Łoś został zauważony około godz. 7 rano w rejonie budowy u zbiegu al. Kraśnickiej i ul. Zwycięskiej. Nieszczęsny zwierzak próbował przeskoczyć przez parkan i wsadził racicę w szczelinę. Śmiertelnie przerażone stworzenie starało się uwolnić, ale nie było w stanie. Zwierzę szarpało się i wierzgało, a widząc podchodzących ludzi próbowało atakować.
Dawny Lublin - czytaj nasz serwis specjalny
Wiadomość o rogatym gościu trafiła do Straży Miejskiej, ta przekazała zgłoszenie do schroniska. Zaczęła się akcja. Kiedy na miejscu pojawił się weterynarz z karabinem na naboje usypiające wydawało się, że sprawa szybko dobiegnie końca. Padł strzał i... okazało się, że lekarz przygotował za małą dawkę. Łoś dalej nie pozwalał się złapać. Później na miejscu pojawiła się straż rybacka, która przejeżdżała obok. Panowie postanowili pomóc i uwolnili stworzenie z pułapki. Ale dopiero wtedy się zaczęło. Ciężko ranny łoś miał jeszcze tyle sił, że zaczął atakować przechodniów. Poturbował nawet weterynarza z karabinem.
W końcu zwierzę dostało odpowiednią dawkę środka usypiającego. Włożono je do przyczepy. Niestety, łoś nigdy już się nie obudził. Weterynarze uznali, że ma poważne uszkodzenie racicy, którego nie da się wyleczyć.
Stworzenie dostało śmiertelną dawkę leków usypiających. Specjaliści przekonywali później, że w ten sposób oszczędzili zwierzęciu cierpień. Cała akcja trwała prawie trzy godziny.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?