Piątkowej nocy przebywałem z grupą znajomych w jednej z restauracji na Rynku. Piętnaście minut przed północą zaczęły do nas docierać typowe kibicowskie przyśpiewki z kilkunastu męskich gardeł. Zaintrygowani całą sytuacją zwróciliśmy nasze spojrzenia w kierunku Bramy Krakowskiej skąd owe dźwięki przybierały na sile. Ku naszemu przerażeniu zauważyliśmy grupę około 15, może 20 dobrze zbudowanych, pijanych mężczyzn, którzy po chwili zaczęli się bić, kopać, krzyczeć a także rozdzierać na sobie ubranie. Szamotanina wyglądała naprawdę groźnie i wzbudziła strach w oczach licznych gości w ogródkach, a także obsługi lokali.
Nie czekając sięgnąłem po telefon i wybrałem numer 997 w celu zawiadomienia policji. Niestety, dzwoniąc o godzinie 23:46 nikt nie odebrał. Koledzy dodzwonili się natomiast na numer alarmowy 112 i powiadomili operatora, który usłyszawszy o co chodzi poinformował ich, że policja już otrzymała zgłoszenie od innych osób. Czekaliśmy więc 5, 10, 15 minut i nic. Młodzi ludzie przeklinali i bili się na wysokości restauracji Czarcia Łapa w centrum miasta, a policja ani straż miejska nie interweniowała. Zdenerwowany zadzwoniłem ponownie, tym razem na 112 gdzie usłyszałem od operatora, że zgłoszenie przekazał policji i tyle może zrobić. Pytałem gdzie jest policja ale nie potrafił udzielić mi odpowiedzi. Na moją prośbę przełączył mnie na numer 997, gdzie znowu nikt nie odbierał przez około minutę. W tym czasie agresywni mężczyźni zdążyli przemieścić się dalej, w kierunku Zamku.
Nikomu z osób postronnych na szczęście nic się nie stało, ale cała sytuacja, w centrum dużego miasta, przy nasilonym ruchu turystycznym, również osób z zagranicy, moim zdaniem jest bulwersująca i fatalnie świadczy o sposobie działania służb porządkowych, a także negatywnie rzutuje na wizerunek Lublina. Podczas całego wieczoru nie widziałem ani jednego patrolu pieszego na Starym Mieście, przejechał tylko jeden policyjny radiowóz około godziny 22:00. Nikt nie zareagował, nikt nie zainteresował się co dzieje się w nocy w reprezentacyjnej części miasta. Zresztą, o ile mi dobrze wiadomo, na Rynku i w okolicach Bramy Krakowskiej jest monitoring. Nie bardzo wiem tylko czy ktoś go obsługuje? Może nie działa?
Naprawdę mam wielki szacunek do munduru, ale to jak w nocy reagowały, a raczej nie reagowały służby w centrum miasta, woła o pomstę do nieba. Nie wiem czy musiałoby dojść do rozlewu krwi czy też do demolowania ogródków, żeby ktoś się tym zainteresował? Dodam tylko, że lokal opuściliśmy około godziny 1:00 w nocy, do tego czasu również nie pojawiała się policja lub straż miejska.
Łukasz
Co o tym sądzicie? Piszcie w komentarzach pod tekstem
***
Macie zdjęcia z ciekawych wydarzeń i chcecie je zamieścić na łamach naszej gazety? piszcie listy i przysyłajcie na adres: [email protected]
Na stronie internetowej Kuriera jest dział, w którym możecie publikować swoje teksty: Z maila wzięte - klikaj i czytaj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?