Ta klasyfikacja jest i tak przesadzona, bo tylko niewielka część Francji należy do Półwyspu Iberyjskiego (kwestię Malty zostawię na później), ale niech tam. Fakt pozostaje faktem: Dwudziestego wieku w muzyce klasycznej Hiszpanie i Portugalczycy nie mogą zaliczyć do udanych.
- Przez minione stulecie prym wiedli raczej twórcy z USA, Niemiec, Anglii i, co ważne, Polski - mówi Teresa Księska-Falger, pianistka i menedżerka kultury. - O ile pewne sukcesy odnosili kompozytorzy z kręgu iberoamerykańskiego, to już np. Portugalczycy naprawdę nie mieli się czym pochwalić.
Taki stan rzeczy nie jest skutkiem spisku przeciwko muzyce tych krajów, a przemian kulturowo-gospodarczych. Francuzi, Anglicy i Niemcy po II wojnie światowej mieli wciąż olbrzymi potencjał technologiczny w postaci sprzętu i inżynierów, którzy zamiast w działania zbrojne lokowali swoje pomysły np. w produkcję sprzętu audio, a powojenne wynalazki pomogły w tworzeniu studiów nagraniowych (BBC Radiophonic Workshop w Anglii, Studio D’Essai we Francji, Studio für elektronishe Musik w Niemczech i polskie Studio Eksperymentalne Polskiego Radia). Amerykanie mieli podobnie: Powojenna kultura takiej potęgi gospodarczej nie mogła nie podbić całego świata. Stąd np. popularność minimalizmu.
XX wiek w klasyce nie był dobry dla Portugalii i Hiszpanii
Półwysep Iberyjski musi więc walczyć o swoją pozycję i mozolnie zdobywać słuchaczy. Dziś na linii frontu staną dyrygent José Ferreira Lobo i skrzypek Emanuel Salvador. Skoncentrują się na utworach Portugalczyków (Joly Braga Santos, Luís de Freitas Branco) i Hiszpanów (Manuel de Falla, Pablo de Sarasate). Skoro Francja to niewielki, ale jednak kawałek półwyspu - będzie miejsce i dla francuskiego klasyka Ravela. Wspomniana Malta zaś to efekt współpracy młodego kompozytora z tego kraju Karla Fioriniego ze skrzypkiem, któremu ten pierwszy dedykuje często swoje dzieła. Ograniczeń czasowych nie będzie: Usłyszymy dzieła na wskroś nowoczesne, jak np. to Fioriniego, impresjonistyczną "Tzigane" Ravela i "Staccato Brillante" we wczesnym stylu romantycznym Branki.
A żeby zakończyć nutą optymizmu: Ostatnie dziesięć lat w piłce nożnej pokazało potęgę Hiszpanii i dobrą pozycję Portugalii. Może przełoży się to na tamtejszą "poważkę"?
Piątek, José Ferreira Lobo/Emanuel Salvador, Filharmonia Lubelska, godz. 19.00, bilety 25-40 zł
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?