Żużlowiec Motoru mówił o kontuzji lidera gości Taia Woffindena, dla którego mecz zakończył się już w pierwszym wyścigu. - Szczęście w nieszczęściu, ale Wrocław tak się zmobilizował, że pojechali na super poziomie. A my nie daliśmy rady. Nie mieliśmy prędkości i nie było wyniku - podsumował porażkę Paweł Miesiąc.
- Sytuacja, która przytrafiła się w pierwszym biegu nam nie pomogła. Nie jest to motywująca rzecz, kiedy wypada jeden z liderów drużyny. Musieliśmy wznieść się na wyżyny, żeby zwyciężyć i widać było, że drużyna potrafi się spiąć w trudnym momencie - uważa Maciej Janowski, żużlowiec Betard Sparty.
PRZECZYTAJ RELACJĘ Z MECZU SPEED CAR MOTOR LUBLIN - BETARD SPARTA WROCŁAW
Goście wygrali indywidualnie 10 z 15 biegów, w tym pięć z sześciu ostatnich. Po 9 wyścigach Speed Car Motor prowadził 30:24, ale sześć kolejnych przegrał 12:24.
- Po upadku Taia nie było u nas nerwowych ruchów. Jechaliśmy spokojnie, chociaż sytuacja była trudna. Żeby wygrać mecz trzeba wygrywać biegi - przyznaje Dariusz Śledź, trener wrocławian, który przez dwa poprzednie sezony prowadził zespół z Lublina. - Nie był to dla mnie łatwy mecz. To jest moje miasto - nie ukrywa.
Trener Sparty dobrze zna lubelski zespół i tor. - Jakąś wiedzę na temat toru stąd wyniosłem, chociaż to jest już inna nawierzchnia i trochę inna geometria. Pewne rzeczy zostały jednak takie same - dodaje Śledź.
Zawodnicy z Wrocławia w piątek wygrywali starty i byli szybsi na trasie. - Trener pomagał ile mógł, ale wydaje się, że każdy czuł swój motocykl. Od początku wygrywaliśmy biegi, może nie drużynowo ale indywidualnie, a później wszystko lepiej się zgrało i mogliśmy odskoczyć - twierdzi Maciej Janowski.
Kłopoty ze sprzętem mieli natomiast gospodarze. - Cały czas wierzyliśmy w zwycięstwo i do każdego biegu wyjeżdżaliśmy zmotywowani. Ale nie było takiej jazdy, co wcześniej. Zabrakło prędkości i wyprzedzania - mówi Paweł Miesiąc.
Sztab szkoleniowy Speed Car Motoru musi teraz szybko wyciągnąć wnioski z tej porażki. - Musimy przeanalizować to spotkanie. Pojechaliśmy słabe spotkanie, jako cała drużyna. Chcę porozmawiać z zawodnika i wtedy będę mógł powiedzieć coś więcej - przyznał Maciej Kuciapa, trener "Koziołków".
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?