W całym kraju do wzięcia jest rekordowa liczba 5,7 tys. miejsc rezydenckich, które umożli-wiają lekarzom zdobycie specjalizacji w danej dziedzienie medycyny. Z tej puli województwo lubelskie otrzymało 324 miejsca, mimo że wojewoda składał zapotrzebowanie tylko na 259 miejsc.
- Bardzo cieszymy się z większej ilości rezydentur. Odczuwaliśmy ich brak w poprzednich latach. To bardzo dobre wieści, ponieważ rysuje się w naszym kraju luka pokoleniowa. Dlatego na bieżąco należy uzupełniać braki kadrowe - mówi dr nauk med. Włodzimierz Matysiak.
Województwo lubelskie wzbogaciło się o 65 dodatkowych etatów rezydenckich. Dla przykładu, wojewódzki konsultant ds. chorób wewnętrznych starał się o 30 miejsc, a minister zdrowia przyznał ich 45. W zakresie kardiologii dostaliśmy 19 etatów, a prosiliśmy o 13. Również wojewódzki konsultant ds. psychiatrii zgłosił zapotrzebowanie na 10 miejsc, a otrzymał ich o 5 więcej.
- Muszę przyznać, że to miłe zaskoczenie. Dostałem 15 miejsc, mimo że prosiłem o mniej. Psychiatria jest niedoinwestowana w naszym kraju, więc być może jest to oznaką wyrównywania szans w stosunku do innych dziedzin - zauważa prof. Andrzej Czernikiewicz, wojewódzki konsultant ds. psychiatrii.
Aż 20 nowych etatów czeka na ortopedów, 19 na kardiologów, 11 dla chirurgów. Znacznie mniej rezydentur otrzymały takie specjalizacje, jak: chirurgia dziecięca, choroby zakaźne, neurochirurgia czy endokrynologia. Co prawda, wymienione specjalizacje dostały tyle miejsc, o ile prosiły, lecz pominięto je w podziale dodatkowych miejsc.
Bez jakichkolwiek etatów rezydenckich pozostały takie dyscypliny, jak chirurgia onkologiczna, gastroenterologia, dia- betologia oraz intensywna terapia. - W pierwszej kolejności miejsca rezydenckie powinny trafić do dziedzin deficytowych, jak patomorfologia, genetyka czy geriatria - wyjaśnia dr Matysiak.
Dwa miejsca czekają na rezydentów w dziedzinie toksykologii. - Ta ilość jest dla nas wystarczająca. Jednak z punktu widzenia całego województwa, przydałoby się kilka dodatkowych miejsc. Praktycznie w każdym większym szpitalu powinien być toksykolog, a nie ma go np. w Zamościu, Chełmie czy Puławach - tłumaczy dr n. med. Jarosław Szponar, wojewódzki konsultant ds. toksykologii klinicznej.
Marek Stankiewicz, rzecznik Lubelskiej Izby Lekarskiej, podkreśla, że trudno stwierdzić, czy podział resortu zdrowia jest sprawiedliwy. - Ten temat budzi zawsze wiele kontrowersji. Jedno jest pewne, trzeba inwestować w te specjalności, gdzie lekarze się starzeją. Chodzi np. o pediatrów czy chirurgów - dodaje rzecznik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?