- Niespodzianki nie było, ale zagraliśmy dobry mecz i nie musimy się wstydzić naszej postawy ze złotym medalistą mistrzostw Polski - mówi Kasprowicz. - Mieliśmy grać z kontry i tak było. Inicjatywa należała do przyjezdnych, które więcej były w posiadaniu piłki. Jednak do straty pierwszej bramki gra była wyrównana. Konsekwentnie się broniliśmy i wydawało się, że wszystko będzie ok.
Miejscowe szybko, bo w 17 minucie, straciły bramkę, po indywidualnym błędzie bramkarki Angeliki Pawelczyk. - Po tym golu dziewczyny miały troszkę podcięte skrzydła. Z czasem znów spotkanie stało się wyrównane. Dobrą okazję na doprowadzenie do remisu miała Patrycja Królikowska, ale dobrze interweniowała golkiperka Unii. Tuż przed końcem połowy, przegrywaliśmy już 0:2, po składnej akcji mistrzyń Polski - dodaje Kasprowicz. - Wcześniej za swój błąd zrehabilitowała się Pawelczyk, w efektownym stylu broniąc strzał z rzutu wolnego.
Po zmianie stron miejscowe ponownie toczyły wyrównany bój, ale znów po błędzie w obronie, straciły kolejnego gola. AZS PSW grał jednak do końca, a honorową bramkę strzeliła Monika Czerwiak. - Dziewczyny zaczęły grać bardzie ofensywnie i mogliśmy nawet zmniejszyć straty. Jestem zadowolony z postawy drużyny - kończy Kasprowicz.
Teraz w rozgrywkach nastąpi dwutygodniowa przerwa. 28 października (niedziela, godz. 11) AZS PSW podejmie AZS UJ Kraków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?