Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„1966. Rok, w którym eksplodowała dekada”. Powrót do kolorowych i burzliwych lat sześćdziesiątych

Damian Stępień
Damian Stępień
The Beatles, obok okładka książki
The Beatles, obok okładka książki Wikimedia Commons-CC-BY-3.0-Parlophone Music Sweden/mat. wydawnictwa
Zanim wybuchło Lato Miłości, zanim powiał wiatr wolności na Festiwal Woodstocku był rok 1966. - Rok hałasu i zgiełku, zderzeń jaskrawo kolorowych wzorów z czarno-białą polityką - pisze we wstępie do swojej książki „1966. Rok, w którym eksplodowała dekada” Jon Savage. I bez pytania zabiera czytelników w niezwykłą podróż.

- Chrześcijaństwo przeminie. Wykruszy się i zniknie. Nie trzeba się o to spierać, mam rację i czas to potwierdzi. Jesteśmy teraz popularniejsi niż Jezus. Nie wiem, co skończy się pierwsze, rock and roll czy chrześcijaństwo

- te słowa Johna Lennona z The Beatles wypowiedziane 11 sierpnia 1966 roku w Chicago doskonale oddają emocje i charakter drugiej połowy lat 60.

Dla muzyki pop była to dekada pełna przemian. Jej twórcy coraz bardziej odchodzili od prostych, tanecznych piosenek tworzonych pod rozgłośnie radiowe dla słuchaczy potrzebujących lekkiej rozrywki.

Eksperymenty z dźwiękami, korelacje z innymi gatunkami sztuki, inspiracje kulturami i religiami Wschodu czy też sięganie po narkotyki psychodeliczne - te wszystkie czynniki sprawiły, że muzyczna scena lat 60. wybuchła niezwykłą feerią barw.

Poza samą sferą dźwięku zmieniło się również podejście do tekstów piosenek, które stawały się bardziej poetyckie czy też zaangażowane społecznie. Wraz z muzyką zmieniała się też sztuka, teatr, kinematografia czy moda.

Ale 1966 rok to nie tylko początek kulturowego boomu. To także eskalacja wojny w Wietnamie, częste zamieszki na tle rasowym, powstanie radykalnej Partii Czarnych Panter, walka o prawa kobiet i mniejszości seksualnych, rozkwit ruchów społecznych czy kontrkulturowe manifestacje. Wszystkie te wątki w książce Jona Savage’a skupiają się jak w soczewce.

„1966. Rok, w którym eksplodowała dekada” to książka, która już po pierwszej lekturze może stać się dobrym towarzyszem na kolejne miesiące, kolejne lata. Zdecydowanie jest to pozycja, do której warto wracać.

Jej chronologiczny układ (każdy rozdział to jeden miesiąc 1966 roku) ma wśród wielu zalet jeszcze i tę, że nie ma obowiązku czytania książki od deski do deski. Na chybił trafił możemy wybrać dowolny rozdział i powrócić do stycznia, marca, listopada czy października „roku, w którym eksplodowała dekada”.

Książkę Savage’a czyta się jednym tchem. Trzeba jednak uważać, aby nie dostać zadyszki. Autor z lekkością porusza się między muzycznymi scenami Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych czy też wątkami społeczno-politycznymi. Jednak największym atutem książki jest muzyka.

To wydawnictwo, której jest przesiąknięte muzyką. Dlatego przed lekturą warto przygotować sobie odpowiednią ścieżkę dźwiękową.

Sam autor pod tym względem wyszedł naprzeciw oczekiwaniom czytelników i stworzył oryginalną dyskografię, która w dużej mierze odpowiada poruszanym wątkom w poszczególnych rozdziałach (na rynku jest też dostępny podwójny album CD).

Takie rozwiązanie sprawi, że czas spędzony z książką będzie jeszcze przyjemniejszy.

John Savage - 1966. Rok, w którym eksplodowała dekada

Tłumaczenie: Mikołaj Denderski
Wydawnictwo: Wydawnictwo Krytyki Politycznej
Projekt okładki: Katarzyna Błahuta
Ilość stron: 608
Data wydania: 23 sierpnia 2019

„1966. Rok, w którym eksplodowała dekada”. Powrót do kolorowych i burzliwych lat sześćdziesiątych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski