Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

3. Land Art Festiwal: sztuka z ziemi, wiatru i patyków

Sylwia Hejno
Jarosław Koziara, "Migracje", Józefów
Jarosław Koziara, "Migracje", Józefów materiały Fundacji Latająca Ryba
- Land art, niegdyś niszowa dziedzina sztuki, podobnie jak rozmaite ruchy ekologiczne przeżywa obecnie prawdziwy renesans - nie ma wątpliwości Jarosław Koziara. Prace jego i kilkunastu innych artystów zobaczymy 13 lipca na terenie urokliwego Zwierzyńczyka, świeżo odrestaurowanej części zwierzynieckiego parku.

W środę rozpoczyna się trzeci Land Art Festiwal. - Powstanie dziesięć realizacji, a wśród nich znajdą się prace wykonane na wielką skalę, których nie da się nie zauważyć, jak i te nieco subtelniejsze, których trzeba będzie poszukać wzrokiem. Stawiamy przede wszystkim na naturalne materiały, zero plastiku - zapowiada Barbara Luszawska, organizatorka imprezy.

Do Zwierzyńca przyjechał m.in. Amerykanin Bill Gould. Jego instalacja wykonana z linek, drewna i drutów znajdzie się nad głowami spacerowiczów i pokaże, że dla artysty zajmującego się land artem przyroda i jej zjawiska są najlepszym tematem. - Moim pomysłem było śledzenie poczynań pogody. Gdy zawieje wiatr, albo poruszą się gałęzie, cała konstrukcja poruszy się razem z nimi - opowiada.

Nad parkowym stawem będzie się wznosił dziwny obiekt, ni to statek, ni podwodna łódź. Do stworzenia "Niezidentyfikowanego Obiektu Pływającego" Robert Kuśmirowski użyje dawnych maszyn rolniczych do młócenia zboża.
Z kolei tam, gdzie powinien być staw, natrafimy na pięciometrową rotundę stworzoną z kilkuset palet. To "Biopolis" Jarosława Koziary.

- W tym miejscu był kiedyś las i w tym momencie sukcesywnie odrasta. Mam nadzieję, że za jakiś czas w zupełności pochłonie tę rotundę i w ten sposób praca wejdzie w nieprzewidywalny dialog z naturą - zdradza.

Dalszego ciągu doczeka się zeszłoroczna instalacja "To nie są nenufary" Jana Gryki. Morze sztucznych kwiatów ozdobiło wyspę na wodzie i uruchomiło u przechodniów lawinę domysłów co do tajemniczego święta. W tym roku artysta szykuje niespodziankę pod tytułem "To też nie są nenufary".

Do Zwierzyńca warto z pewnością zajrzeć także przed wernisażem, choćby po to, aby dowiedzieć się, jak przygotować np. zupę z żołędzi. Z wizytą na festiwal przyjedzie Łukasz Łuczaj, etnobotanik, specjalista od ekologicznego, "dzikiego" gotowania z wykorzystaniem wszystkiego tego, co można znaleźć w lesie lub na łące.

Program:
10 lipca, g. 19 - spotkanie z Łukaszem Łuczajem, "dzikim" kucharzem, działaczem na rzecz ochrony przyrody/Karczma Młyn
11 lipca, g. 19 - "Wenecja w Zwierzyńcu". Jan Gryka opowie o wyprawie na weneckie Biennale/Karczma Młyn
12 lipca, g. 19 - projekcja filmu "Land art - sztuka na granicy". Jarosław Koziara opowie o powstaniu polsko-ukraińskiej, transgranicznej pracy/Karczma Młyn
13 lipca, g. 18 - wernisażowy spacer Godz. 20 - performance muzyczno-wizualny oraz koncert zespołu YeShe/ park Zwierzyńczyk

Możesz wiedzieć więcej! Za to warto zapłacić: Raporty, analizy, gorące tematy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski