Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4. liga. Korespondencyjnie Start lepszy od Świdniczanki

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(Stal nie ugięła się na terenie faworyta i przerwała dominację Świdniczanki w meczach przed własną publicznością)
(Stal nie ugięła się na terenie faworyta i przerwała dominację Świdniczanki w meczach przed własną publicznością) Nyku.foto
Przedostatnia seria gier na boiskach czwartoligowych przyniosła niespodziankę. Po raz pierwszy przed własną publicznością przegrał lider grupy pierwszej, Świdniczanka.

Piłkarze trenera Łukasza Gieresza podejmowali Stal Poniatową. Spotkanie zapowiadało się na jedno z ciekawszych, bo mierzyły się pierwsza i czwarta ekipa w stawce.

Od początku inicjatywę starali się przejąć gospodarze, którzy u siebie do soboty mogli poszczycić się bilansem 6-0-0. Brakowało im konkretów w postaci klarownych okazji. Do takiej w 32. minucie doszli przyjezdni. Na skraju pola karnego Mateusza Wrzyszcza faulował Mikołaj Nawrocki. Arbiter wskazał na wapno, ale jedenastkę pewnie na gola zamienił Damian Ścibor (0:1). Przy takim rezultacie zespoły udały się do szatni. - To my prowadziliśmy grę i mieliśmy optyczną przewagę. Rywale jednak mieli swój pomysł - zauważa szkoleniowiec Świdniczanki, Łukasz Gieresz.

Po zmianie stron gospodarze naciskali dalej, ale do okazji na podwyższenie wyniku doszli także piłkarze z Poniatowej. Ostatecznie więcej bramek nie padło i dosyć niespodziewanie Świdniczanka schodziła z boiska pokonana.

- Przyczyn porażki można znaleźć dużo. Myślę, że głównym powodem była nasza słabsza postawa w fazie ataku. Nie stworzyliśmy takie liczby sytuacji, co we wcześniejszych meczach. To zdecydowało, że przegraliśmy ze Stalą. Bardzo chcieliśmy w ostatnim meczu domowym wygrać, ale pomimo chęci, nie wszystko na boisku funkcjonowało jak należy. Nisko broniący przeciwnik dodatkowo skutecznie uprzykrzał nam grę - uważa trener Gieresz.

Zadowolony z postawy swojej ekipy jest natomiast menedżer zwycięskiego zespołu, Kamil Witkowski.

- Zrealizowaliśmy nasze założenia w około 90 procentach, bo wiadomo, że pewne małe błędy się pojawiły. Co trzeba podkreślić, to poświęcenie zawodników w tym meczu. Co prawda rywale mieli większe posiadanie piłki od nas i mogło wydawać się, że się bronimy, ale też mieliśmy swoje sytuacje. W każdym spotkaniu występują różne fazy gry. Na pewno nie było to przypadkowe zwycięstwo - mówi szkoleniowiec.

Mimo porażki Świdniczanka utrzymała miejsce lidera grupy pierwszej (34 punkty). Na 3. miejsce awansowała Stal (26 pkt).

- Podchodzę do tego skromnie i ambitnie. Patrząc na wszystkie mecze, nikt nas nie dominował i tak naprawdę mogliśmy uzbierać jeszcze więcej punktów. Ogólnie jesteśmy zadowoleni, ale zachowujemy w sobie dużo pokory - podsumowuje jesień Kamil Witkowski.

W innej bardzo ciekawej konfrontacji, po serii trzech wygranych z kolei, remis w starciu z wiceliderem, Huraganem Międzyrzec Podlaski, zanotowały rezerwy Motoru. Do przerwy prowadzili zawodnicy Huraganu. Na listę strzelców wpisał się Paweł Radziszewski. W drugiej części meczu wyrównał Maciej Baryła (1:1).

- Niedosyt jest bardzo duży. Stworzyliśmy więcej sytuacji, a dwie stuprocentowe nie zostały wykorzystane. Bramka padła po bardzo efektownej akcji. Przejęliśmy kontrolę nad tym, co się dzieje. Nie udało się, bo w szeregach przeciwników gra wielu doświadczonych zawodników. Z lekkim niedosytem, ale szanujemy ten wynik - ocenia trener Motoru, Artur Bożyk (26 pkt, 4. miejsce).

O ile w pierwszej grupie lider rozczarował, to w drugiej nic takiego się nie wydarzyło. Start Krasnystaw w imponującym stylu pokonał u siebie Gryf Gminę Zamość 4:0, dzięki czemu z dorobkiem 35 oczek w wirtualnej tabeli przeskoczył Świdniczankę. - Niedługo nie będzie wirtualna - zaznacza trener Startu, Marek Kwiecień. Gole dla jego zespołu zdobyli: Aluba Lando, Piotr Kożuchowski, Miłosz Ciechan i Dominik Skiba. - To był mecz pod pełną kontrolą - komentuje szkoleniowiec.

Dla Startu była to piąta wygrana z rzędu oraz piąty mecz, w którym zespół z Krasnegostawu nie stracił bramki.

Grupa: lubelska I
Świdniczanka - Stal Poniatowa 0:1
Powiślak Końskowola - Orlęta Łuków 2:2
Motor II Lublin - Huragan Międzyrzec Podlaski 1:1
Bug Hanna - Lewart Lubartów 0:4
Opolanin Opole Lubelskie - Górnik II Łęczna 1:5

Grupa: lubelska II
Grom Różaniec - POM Iskra Piotrowice 1:1
Start Krasnystaw - Gryf Gmina Zamość 4:0
Tomasovia Tomaszów Lubelski- Stal Kraśnik 1:0
Kryształ Werbkowice - Sparta Rejowiec Fabryczny 3:0
Granit Bychawa - Błękitni Obsza 1:0

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski