Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4. liga. Stal Kraśnik dalej na czele. Za jej plecami Cisowianka Drzewce

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(W najbliższym meczu, 10 września, Cisowianka zmierzy się na wyjeździe z Tomasovią Tomaszów Lubelski)
(W najbliższym meczu, 10 września, Cisowianka zmierzy się na wyjeździe z Tomasovią Tomaszów Lubelski) fot. Cisowianka Drzewce
Czwartą wygraną z rzędu na swoim koncie zapisali liderzy tabeli, piłkarze kraśnickiej Stali. Wygrał też wicelider, a zarazem beniaminek rozgrywek, Cisowianka Drzewce.

Cisowianka w starciu beniaminków okazała się lepsza od Ogniwa Wierzbica. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 2:0.

– Wynik cieszy, bo udało się dopisać kolejne trzy punkty. Trzeba jednak przyznać, że nie było to dla nas łatwe spotkanie, ale z jego przebiegu uważam, że nasze zwycięstwo jest jak najbardziej zasłużone – komentuje trener Cisowianki, Łukasz Giza.

Jego podopieczni od początku mocno zaatakowali. W 1. minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Adrian Ruciński. Jego strzał z piątego metra obronił jednak bramkarz gości. Chwilę później, po uderzeniu głową Mateusza Antoniaka, piłka trafiła w poprzeczkę. Ogniwo chciało odgryźć się w 11. minucie i było tego bliskie, ale dwukrotnie świetnie interweniował Jakub Długosz. Wykazać musiał się jeszcze w 35. minucie. Także i tym razem stanął na wysokości zadania. Stroną przeważającą byli jednak gospodarze i to oni mieli dużo więcej z gry. Brakowało tylko skuteczności. Do przerwy bramek nie oglądaliśmy.

– Chcemy mieć swój styl. To ważne, aby tak właśnie było. Jeszcze w A-klasie chcieliśmy go mieć, narzucać rywalom własne warunki gry. W niższych ligach być może było o to łatwiej, ale teraz również chcemy to robić, choć może nie zawsze będzie się to udawało. Na pewno jednak z tego nie zrezygnujemy. Chcemy grać widowiskowo, bo piłka jest dla kibiców. Pamiętać przy tym musimy o rozwadze w defensywie. Wszystko musi iść ze sobą w parze – wyjaśnia trener Giza.

Ofensywne usposobienie miejscowi prezentowali także po zmianie stron, a efekty przyszły w 63. i 67. minucie. Oba trafienia przyniosły akcje na prawej stronie boiska. Najpierw dośrodkowanie Rucińskiego wykończył Konrad Szczotka, a chwilę później z uderzeniem z prawej strony szesnastki wynik ustalił Kacper Brzyski (2:0). Cisowianka z 13 punktami na koncie (bilans 4-1-1) zajmuje 2. miejsce w stawce.

– Zawsze wierzę w swoją drużynę, natomiast pewnie nikt nie spodziewał się, że zaczniemy sezon aż tak dobrze. Oczywiście znamy swoją wartość, wiemy na co nas stać i wiemy, że jesteśmy w stanie powalczyć z każdym, lecz do wszystkiego staramy się podchodzić z pokorą. Uzbieraliśmy już dużo punktów, ale studziłbym nieco początkowy entuzjazm. Pamiętamy, że faworytem tej ligi nie jestesmy, a naszym głównym założeniem jest spokojne utrzymanie. Nie wybiegamy jakoś daleko w przyszłość. Skupiamy się na każdym kolejnym meczu – ocenia szkoleniowiec tegorocznego beniaminka. – Na pewno widać przeskok i jest on spory. Jednak poprzez sparingi z czwartoligowcami staraliśmy się na niego przygotować. Dysponujemy przyzwoitym zespołem, w którym występują zawodnicy ograni na tym poziomie rozgrywkowym. Sam też pracowałem już w 4. lidze, jako trener Powiślaka Końskowola. Nie da się jednak ukryć, że różnica między klasą okręgową a 4. ligą jest – dodaje Łukasz Giza.

Przed Cisowianką jest tylko Stal Kraśnik (15 punktów, bilans 5-0-1), która w niedzielę pokonała na wyjeździe inną Stal, tę z Poniatowej 3-1.

Prowadzenie przyjezdnym dał Kamil Król, z karnego wyrównał Hubert Poleszak. Po pierwszej połowie mieliśmy remis 1:1. W drugiej części prowadzenie liderowi z jedenastu metrów dał ponownie Król, a ostatnią bramkę w meczu zdobył Paweł Zięba.

– Do meczu ze Stalą, tak samo jak do meczu z każdym innym przeciwnikiem, podeszliśmy z szacunkiem. To zasada, którą ciągle wpajamy naszym zawodnikom. Spotkanie, od początku do końca, przebiegało pod nasze dyktando. To my dyktowaliśmy warunki. Przeciwnik natomiast ograniczał się do defensywy, bazując na kontratakach. Zabrakło drugiego gola w pierwszej połowie. Jestem zadowolony z rezultatu, choć uważam, że powinien być on wyższy – podsumowuje trener zespołu z Kraśnika, Kamil Dydo. – Jedyne, do czego mogę się doczepić, to karny z pierwszej połowy. Sami sobie w ten sposób skomplikowaliśmy sytuację. Po zmianie stron z kolei rywale mieli sytuację sam na sam z naszym bramkarzem, ale na nasze szczęście Adrian Wójcicki obronił strzał rywala – dodaje.

Wyniki 6. kolejki rozgrywek 4. ligi grupy lubelskiej:
Łada 1945 Biłgoraj – Huragan Międzyrzec Podlaski 1:0
Lublinianka Lublin – Motor II Lublin 0:1
Start Krasnystaw –Lewart Lubartów 1:0
Stal Poniatowa – Stal Kraśnik 1:3
Kryształ Werbkowice – Tomasovia Tomaszów Lubelski 1:1
KS Cisowianka Drzewce – Ogniwo Wierzbica 2:0
Granit Bychawa – Górnik II Łęczna 1:0
Opolanin Opole Lubelskie – Grom Kąkolewnica 2:1

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski