Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arkadiusz Pelczar (prezes TBV Startu Lublin): Zmiany w przepisach ułatwią trenerom rotację zawodników

know
Od sezonu 2019/2020 w Energa Basket Lidze przestanie obowiązywać zapis o minimum dwóch Polakach na parkiecie. Natomiast w 12-osobowym składzie drużyny będzie musiało znaleźć się siedmiu polskich koszykarzy. - Nie jest tak, że ekstraklasa nie chce grać Polakami. Chodzi o to, żeby nic nie było sztucznie narzucane - mówi o zmianie prezes TBV Startu Lublin, Arkadiusz Pelczar.

Od nowego sezonu nie będzie już obowiązku przebywania na parkiecie przynajmniej dwóch Polaków. Drużyny będą mogły grać nawet piątką obcokrajowców. Czy to dobra zmiana?
Na pewno będzie ona dużym ułatwieniem dla trenerów w kwestii rotacji, a także w sytuacji kontuzji. Obecnie, gdy ze składu wypadnie Polak, to kluby mają problemy, bo na rynku nie ma zbyt wielu zawodników. My tak mieliśmy z Marcinem Dutkiewiczem, gdy nie wiedzieliśmy kiedy wróci i zakontraktowaliśmy Antona Gaddeforsa. A to zakłóciło nam całą rotację w zespole. Teraz gra Polaków nie będzie obligatoryjna i na parkiecie będą ci, którzy zasługują. Ale nie jest tak, że ekstraklasa nie chce grać Polakami. Chodzi o to, żeby nic nie było sztucznie narzucane. Po ostatnich meczach pytano mnie dlaczego Upson nie jest w pierwszej piątce. A powód jest taki, że przy kontuzji Borowskiego trener musiał wprowadzić do piątki Mirkovica i zmiana Upsona na Szymańskiego była wymuszona właśnie sztucznym przepisem o dwóch Polakach. W naszym klubie Polacy są na długoterminowych kontraktach, które podpisaliśmy nie czekając na zapowiadane zmiany w przepisach, ponieważ chcemy grać Polakami.

To obniży oczekiwania finansowe polskich koszykarzy?
Nie jest problemem płacenie Polakom dobrych pieniędzy za duże umiejętności. Gorzej jeśli wielu podnosiło stawki, bo wiedziało, że musi być na boisku. Poza tym koszykówka jest teraz szybką, męczącą grą i pięcioma zawodnikami całego meczu nie uda się zagrać. Trzeba minimum dziewięciu.

A jak to wpłynie na rozwój sportowy młodych graczy?
Każdy musi pracować i niczego za darmo nie dostanie. Zmiana ograniczy liczbę zawodników starszych, których kariera już się nie rozwija, ale trenerzy na nich stawiają, bo boją się zaryzykować wprowadzania młodych. Chcemy też, żeby kluby, w których grają młodzi zawodnicy otrzymywały od ligi gratyfikację finansową. Inną zmianą jest także wprowadzenie jednego obcokrajowca do pierwszej ligi.

To wywróci układ sił w lidze? Bo teoretycznie nawet przy mniejszym budżecie można trafić w dobrych obcokrajowców i walczyć o czołowe miejsca?
To jest jak z samochodem, o którym kolega mówi nam, że jest fajny i tani. Tylko jak sami chcemy taki kupić, to okazuje się, że nie można go znaleźć. Tak samo jest z tanimi i dobrymi zawodnikami. Nie tylko polska liga ich szuka. Oczywiście może się zdarzyć, że klub znajdzie gracza, który w Polsce się wypromuje. Bogatszy zabiera zawodników nam, my zabieramy biedniejszym i tak ten rynek funkcjonuje.

Ciężko będzie zatrzymać Joe Thomassona na następny sezon? Amerykanin przyznał, że nie wyobraża sobie kolejnego roku bez rodziny.
Brakuje mu rodziny, ale mógł ją przywieźć do Lublina. W kontrakcie miał zapewnione dla niej bilety lotnicze i mieszkanie. Nie wiem z jakich powodów tego nie zrobił. W przerwie na Puchar Polski pojechał na tydzień do Stanów, spędził trochę czasu z rodziną i na pewno to go rozczuliło. Mieliśmy też niedawno z Izraela ofertę wykupienia jego kontraktu. Temat szybko jednak zamknęliśmy. Nie było takiej opcji, ponieważ gramy o play-off i walczymy o jak najwyższe cele.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski