Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Avia Świdnik - JKS 1909 Jarosław 1:1. Stracili bramkę w samej końcówce

Paweł Żurek
Fot. Łukasz Kaczanowski
Do 94 minuty piłkarze Avii prowadzili na swoim boisku w meczu z JKS-em Jarosław. Goście wyrównali jednak sekundy przed ostatnim gwizdkiem i wracają do domu z jednym punktem.

Świdniczanie mogą po tym spotkaniu mówić o sporym rozczarowaniu. Nie tylko prowadzili do niemal ostatnich sekund, ale także w 76. minucie nie wykorzystali rzutu karnego, który sędzia podyktował po faulu na Romanie Skowrońskim. Intencje strzelającego z jedenastu metrów Wojciecha Białka wyczuł jednak bramkarz gości.

- Już w poprzednim meczu mieliśmy okazję do strzelenia bramki „do domu”. Nie robimy tego, i przeciwnik wywozi od nas punkty. Mieliśmy wymarzona sytuację, żeby podwyższyć na 2:0 i znowu w doliczonym czasie dostajemy bramkę. Trudno to nawet jakoś skomentować – mówił po spotkaniu trener Jacek Ziarkowski.

Przez pierwsze 45 minut to jednak przyjezdni z Jarosławia mieli więcej okazji do tego, by pokonać Łukasza Gieresza. Bramkarz żółto-niebieskich kilkakrotnie musiał ratować kolegów po tym jak piłkarze JKS dobrze wykorzystywali wolne przestrzenie na skrzydłach i groźnie dogrywali do środka, lub uderzali z okolicy 15 metra.

Szybko zareagował na to trener świdniczan, który już w 36. minucie dokonał pierwszej zmiany. Boisko opuścił wówczas 20-letni Mateusz Wołos, a jego miejsce zajął Roman Skowroński. – Widziałem, że mamy problemy, i próbowaliśmy to zmienić. Robiliśmy za dużo prostych strat, po których przeciwnik się napędzał, np. nie zbieraliśmy długich piłek – tłumaczył szkoleniowiec Avii.

Zmiana szybko dała efekt. Już minutę po rozpoczęciu drugiej połowy Wojciech Białek dał świdniczanom prowadzenie. Jego pierwsze uderzenie zatrzymał bramkarz, ale dobitka była już skuteczna.

Na boisku to jednak goście mieli przewagę. Świdniczanie ograniczali się do kontrataków, a JKS kilkakrotnie zagroził bramce Gieresza. Żółto-niebiescy mieli problem z zatrzymaniem skrzydłowych gości, którzy często decydowali się na strzały, ale brakowało im celności.

To, co nie udawało się przez 90 minut, piłkarze JKS zrobili dopiero na sekundy przed ostatnim gwizdkiem. Zamieszanie w polu karnym dobrze wykorzystał Patryk Wilk, dzięki czemu zespół z Jarosławia wróci do domu z jednym punktem.

–Brakowało nam ostatniego podania. Całą drugą połowę mieliśmy dużą przewagę, a Avia była zepchnięta do obrony. Mamy satysfakcję z gry i wyniku, bo walczyliśmy o niego do końca – podsumował Mariusz Sawa, trener JKS-u Jarosław.

Avia po tym meczu zachowała szóstą pozycję w tabeli, ale jeśli wyprzedzające ją w ligowej stawce Podhale Nowy Targ wygra swoje spotkanie, żółto-niebiescy będą do nich tracić trzy punkty. Zespół ze Świdnika już 18 marca czeka trudny sprawdzian. Na wyjeździe zagrają z liderem grupy – KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski.

Avia Świdnik – JKS 1909 Jarosław 1:1 (0:0)
Bramki: Wojciech Białek 46 – Patryk Wilk 90+

Avia: Gieresz – Herda, Maciejewski, Mazurek, Kazubski (71 Jeleniewski), Wołos (36 Skowroński), Orzędowski, Piekarski, Czułowski (46 Bogusz), Dykij, Białek (90 Sołdecki). Trener: Jacek Ziarkowski

Żółte kartki: Robert Kazubski, Ivan Dikij, Sebastian Orzędowski – Bartłomiej Gliniak

Sędziowa:ł Rafał Sawicki (Tarnobrzeg)

Widzów: 400

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski