MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Budowali halę w Karczmiskach, teraz muszą walczyć o swoje pieniądze

Agnieszka Ciekot
Na tę halę mieszkańcy czekali ponad 10 lat.
Na tę halę mieszkańcy czekali ponad 10 lat. Agnieszka Ciekot
Przedsiębiorcy, którzy pracowali przy budowie hali sportowej w Karczmiskach, czują się oszukani przez urzędników i inwestora.

Na ten obiekt sportowy mieszkańcy czekali ponad 10 lat. Z powodu różnorakich trudności inwestycja w ramach partnerstwa prywatno-publicznego szła jak po grudzie. W końcu na wiosnę została oddana do użytku. Tymczasem okazuje się, że właściciele lokalnych firm, którzy pracowali dla podwykonawcy głównego inwestora - firmy Moris Sport, nie dostali pieniędzy za materiały i usługi.

- W sumie podwykonawca, firma Sodego, jest nam winna około 240 tys. zł - mówi Krzysztof Piłat, właściciel składu materiałów budowlanych, który na budowę hali dostarczał m.in. cegły, tynki i płyty gipsowe. - Do tej pory nie odzyskałem 53 tys. zł.
Musiałem wziąć kredyt, aby prze-trwać - dodaje. Pan Krzysztof jest jednym z czterech przedsiębiorców, którzy walczą z warszawską spółką o zwrot należności za wykonaną pracę. - Ja na pracy koparką straciłem 125 tys. zł. Chcieli mi oddać jedynie 30 procent zaległości. Nie zgodziłem się - opowiada Jan Boroch, właściciel kolejnej poszkodowanej firmy.

Jak się okazuje, żadna z nich nie zawarła pisemnej umowy ze spółką, na rzecz której pracowała. - Może to i nasza wina, że tych umów nie podpisaliśmy, ale dlatego, że zawierzyłem urzędnikowi, który od lat pracuje w gminie przy inwestycjach. Przyjeżdżał do mnie i zapewniał, że gmina trzyma rękę nad tym, i że firma jest wypłacalna - przyznaje Piłat.

Teraz, aby odzyskać pieniądze, przedsiębiorcy muszą iść do sądu. - Znikąd nie mamy żadnej pomocy. Czujemy się oszukani przez Sodego i urzędników - mówią rozgoryczeni przedsiębiorcy i zapowiadają na poniedziałek protest, gdy sala będzie oficjalnie otwierana.

Zdaniem wójta, cała sytuacja jest dziwaczna i niezrozumiała. - Jeśli ktoś czuje się pokrzywdzony, ma prawo dochodzić swoich racji przed sądem, a nie za pomocą transparentów i krzyków. My jako gmina nie byliśmy inwestorem i w całym tym sporze nie jesteśmy stroną - odpiera zarzuty Janusz Goliszek, wójt gminy Karczmiska. - Nie chcę być adwokatem kogokolwiek, ponieważ nie uczestniczyłem w rozmowach między firmami i nie miałem żadnej wiedzy na ten temat.

Z właścicielami firm Sodego i Moris Sport nie udało nam się skontaktować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski