Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Busy Lublin-Świdnik linii 88 kursują jak chcą. Nie ma mocnych na "żółtki" WIDEO

Sławomir Skomra
Busiarze nie mają umów na zatrzymywanie się na przystankach w centrum miasta
Busiarze nie mają umów na zatrzymywanie się na przystankach w centrum miasta Ewelina Lachowska
Bez zgody na korzystanie z przystanków i bez zezwolenia. Busy LKK kursują jak chcą i zarabiają. - Gdybym tak robił, to urzędnicy nie daliby mi żyć - irytuje się przewoźnik trzymający się zasad.

- Codziennie dojeżdżam do Lublina "ósemkami". Wsiadam w Świdniku, a wysiadam przy Ogrodzie Saskim lub na ulicy Lipowej. W drogę powrotną bus zabiera mnie spod cmentarza, potem jedzie przez Bronowice i Felin prosto do Świdnika - opowiada pan Leon ze Świdnika.

Niby nie ma w tym nic dziwnego. Pasażer stoi na przystanku, to i bus przyjeżdża. Ale w tym przypadku nic nie jest takie, jak być powinno.

Centrum nie dla busów
W zeszłym roku Zarząd Transportu Miejskiego uznał, że po ścisłym centrum Lublina nie będą jeździły busy dowożące pasażerów z podlubelskich miejscowości. Ten przywilej ma tylko miejska komunikacja.

Większość - z oporami, ale jednak - zaakceptowała te zmiany. Wyjątkiem jest Lubelska Korporacja Komunikacyjna, która obsługuje linię numer 88. Z racji koloru busów, wyglądających jak z minionej epoki, pasażerowie nazywali je "żółtkami".
"88" to linia widmo, na przystankach nie ma jej rozkładu, bo jak informuje Monika Fisz z ZTM, przewoźnik nie ma umowy na korzystanie z przystanków w centrum.

To jednak nie odstraszyło LKK. Sprawdziliśmy to sami we wtorek. Ok. godz. 14.30 "żółtek" jechał Al. Racławickimi i skręcił w Lipową, gdzie zatrzymał się na przystanku. Zabrał pasażerów i odjechał.

Bez zezwolenia
Nie dosyć, że LKK nie może korzystać z przystanków w centrum, to urzędnicy marszałka cofnęli jej zezwolenie na przewóz osób.

- W marcu Samorządowe Kolegium Odwoławcze podtrzymało naszą decyzję - informuje Michał Zdun, dyrektor Departamentu Polityki Transportowej i Drogownictwa w Urzędzie Marszałkowskim.

A "żółtki" jeżdżą, tak jak jeździły.

- To są jakieś jaja - dener-wuje się przedstawiciel jednej z busiarskich firm kursujących między Świdnikiem a Lublinem. - My jedziemy Drogą Męczenników Majdanka do dworca południowego PKS. Gdybyśmy chociaż spróbowali wjechać do centrum, to ludzie dyrektora Zduna nie daliby nam żyć.

Ale dyrektor Departamentu Polityki Transportowej i Drogownictwa w Urzędzie Marszałkowskim rozkłada ręce i tłumaczy, że nic więcej w tej sprawie nie może zrobić. - Według prawa, nie możemy kontrolować przewoźnika, któremu nie wydaliśmy zezwolenia - mówi i dodaje, że takie busy powinny wyłapywać policja i Inspekcja Transportu Drogowego.

Za każdego złapanego na trasie "żółtka" bez zezwolenia, LKK powinno zapłacić 8 tys. zł kary.

Ale WITD też nie daje rady "88". - ZTM nasyłało na nas inspekcję, ale nie mieli prawa nas ukarać, bo sprawa nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Wszystko jest zgodnie z prawem, bo zaskarżyliśmy orzeczenie SKO do sądu administracyjnego. Ostatecznego wyroku jeszcze nie ma - odpowiada Olga Kowaleska, właścicielka LKK.

ZTM polecił swoim prawnikom wkroczenie do akcji. - Rozpatrywane jest ewentualne roszczenie w stosunku do przewoźnika - mówi Fisz.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski