Skradzione telefony o wartości 170 i 550 zł były zdeponowane w szafie pancernej na terenie komisariatu. Brak aparatów wyszedł na jaw, gdy po skradzione dobra zgłosili się poszkodowani. Policjanci ustalili, że telefony są użytkowane przez córkę i żonę Leszka P. - emerytowanego funkcjonariusza KP w Kurowie.
Policjant (odszedł ze służby zanim sprawa wyszła na jaw) nie przyznaje się do winy. - Twierdzi, że żona kupiła oba telefony po sklepem "Biedronka" w Kurowie - mówi Dorota Kawa, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Lublinie.
Leszek P. usłyszał zarzut kradzieży, natomiast jego żonie zarzucono paserstwo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?