Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dalej z Torem Lublin? Jawidz wciąż niepewny

Piotr Orzechowski
Tomek Koryszko
Jest już niemal pewne, że obiekt przy ul. Zemborzyckiej przestanie istnieć. Pytanie tylko kiedy i czy władze miasta znajdą dobre i niebudzące kontrowersji miejsce na nowy tor.

Pierwsze skargi pod adresem lubelskiego PZMot, gospodarza toru przy Zemborzyckiej, wpłynęły w 2007 roku, czyli rok po ukończeniu budowy osie-dla Słoneczny Dom. Kilkadziesiąt rodzin mieszkających najbliżej obiektu (ok. 100 metrów) narzekało na notoryczne przekraczanie norm głośności przez motocykle i samochody.

Wprawdzie pojawiła się realna szansa na zawody motorowe przy ul. Zemborzyckiej jeszcze w 2012 roku, ale do rozwiązania nadal pozostaje problem lokalizacji zastępczej toru. Władze Lublina zastanawiają się nad zagospodarowaniem terenów byłego wysypiska śmieci w Jawidzu. Zielone światło dla inwestycji dały również samorząd województwa i wójt gminy Spiczyn, który zapowiedział przeprowadzenie konsultacji społecznych z mieszkańcami. Co w sytuacji, gdy ci się nie zgodzą? - Wtedy zastanowimy się nad wariantem zastępczym. Mamy kilka innych propozycji od władz ościennych gmin - przekonywał tydzień temu Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.

Kalendarium

Pierwotnie tor do sportów motorowych miał powstać na terenie poligonu na górkach czechowskich. W 1977 roku wybór padł na ul. Zemborzycką.

1978 - rozpoczęcie budowy Centrum Sportów Motorowych PZMot - Tor kartingowy - Autodrom (pełna nazwa). Obiekt oficjalnie otwarto rok później.

1990 - pierwszy remont toru i pobocza. W tym samym roku zaczyna tutaj działać giełda samochodowa.

1999 - Urząd Miasta wydaje zgodę na budowę pierwszych bloków na osiedlu Słoneczny Dom.

2000 - Giełda samochodowa przenosi się na Elizówkę.

2002 - koniec drugiej modernizacji toru. Obiekt uzyskuje homologację PZMot.

2006 - koniec budowy osiedla. Odległość między blokami a torem wynosi 100 metrów.

2007 - pierwsze skargi mieszkańców na zbyt duży hałas.

Rozmowa z Waldemarem Czerniakiem, prezesem lubelskiego oddziału PZMot

Nie jestem od użerania się z mieszkańcami

Rozmowa z Waldemarem Czerniakiem, prezesem lubelskiego oddziału PZMot.

Kiedy zaczęły się kłopoty PZMot z torem?
Problemy z tym obiektem były od zawsze. Od 1979 roku borykaliśmy się ze złodziejami, którzy wycinali przęsła, kradli kable telefoniczne i instalację oświetleniową. Była tutaj ładna wieżyczka sędziowska, ale ktoś ją zwyczajnie podpalił.

Spodziewał się Pan aż takich emocji, gdy w sąsiedztwie toru zaczęło powstawać osiedle mieszkaniowe?
Myślałem, że dzięki dość bliskiej obecności mieszkańców spadnie liczba aktów wandalizmu. Sądzę, że jeżeli ktoś w pełni świadomie kupuje mieszkanie nieopodal takiego obiektu, to w pewnym sensie jest miłośnikiem sportów motorowych.

No i się Pan przeliczył...
Mieszkańcy zaczęli się skarżyć w 2007 roku. Posypały się wnioski o kontrole głośności, zażalenia do rozmaitych urzędów i instytucji, a nawet pozwy sądowe.

Część protestujących mieszkańców twierdzi, że gdy decydowali się na zakup własnego "M", to na torze nie działo się zbyt wiele. Skąd więc ta późniejsza wzmożona aktywność PZMot?
W tym momencie dochodzimy do niekonsekwencji działań Urzędu Miasta. Do 2000 roku na terenie toru odbywały się giełdy samochodowe. Jednak miasto chciało przywrócić sportowy charakter obiektu. Giełdę przeniesiono na Elizówkę, a my rozpoczęliśmy gruntowną przebudowę obiektu. Wymieniliśmy nawierzchnię, dobudowaliśmy jeden jeszcze odcinek jezdni i wyremontowaliśmy kanalizację burzową. Wszystko po to, by tor uzyskał homologację. Jednak okazało się, że niemal w tym samym czasie zapadła decyzja o rozbudowie osiedla mieszkaniowego tuż obok nas.

Czuje się Pan oszukany przez miasto?
Może nie tyle oszukany, co niedoceniony. Tor przy ul. Zemborzyckiej jest jedynym obiektem niekomunalnym w mieście, służącym sportom motorowym: karting, samochody i motocykle oraz szkoleniu w zakresie doskonalenia techniki jazdy. Magistrat nie dokłada do tego interesu ani grosza. Zostaliśmy potraktowani jak intruzi. Nie mam pretensji do obecnego prezydenta, który dostał tę sprawę w spadku po poprzednikach. Przecież to za prezydentury Andrzeja Pruszkowskiego wybudowano pierwsze bloki na osiedlu Słoneczny Dom. Z kolei prezydent Adam Wasilewski zdecydował o podniesieniu nam opłat za użytkowanie wieczyste o 400 procent. Teraz wraz z obecną ekipą rządzącą ratujemy sytuację, na ile się da. Tego typu obiekt jest potrzebny Lublinowi, gdyż poprzez swoje codzienne funkcjonowanie służy podniesieniu bezpieczeństwa na drogach.

Ma Pan już dość tego toru?
To nie tak. Uważam jedynie, że moja para idzie w gwizdek. Nie zajmuję się tym, czym powinienem. Przecież ja jestem od prowadzenia działalności statutowej związku, a nie od użerania się z ludźmi. W normalnej sytuacji powinienem napisać pismo do Urzędu Miasta z prośbą o zapewnienie środowisku motorowemu właściwych warunków do funkcjonowania. Powinienem być petentem, a nie stroną w tym sporze.

Do kiedy będzie funkcjonował tor przy ul. Zemborzyckiej?
Trudno powiedzieć. Chciałbym jeszcze organizować na nim zawody i szkolenia przynajmniej w 2012 roku.

Nawet droga szybkiego ruchu jest lepsza od toru

Rozmowa z Dariuszem Malonem ze Stowarzyszenia Przyjaciół Dzielnicy Wrotków.

Ładny ma Pan widok z balkonu?
Sam widok bardzo mi odpowiada. Nie podoba mi się to, co się dzieje na torze.

Co Pan ma na myśli?
Najbardziej uciążliwe dla mieszkańców są jazdy komercyjne, kiedy to na torze pojawiają się motocykle jeżdżące bez tłumików, a także samochody tuningowe. Jest jeden wielki huk i pisk opon. I tak przez sześć dni w tygodniu, od wtorku do niedzieli. W weekendy po prostu nie da się tego wytrzymać. Przekroczenia norm hałasu są rażące.

Wyniki kontroli przeprowadzonych przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska pokazują co innego.
Bo PZMot jest na tyle sprytny, że wówczas odbywają się jazdy pozorowane. Po torze jeździ kilka motocykli i poziom hałasu nie przekracza dopuszczalnych 55 decybeli. Poza tym pomiar zazwyczaj odbywa się na poziomie gruntu. Na wyższych kondygnacjach wskaźnik sięga nawet 80 decybeli w czasie normalnych szkoleń.

Skąd Pan wziął te dane?
Wraz z sąsiadami złożyliśmy się na miernik pomiaru hałasu. Gdy na torze odbywają się zawody driftu samochodowego, gdzie bez przerwy słychać pisk opon, hałas sięga nawet 90 decybeli. Wyniki naszych badań nie mogą być jednak użyte w postępowaniu administracyjnym.

Mierzył Pan hałas w niedzielę 18 września w czasie akcji protestacyjnej obrońców toru?
Nie było mnie wtedy w domu. Zresztą, w każdy weekend wyjeżdżamy poza miasto, bo zwyczajnie nie da się tutaj żyć. Tak robi większość moich sąsiadów. O niedzielnym obiedzie można zapomnieć.

Czy czuje się Pan przedstawicielem wszystkich mieszkańców osiedla? Na naszym forum internetowym nie brakuje opinii, że mieszkają tutaj również zwolennicy toru.
Zdaję sobie z tego sprawę. Przecież mieszkańcy bloków z trzeciego rzędu prawie nie słyszą tych odgłosów. Budynki, w których my mieszkamy, pełnią rolę buforu. Zaangażowanych w rozwiązanie tej kwestii jest kilkadziesiąt rodzin.

Kupując mieszkania 100 metrów od toru musieliście Państwo zdawać sobie sprawę z uciążliwego sąsiedztwa.
Po części tak. Mieliśmy jednak świadomość, że jest tutaj tor kartingowy. Nie mam nic przeciwko gokartom, które są w miarę ciche i niezbyt uciążliwe. PZMot wyczuł jednak, że wobec wzrostu liczby motocykli może na tym nieźle zarobić. Wobec tego niesłusznie rozszerzył definicję toru na wyścigowy i w rezultacie niemal codziennie mamy tutaj niewyobrażalny hałas.

Będzie Pan zadowolony, jeśli tor przestanie istnieć?
O niczym innym nie marzę. Uważam, że nie ma nic gorszego od pisku opon i ryku motocykli bez tłumika. Wolałbym nawet, gdyby była tu droga szybkiego ruchu. Wcześniej mieszkałem nieopodal al. Witosa i doskonale wiem, że warunki są o wiele mniej uciążliwe.

Kto zatem odpowiada za to całe zamieszane związane z obiektem przy ul. Zemborzyckiej?
Urząd Miasta. Przecież to miasto przed kilkoma laty zgodziło się na sąsiedztwo dwóch obiektów, które koło siebie nie mogą funkcjonować.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski