- O złym stanie zwierząt poinformowały nas dwie parafianki kościoła pw. Świętej Rodziny. Kobiety martwiły się, że przy dochodzących do minus 20 stopni mrozach osłom i kozom może się dziać krzywda - mówi Elżbieta Tarasińska, prezes Stowarzyszenia Animals.
- Czworonogi nie są wyprowadzane na noc do specjalnego pomieszczenia, tylko nocują w półotwartej szopce. To może być dla nich niebezpieczne - martwi się Tarasińska.
Zima w Lublinie: Spóźnione pociągi, awarie trakcji i lekcje w kurtkach
O sprawie wie Straż Miejska. - Zarówno w niedzielę, jak i w poniedziałek sprawdzaliśmy stan zwierząt. Ich zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo - uspokaja Robert Gogola, rzecznik SM w Lublinie. I dodaje, że strażnicy wysłani na interwencję nie stwierdzili, by zwierzęta wyglądały na wyziębione czy chore.
- W szopce jest ogrzewanie, które w razie potrzeby jest włączane. Zwierzęta co roku są nam wypożyczane i niczego im nie brakuje - mówi ks. Tadeusz Pajurek, proboszcz parafii.
- Nasze zwierzęta nie potrzebują ciągłego ogrzewania, ponieważ mają grubą sierść. Wręcz przeciwnie, gdy będzie im za ciepło, to po powrocie do nas mogą się tylko rozchorować z przegrzania - wyjaśnia sytuację Renata Siejko, właścicielka minizoo z Niemiec, z którego parafia wypożycza zwierzaki.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?