Na Gwieździe Śmierci II ląduje statek z samym Darthem Vaderem na pokładzie. Dowódca Gwiazdy, mijając szpalery szturmowców, zmierza na przywitanie Mrocznego Lorda Sithów. Wszystko odbywa się w ciszy, słychać tylko stukot obcasów dowódcy i charakterystyczne sapanie Vadera. Coś tu nie gra, żeby powiedzieć dwuznacznie.
Majestatyczny motyw, inspirowany Gustavem Holstem i Fryderykiem Chopinem, rozpoznawany jest pod niemal każdą szerokością geograficzną jako "symbol zła".
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że gdyby w 1980 widzowie "Imperium kontratakuje" oglądali film bez legendarnego "Marszu imperatora" Johna Williamsa, popularność "Gwiezdnych wojen" trwałaby nie ponad trzy dekady, a kilka miesięcy.
- Sukces trylogii polega nie na zaawansowanych efektach specjalnych, ale na prostej, bezpośredniej emocjonalności historii, jej postaci i, co niezmiernie ważne, muzyce - twierdził sam George Lucas.
Majestatyczny motyw, inspirowany Gustavem Holstem i Fryderykiem Chopinem, rozpoznawany jest pod niemal każdą szerokością geograficzną jako "symbol zła". Był parodiowany i parafrazowany tak często, że nawet najbardziej zagorzali fani "Star Warsów" nie są w stanie zliczyć.
Zresztą, obchodzący w tym roku 80. urodziny Williams podobnych wyczynów ma w dorobku wiele, żeby wspomnieć "The Raiders March" z cyklu o Indianie Jonesie, motyw z "Supermena", znany jako "Can You Read My Mind", czy genialną "muzykę do rozmów z kosmitami" z "Bliskich spotkań trzeciego stopnia". Williamsa doceniła Akademia, choć - wyjątkowo - za "Imperium..." nie przyznała kompozytorowi Oscara. Inna sprawa, że ma ich pod dostatkiem - otrzymał ich pięć na 47 nominacji. Docenił go też nowy dyrektor artystyczny lubelskiej filharmonii Wojciech Rodek, wybierając muzykę z "Gwiezdnych wojen" do dzisiejszego repertuaru (sam poprowadzi orkiestrę).
Stosunek Rodka do muzyki filmowej musi być entuzjastyczny, sam jest dyrygentem The Film Harmony, orkiestry, w której skład wchodzi ponad sześćdziesięciu profesjonalnych muzyków, piszących na zamówienie muzykę filmową, teatralną i do gier (m.in. "Wiedźmin 2"). Kompozytorem The Film Harmony jest Marcin Mirowski, którego utwory usłyszymy także dziś w filharmonii. Mirowski tworzył soundtrack do tak różnorodnych celów, jak serial "Świat według Kiepskich", spektakl "Nie-boska komedia" i reklama McDonald’s. Na dodatek, jego muzyka będzie dziś bardzo na miejscu, bo, jak mówił dyrygent w wywiadzie dla Kuriera: - To artysta w stylu Johna Williamsa - może podobać się publiczności.
Piątek (dzisiaj), Muzyka filmowa i teatralna, Filharmonia, godz. 19, bilety 30-45 zł__
Nasze serwisy:
Serwis gospodarczy - Wybierz Lublin
Serwis turystyczny - Perły i Perełki Lubelszczyzny
Serwis dla fanów spottingu i lotnictwa - Samoloty nad Lubelszczyzną
Miasto widziane z samolotu - Lublin z lotu ptaka
Nasze filmy - Puls Polski
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?