Dwugłos o rowerzystach na placu Litewskim

TAK - Aleksander Wiącek, asystent prezydenta Lublina ds. polityki rowerowej i pieszej

Plac Litewski już w przyszłym roku stanie się przestrzenią łączącą trasy i ścieżki podróży po mieście, do których niewątpliwie najszybciej będzie można dostać się rowerem. Mówimy tu o ul. Kapucyńskiej, Radziwiłłowskiej i Staszica, a także pośrednio Zielonej, na której dopuściliśmy dwukierunkowy ruch rowerowy.

Ograniczając ruch samochodowy, chcemy jednocześnie zachęcić mieszkańców do częstszego korzystania z roweru wtedy, gdy jazda samochodem jest zbędna. Jest to działanie zgodne z polityką rowerową Lublina, a także stanowi powszechną praktykę w nowoczesnych miastach, które w centrum uprzywilejowują ruch pieszy, rowerowy i transport publiczny.

Rowerzyści są elementem budującym jakość przestrzeni miejskiej. Pozytywnie oddziałują na otoczenie poprzez brak zanieczyszczenia powietrza, hałasu czy niszczenia nawierzchni. Zajmują też małą przestrzeń potrzebną do przemieszczania się i parkowania. Jadąc rowerem, jest łatwiej niż samochodem zatrzymać się i podjąć spontaniczną decyzję o przerwie w podróży.

Jeżeli więc plac Litewski ma być żywym i atrakcyjnym organizmem, musimy takie działania wspierać, a nie ograniczać. Po przebudowie powstanie tu ponad sto miejsc postojowych dla rowerów, które, mamy nadzieję, zostaną szybko wykorzystane przez studentów UMCS, klientów pobliskich punktów usługowych i uczestników wydarzeń plenerowych.

Plac jest dużą przestrzenią, więc zmieszczą się na niej i piesi, i rowerzyści, a wszelkie negatywne zachowania wobec pieszych powinny spotykać się z reakcją odpowiednich służb. Zdecydowanie jednak znajdzie się tu miejsce i dla jednych, i dla drugich.
not. Artur Jurkowski

Ratusz wpuści rowerzystów na plac Litewski

NIE - Marcin Nowak, radny miejski Wspólnego Lublina, reprezentujący okręg obejmujący m.in. śródmieście

Od lat jestem zwolennikiem rozbudowywania ścieżek rowerowych na obszarze Lublina, aktywnie propagując tę ideę. Cieszę się, że w ostatnim okresie przeżyliśmy duży progres w tej kwestii, albowiem lawinowo rośnie liczba osób poruszających się rowerami. Sam niejednokrotnie korzystam z tego jednośladu, zarówno turystycznie, jak i w celach komunikacyjnych.

We wszystkim jednak powinniśmy zachować zdrowy rozsądek. Uważam, że oddany wkrótce do użytku nowy pl. Litewski nie powinien być miejscem, po którym rowerzyści poruszaliby się w sposób nieograniczony. W swoim założeniu ma to bowiem być miejsce odpoczynku i rekreacji, w którym osoby spędzające aktywnie czas powinny czuć się bezpiecznie.

Zezwolenie na dowolny i niczym nieograniczony ruch rowerowy na jego obszarze będzie generować poważne niebezpieczeństwo. Ponadto z logicznego, a także formalnego punktu widzenia, nowy pl. Litewski będzie stanowić element składowy spójnej koncepcji komunikacji pieszej w sercu „Koziego Grodu”, w której dzisiejszy deptak objęty jest bezwzględnym zakazem dla ruchu rowerowego.

Powinniśmy zatem zachować żelazną konsekwencję i nie ulegać propozycjom zaburzenia realizowanej od lat polityki komunikacyjnej w centrum Lublina. Jestem przekonany, że w tym aspekcie powinien zostać osiągnięty kompromis, a takim mogłoby być stworzenie możliwości przejazdu cyklistów przez plac Litewski po jednej, przystosowanej do tego arterii, tzw. ścieżce rowerowej. Takie rozwiązanie z powodzeniem zastosowano w Ogrodzie Saskim, spełniając oczekiwania zarówno pieszych, jak i rowerzystów. Popierając i tworząc miejską politykę rowerową, nie możemy bowiem zapominać również o tych, dla których popularne jednoślady stanowią utrapienie.