Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Lublinie na ZDJĘCIACH

Rano kwiaty zostały złożone na cmentarzu przy ul. Unickiej, gdzie jest zbiorowa mogiła więźniów Zamku Lubelskiego. Po mszy uczestnicy uroczystości przybyli na plac Zamkowy, aby złożyć wieńce przy pomniku Zaporczyków.

Wojciech Andrzej Bojarczuk założył na ramię biało-czerwoną opaskę. - Należałem do AK, brałam udział w akcji "Burza". Białą Podlaskę wyzwalaliśmy razem z Rosjanami i było dobrze. Dwa, trzy dni później za żołnierzami przyszły oddziały NKWD. Łapali od nas kogo się dało. Z łagrów koledzy wracali po kilku latach. Nie wszystkim udało się przeżyć - opowiada Wojciech Andrzej Bojarczuk.

Pamięć o uczestnikach podziemia antykomunistycznego, działającego w Polsce po 1944 roku, może być przywracana dopiero po zakończeniu PRL. 3 lutego 2011 roku sejm ustanowił 1 marca Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

- Miałem 2,5 roku, kiedy mój ojciec zginął. Nie pamiętam go. Byłem niewiele starszy, kiedy mama pokazała mi miejsce, w którym tata poniósł śmierć od wybuchu granatu, to była taka kryjówka pod stodołą. Niekiedy usłyszałem coś o tym, co się działo od ludzi z oddziału ojca, ale głośno mówić się bali - wspominał w sobotę Adam Broński, syn Zdzisława Brońskiego ps. Uskok. (1912 - 1949), Żołnierza Wyklętego, który zginął w efekcie ubeckiej akcji w Dąbrówce (obecnie Nowogród w gminie Łęczna).

Ostatnim punktem uroczystości, odbywającej się na placu Zamkowym z wojskowym ceremoniałem, było odegranie przed trębacza melodii piosenki "Śpij kolego w ciemnym grobie".

Kolejnym punktem obchodów była sesja historyczna na Zamku Lubelskim. Z powodu dużego zainteresowania ze strony gości, w ostatniej chwili wykłady zostały przeniesione do większej sali.

Z kolei w Muzeum Wsi Lubelskiej lublinianie mogli w sobotę zobaczyć dioramę przygotowaną przez Grupę Rekonstrukcji Historycznej „Grenadiere”. Młodzi ludzie w jednej z chat zaaranżowali scenę ze sztabu antykomunistycznego podziemia. Były stroje i broń z epoki.

Lech Skowon z dwójką dzieci przyjechał do skansenu specjalnie na widowisko o Żołnierzach Wyklętych. - Ja nie miałem tego szczęścia, aby w szkole uczyć się historii o nich, a to jest dobra i nietypowa lekcja przeszłości - stwierdził.