Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzień wody 2023 – przyspieszenie zmian. Debata Kuriera Lubelskiego i Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie [ZDJĘCIA I WIDEO]

Redakcja
Wideo
od 16 lat
- Woda nie jest nieograniczonym zasobem. Należy zwracać uwagę na to, jak ważne jest zabezpieczenie wody dobrej jakości, a także jak chronić jej zasoby i jej nie zanieczyszczać. Cieszy tak duże zainteresowanie tą problematyką – mówił prof. Krzysztof Kowalczyk, rektor Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie otwierając wspólną debatę „Kuriera Lubelskiego” i Uniwersytetu Przyrodniczego, podkreślając przy tym, jak duże znaczenie mają tego rodzaju spotkania.

W Światowym Dniu Wody na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie odbyła się debata, która skupiła w jednym miejscu naukowców, przedstawicieli władz wojewódzkich i samorządowych, dyrektorów parków narodowych, szefów instytucji i organizacji, a także studentów, uczniów lubelskich szkół oraz mieszkańców województwa lubelskiego.

Debatę otworzył prof. dr hab. Krzysztof Kowalczyk, rektor Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, zwracając uwagę na duże zainteresowanie tą ważną problematyką, jak również duże znaczenie tego rodzaju debat.

- Jeżeli popatrzymy na rozwój naszej cywilizacji i w ogóle życia na Ziemi, to bez wody by go nie było. Ale pamiętajmy, że jej zasoby nie są nieskończone, zwłaszcza tej, która jest dla nas użyteczna – wody słodkiej i ją przede wszystkim musimy chronić – powiedział rektor.

W słowie wstępnym, które wygłosił prof. dr hab. Krzysztof Jóźwiakowski, kierownik Katedry Inżynierii Środowiska i Geodezji na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie znalazły się informacje na temat roli wody w naszym życiu, dlaczego powinniśmy o niej mówić, oszczędzać ją i uświadamiać społeczeństwo w tym zakresie.

Debata podzielona została na dwie części. Część pierwsza, w której dyskusję panelową poprowadził prof. dr hab. Tomasz Mieczan, Dziekan Wydziału Biologii Środowiskowej i kierownik Katedry Hydrobiologii i Ochrony Ekosystemów na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie, dotyczyła tematu „Woda źródłem życia”.

Prof. Tomasz Mieczan rozpoczynając dyskusję, przypomniał dane ONZ, z których wynika, że jeden na dziewięciu mieszkańców Ziemi nie ma dostępu ani do wody pitnej, ani do kanalizacji. A w niektórych rejonach świata ta sytuacja jest jeszcze gorsza. - Jeśli popatrzymy na zasoby wodne Polski, to mamy około 60 miliardów metrów sześciennych wody i tak naprawdę jesteśmy na poziomie Egiptu. Dodatkowo, jak spojrzymy na udział poszczególnych typów wód, to tylko 2,3 procenta to wody na powierzchni lądów, a więc lodowce, stała pokrywa śnieżna, jeziora. Wody podziemne stanowią 1,7 procenta. 96 procent to morza i oceany – wyliczał prof. Mieczan. Zwrócił też uwagę, że woda to nie tylko zasób, ale też miejsce życia wielu organizmów. Poinformował o swoich badaniach prowadzonych w ekstremalnych środowiskach lodowcowych w rejonie morskiej Antarktyki, podając przykłady ogromnej różnorodności życia biologicznego zarówno na zewnątrz lodowców, jak i wewnątrz nich. Te niezwykłe środowiska stanowiące rezerwuar wody słodkiej w skali globalnej zasiedlają m.in.: bakterie, pierwotniaki, jak też niesporczaki– jedne z pierwszych bezkręgowców wykorzystywanych w badaniach kosmosu. Ale woda – wskazywał profesor Mieczan, to też życie w gorących źródłach, w gejzerach czy kominach geotermalnych zlokalizowanych na dnie oceanu, szczególnie przy uskokach płyt tektonicznych, w których skupia się niezwykle ciekawe życie i wiele organizmów ekstermofilnych np. bakterii, które mogą żyć w temperaturze do 121 stopni.

Wracając do naszej strefy klimatycznej klimatu umiarkowanego, profesor wyróżnił torfowiska i wszelkiego rodzaju mokradła, które pełnią istotną funkcję retencyjną, a w których również występuje bogate życie biologiczne.

Torfowiska i mokradła na Lubelszczyźnie to tego rodzaju ekosystemy, w których zobaczyć można tak ciekawe organizmy jak chroniony gatunek ryby strzebla błotna. Ale też żółwia błotnego, czy ptaki takie jak wodniczka, żurawie. Niestety zostały one w ogromnym stopniu osuszone przez rowy melioracyjne, co skutkuje tym, że torfowiska stają się źródłem metanu.

- Normalnie torfowisko wiąże dwutlenek węgla i akumuluje metan. Ale w warunkach przesuszenia staje się źródłem metanu, ma on 25 razy silniejszy wpływ na efekt cieplarniany niż dwutlenek węgla. To z kolei prowadzi do zmian klimatu; coraz częściej możemy obserwować albo nagłe powodzie, albo susze, albo inne ekstremalne zjawiska pogodowe. To ma również konsekwencje dla funkcjonowania jezior, rzek, zbiorników zaporowych – wymieniał prof. Mieczan.

Podkreślił, że sama retencja bez poprawy jakości wody w zbiorników wodnych nie wystarczy. Dlatego ważna jest renaturalizacja i działania adaptacyjne w związku z nasilającymi się zmianami klimatu. A wreszcie edukacja ekologiczna, do której przyczyniają się tego rodzaju debaty.

O bogactwie źródeł na Lubelszczyźnie mówił prof. Stanisław Chmiel z UMCS, hydrolog, zajmujący się zasobami wodnymi.

- Źródło to naturalny i samoczynny wypływ wód podziemnych na powierzchnię terenu, samoczynny. To nic innego, jako ujęcie wody, dane przez przyrodę. A jako takie – mogą stanowić istotny element zapatrzenia w wodę w sytuacjach kryzysowych – mówił prof. Chmiel. Niestety, istnienie źródeł również jest zagrożone. Na Lubelszczyźnie znajduje się ponad 1000 źródeł. Największe źródło o wydajności 300 litrów na sekundę może zaopatrzyć w wodę miejscowość liczącą 250 tysięcy osób. - One są rezerwą, zapasem i mogą być wykorzystywane w sytuacjach kryzysowych – mówił prof. Chmiel. W samym rejonie Lublina są źródła które mają wydajność 100 litrów na sekundę. Taka ilość wody może zaspokoić potrzeby całego Lublina.
- Źródła stanowią istotny element, który trzeba chronić, to element infrastruktury krytycznej, który nie jest doceniany – mówił hydrolog, apelując o ochronę źródeł przed dewastacją, rozkopywaniem, budowaniem stawów na nich.

O organizmach, które są dokuczliwe dla wód, czyli glonach i sinicach, a także głównych czynnikach, które wpływają na zakwity wód i co jest tego przyczyną mówiła dr Magdalena Toporowska z UP w Lublinie.

- Nie zapominajmy, że na zakwity i rozwój glonów i sinic wpływają zmiany klimatyczne. Wysoka temperatura wody spowodowana wysoką temperaturą powietrza. Bezwietrzna pogoda. Mniejsze opady, a co za tym idzie niższe stany wód. Ale najważniejszym czynnikiem jest sam człowiek – mówiła dr Toporowska.

Największym problemem są te zakwity, które tworzą toksyny. One powodują masową śmierć ryb. Co zrobić, by je ograniczać?

- Metod ograniczenia jest bardzo dużo, to ograniczenie dopływu związków biogennych, związków fosforu, azotu. Działania powinny być kompleksowe, jak np. dbanie o całe otoczenie, o torfowiska, łąki, bo one wyłapują część biogenów z pól – mówiła dr Toporowska, również zwracając uwagę na to, że najważniejsza jest edukacja na temat tego, jak funkcjonują ekosystemy, jak je chronić. A także, by nie bać się reagować.

O różnorodnościach gatunków ryb na Lubelszczyźnie opowiedział prof. Jacek Rechulicz, biolog ryb. Z jego badań wynika, że największa różnorodność jest na największych rzekach, takich jak np. Wisła, w której znajduje się ponad 20 gatunków ryb. Ale są też rzeki, w których pojawiły się gatunki inwazyjne, które mają negatywny wpływ na ekosystem. Jako że rzeki Lubelszczyzny są kanałem migracyjnym dla ryb z dorzecza Amuru, i tak na Lubelszczyźnie spotkać można takie ryby jak trawianka czebaczek amurski czy babkę szczupłą.

Łukasz Omelczuk z Poleskiego Parku Narodowego mówił o głównych typach ekosystemów wodno-torfowiskowych występujących w parku, jak jeziora, torfowiska niskie i wysokie, rowy, stawy, czy torfianki, które uległy już naturalizacji. W tej różnorodności występuje około 80 gatunków roślin, jak storczyki czy rośliny owadożerne oraz ponad 200 gatunków zwierząt. Zatrzymanie wody na terenie Poleskiego Parku Narodowego jest sprawą priorytetową – chodzi o przywrócenie naturalnego funkcjonowania ekosystemów, a robi się to za pomocą wykaszania łąk, trzcinowisk, usuwania krzewów i drzew, które próbują wkroczyć w te ekosystemy.

Druga część debaty, poprowadzona przez prof. Krzysztofa Jóźwiakowskiego dotyczyła ochrony zasobów wodnych – dobrych praktyk i działań. Prof. Tadeusz Siwiec, specjalista od wodociągów i kanalizacji uspokoił, że woda do picia, jaką mamy w kranach jest dobrej jakości. Gorzej z oczyszczaniem ścieków.

- Podstawowym problemem jest to, że mamy małe nasycenie sieciami kanalizacyjnymi i oczyszczalniami ścieków, zwłaszcza na terenach wiejskich. Te inwestycje muszą być w dalszym ciągu realizowane – podkreślił prof. Siwiec.

Tadeusz Grabowski z-ca Dyrektora Roztoczańskiego Parku Narodowego opowiedział o zmianach klimatu, jakie widoczne są na terenie Parku. Od ponad 10 lat, park ma stację bazową zintegrowanego monitoringu środowiska przyrodniczego, prowadzone są badania w zlewni małego strumienia Świerszcz. Dziś nie ma zagrożeń związanych z wysychaniem stawów Echo, ale zmiany klimatu związane są ze wzrostem temperatury powietrza – w latach 2001-2020 temperatura grudnia wzrosła o ponad 5 stopni Celsjusza. Dyrektor wspomniał też o zabiegach parku w kwestii zagospodarowania wód opadowych i oczyszczania ścieków. Dzięki współpracy z Uniwersytetem Przyrodniczym w Lublinie na terenie parku wdrożono system gromadzenia i wykorzystania wód opadowych do mycia samochodów oraz powstały 3 oczyszczalnie hydrofitowe przy leśniczówkach.

Janusz Bodziacki – Dyrektor Departamentu Środowiska i Zasobów Naturalnych Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego w Lublinie mówił, w jaki sposób Urząd Marszałkowski wspiera gminy w rozwoju gospodarki wodno-ściekowej. Sama infrastruktura wodno-kanalizacyjna na terenie województwa lubelskiego to ponad 22 tysiące km sieci wodociągowej i ponad 7 tysięcy km sieci kanalizacyjnej. Te liczby pokazują, że w miastach sytuacja wygląda dosyć dobrze - z sieci wodociągowej korzysta 95 procent mieszkańców miast, z sieci kanalizacyjnej – ponad 90 procent. Na terenach wiejskich – 80 procent korzysta z sieci wodociągowej. Niestety źle jest w przypadku kanalizacji, bo tereny wiejskie w 23 procentach wyposażone w sieć kanalizacyjną – informował dyrektor. Urząd Marszałkowski podejmuje więc działania ochronne na terenach wiejskich. W latach 2014-2020 gminy wsparte zostały kwotą ponad 664 mln złotych ze środków unijnych. W nowej perspektywie finansowej 2021-2027 będzie to 240 mln złotych.

Grzegorz Lipczuk, z-ca dyrektora Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie w Lublinie opowiedział, w jaki sposób Wody Polskie podchodzą do tematu retencji wody i tego, czy powinno budować się zbiorniki retencyjne.

- Budowa tego rodzaju inwestycji trwa wiele lat i zmienia okolicę. Zmienia się mikroklimat, nierzadko konieczne są wysiedlenia mieszkańców. Ale sytuację można też poprawić w łatwy sposób, korzystając z tego, co mamy. Na rzekach są budowle hydrotechniczne, piętrzące, jednak czasem stan techniczny nie pozwala, by gospodarować na nich wodą. Za niewielkie środki finansowe odbudowujemy i remontujemy te budowle - to najszybszy sposób, by lokalnie zwiększyć ilość wody w regionie – mówił dyrektor Lipczuk.

Uczestnicy debaty wyrazili też nadzieję, że spotkanie przyczyni się do tego, aby o wodzie myśleć, chronić ją, by nigdy jej nie zabrakło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski