Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś Dzień Psa! Puławscy mundurowi pokazują swoich uroczych adopciaków. Zobacz zdjęcia i poznaj ich trudne historie

OPRAC.:
Anna Chlebus
Anna Chlebus
Adam Jastrzebowski / Głos Wielkopolski / archiwum
Romę poprzedni właściciel przywiązał do drzewa w lesie i odjechał. Misiek wraz z rodzeństwem został porzucony w rowie pod Kurowem, Shira błąkała się po gminie Żyrzyn. Wszystkie psiaki łączy jedno - dostały nowe, lepsze życie dzięki puławskim policjantom, którzy otworzyli przed nimi swoje serca i drzwi.

Życie ich nie rozpieszczało, ale los się odwrócił

- Lara, Roma, Shira, Lucky, Misiek, Mika i Kajtek - za tymi imionami kryją się prawdziwie gorące psie serca i niesamowite historie - opowiada komisarz Ewa Rejn - Kozak z KPP Puławy. - W naszej jednostce służbę pełni owczarek niemiecki Torres, ale to nie jedyne psy, z którymi spotykamy się codziennie.

Mowa o zwierzętach porzuconych, zaniedbanych, niekochanych. A przynajmniej takimi były, dopóki na ich drodze nie stanęli puławscy policjanci. Dziś Międzynarodowe Dzień Psa - idealna okazja, by opowiedzieć Wam kilka trudnych historii z finałem "i żyli długo i szczęśliwie".

- Tak się kończą się interwencje z psami w roli głównej, a zaczyna wieloletnia przyjaźń - mówi pani komisarz. - Tych psiaków życie naprawdę nie rozpieszczało, ale dzięki naszym mundurowym los się do nich uśmiechnął i teraz wiodą naprawdę fajne życie.

Każdy z tych słodziaków zawiódł się kiedyś na człowieku

Romę poprzedni właściciel przywiązał do drzewa w lesie pod Kazimierzem Dolnym. Śliczna suczka o dwukolorowym spojrzeniu skradła serca policyjnej pary, która przygarnęła ją, chociaż łatwo nie było. Temperamentny zwierzak ćwiczył cierpliwość nowych właścicieli, przeskakując coraz wyższe ogrodzenia. Jednak konsekwencja dwójki policjantów i ogrom uczucia jakim została obdarzona zwyciężyły i Roma "dotarła się" z nowymi właścicielami i wszystko skończyło się dobrze.

Z kolei Shira, porzucona w gminie Żyrzyn i adoptowana przez dzielnicowego to uosobienie psiej łagodności i dobroci. Z wyglądu przypominająca owczarka niemieckiego rezolutna suczka skradła serca całej rodziny i rośnie wraz z dziećmi dzielnicowego. Już nawet podobno nie obgryza krzewów ozdobnych i jest nazywana Słodziakiem.

Lara i Lucky to również psy z interwencji na terenie działania komisariatu w Kurowie, który ma na swoim terenie obszerny kojec, w którym schronienie znajdują bezpańskie, porzucone zwierzęta. Dzięki zaangażowaniu miejscowego samorządu psy mogą tam liczyć na ciepłą budę, wybieg, czystą wodę i karmę. A wszystko po to, aby w godnych warunkach poczekały na zorganizowanie im stałego, odpowiedzialnego domu. Już nie raz zdarzyło się, że psie przybłędy zawładnęły sercami policjantek i policjantów z komisariatu i nie musiały daleko szukać domu. Tak stało się przy okazji Lary i Lucky'ego - oba znalazły je pod "mundurowymi skrzydłami" policjantki z tego terenu.

- Obydwa porzucone i "prawie" rasowe - opowiada pani komisarz. - Lucky wyglądają jak rhodesian ridgeback. To pies z gatunku tych, o których mówi się, że są tak mądre, że tylko mówić nie potrafią. Swoim opanowaniem, wyjątkowym instynktem i kulturą opanował szaloną, starszą od niego Larę, która została porzucona niedługo po odchowaniu pierwszych szczeniąt. To prawdziwe "żywe srebro", nieznająca żadnych zasad, radosna psia dziewczyna, w kontakcie z Luckym stała się psem godnym swojej rasy, owczarka holenderskiego.

W okolicy Kurowa został znaleziony także Misiek. Maleńka, biało-czarna puchata kulka wraz z rodzeństwem została znaleziona w rowie przy ulicy w zimną, grudniową noc. Po tym jak Urząd Gminy Kurów zamieścił ogłoszenie o adopcji psów, w biało-czarnym Misiu zakochała się jedna z puławskich policjantek. I tak zaczęła się ich wspólna, niełatwa, ale wesoła przygoda. Misiek ma już kilka lat i faktycznie przypomina całkiem sporego niedźwiedzia, chociaż z charakteru i temperamentu to raczej energiczny tygrys rodem z Kubusia Puchatka.

- Jest panem całego podwórka, a weterynarza wyczuwa na kilometr.

Niektórzy z naszych policjantów potrafią ocalić jednocześnie dwa psie życia. Tak było w gminie Markuszów gdzie przygarnięte zostało rodzeństwo, Mika i Kajtek. Klasyczne kundelki z powodzeniem zadomowiły się u komendanta kurowskiego komisariatu, stając się ulubieńcami całej rodziny, a zwłaszcza dzieci.

- Największą miłośniczką psów pozostaje nasza była dyżurna, która z każdym przygarniętym z interwencji psem obiecywała mężowi, że "to już na pewno ostatni" . Nie zawsze zwierzęta potrafiły odwdzięczyć się za okazaną pomoc, ale jak powtarza nasza koleżanka - to od ludzi zależy jak będzie reagował i zachowywał się pies. Wychowany od szczeniaka w spokoju i miłości, odpowie tym samym. Krzywdzony, raniony i uczony agresji będzie wymagał wiele pracy, aby jego zachowanie się zmieniło, a on sam zaufał ludziom.

Z okazji Międzynarodowego Dnia Psa każdemu porzuconemu psiakowi życzymy ciepłego domu, pełnej michy i kochającej rodziny!

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski