28 września do Sądu Rejonowego w Puławach wpłynął akt oskarżenia przeciwko Łukaszowi B. 22-letni bezrobotny (ukończył jedynie gimnazjum) pochodzi z Łodzi i obecnie przebywa w areszcie śledczym w tym mieście.
Wkrótce B. pojawi się jednak w Puławach. Czeka go proces o oszustwo. - 10 kwietnia 2015 roku, działając w Puławach, Łukasz B. doprowadził Teresę K. do niekorzystnego rozporządzenia jej mieniem w kwocie 133 tys. zł - czytamy w akcie oskarżenia.
Łukasz B. podając się za policjanta, poprosił puławiankę o pomoc w śledztwie. Chodziło o jej oszczędności, które miały rzekomo posłużyć w policyjnej prowokacji przeciwko oszustowi działającemu „na wnuczka”. Kobieta uzbierała 133 tys. zł, w tym 110 tys. wypłaciła z konta w banku, i wręczyła oszustowi. Teraz Łukasz B. odpowie za oszustwo.
To kolejna tego typu sprawa z naszego regionu. Ostatnio wpadła cała szajka oszustów, którzy na terenie Lublina ograbili kilkanaście emerytek z kilkuset tysięcy złotych. Udało się ich zatrzymać, bo jedną z prób wyłudzenia pieniędzy udaremniła dociekliwa kasjerka jednego z lubelskich banków. - Naszym pracownikom bardzo często udaje się przeprowadzać skuteczne interwencje, gdy istnieje podejrzenie, że klienci stają się ofiarami oszustów - przyznaje Magdalena Lejman z centrum prasowego w banku PKO BP.
- Klient ma swoje prawa, bez przeszkód może zarządzać swoimi pieniędzmi, ale nasi pracownicy przechodzą specjalne szkolenia, po to, by pomagać klientom, którzy są w trudnej sytuacji i istnieje podejrzenie, że może dziać się im krzywda. Wtedy nasz pracownik o sytuacji informuje przełożonego, a ten decyduje, czy należy wezwać do banku policję - wyjaśnia Wojciech Kaczorowski, rzecznik prasowy banku Millennium.
Jak pracownicy banków radzą sobie z rozpoznawaniem sytuacji mogących świadczyć o przestępstwie?
- Jest pewien kanon zachowań, które powinny wzbudzić wątpliwości. Dzieje się tak, gdy na przykład klient jest zdenerwowany, prowadzi w banku rozmowę telefoniczną. Ale też podejrzenia powinny wzbudzać sytuacje, gdy stały klient chce natychmiastowej wypłaty wszystkich środków lub przelania ich na nieznane mu nawet konto - tłumaczy Magdalena Lejman z PKO BP.
Współpraca banków z policją spowodowała, że oszuści zaczynają zmieniać metody działania.
- Coraz częściej przychodzą do domów swoich ofiar i podając się na przykład za pracowników spółdzielni, spisują liczniki albo pokazują lokatorom jakieś przedmioty na sprzedaż. Przeważnie mają wtedy swoich wspólników, którzy w tym czasie przeczesują mieszkania w poszukiwaniu pieniędzy - ostrzega Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?