Górki czechowskie: IPN znalazł ludzkie szczątki. Wiadomo, że fragmenty kości mają co najmniej 50 lat

- W trakcie trzech dni badawczych założono jeden wykop szerokopłaszczyznowy w ramach którego odkryto pojedyncze, silnie rozproszone w badanej przestrzeni, fragmenty ludzkich kości. Nie natrafiono na żadne ślady regularnych mogił czy szkielety wskazujące na pochówek w układzie anatomicznym – informuje w komunikacie lubelski oddział IPN. Chodzi o teren górek czechowskich, Instytut rozpoczął tam 16 maja przeszukiwanie miejsc, gdzie mogły znajdować się groby ofiar egzekucji z okresu II wojny światowej.

- Prace skoncentrowały się w centralnej części wąwozów biegnącego na osi północ południe, na wysokości placu zabaw – wskazuje dr Artur Piekarz, naczelnik Oddziałowego Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN w Lublinie.

- Wykop objął odcinek o długości ok 50 metrów, o zmiennej szerokości. Znajdował się bezpośrednio przy jednej ze skarp wąwozu. Głębokość wykopu była zmienna, w zależności od sytuacji badawczej. Doszliśmy do 3 metrów - opisuje dr Krzysztof Radka, naczelnik Wydziału Archeologii Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN.

Już pierwszego dnia prac natrafiono na fragmenty kości. Łącznie odnaleziono ich ok. 50.

- To szczątki ludzkie, które przebywały w ziemi co najmniej 50 lat – mówi prokurator Jacek Nowakowski, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. I dodaje: - Są to szczątki co najmniej dwóch osób. Odnaleziono fragmenty dwóch kości długich, kończyny lewej dolnej.

Szczątki zostały przekazane do biegłych sądowych.

– Potrzebne są szczegółowe oględziny czy np. znajdują się na nich ślady po postrzałach, co mogłoby wskazywać, że ci ludzie zginęli śmiercią gwałtowną – tłumaczy Piekarz.

IPN na razie nie planuje kontynuowania poszukiwań w tym miejscu.

– Zakładaliśmy przedłużenie praca gdybyśmy znaleźli masową mogiłę. Wówczas musielibyśmy ją eksplorować w całości - wyjaśnia Piekarz.

W latach 1940-1942 na terenie górek czechowskich Niemcy przeprowadzili co najmniej sześć masowych egzekucji. Szczątki ofiar zostały ekshumowane w latach 1947-48. Zdaniem aktywistów broniących górki czechowskie przed zabudową na tym terenie znajdują się jeszcze groby zamordowanych przez Niemców oraz komunistyczne służby bezpieczeństwa po II wojnie światowej.

Szczątki znaleziono na terenie parku, który spółka TBV przekazała miastu. Chodzi o obszar o powierzchni 75 hektarów. - Warto przypomnieć, że miejsca, w których znaleziono kości nie są obszarem inwestycyjnym – napisało TBV w oświadczeniu przesłanym do mediów.

- Czekamy na oficjalne pismo w tej sprawie od IPN. Niezwłocznie ustosunkujemy się do zawartych w nim informacji. Będzie to podstawa do podejmowania jakichkolwiek decyzji administracyjnych dotyczących tego trenu – podkreśla Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta Lublina.

Dawny poligon na Czechowie ma łącznie ok. 105 hektarów. Od lat trwa spór o zagospodarowanie tego obszaru. Ratusz chce dopuścić budowę bloków na ok. 30 ha, a resztę (ok. 75 ha) przeznaczyć na park naturalistyczny. Obecnie czeka na rozstrzygnięcie Naczelnego Sądu Administracyjnego dotyczącego uchwały umożliwiającej wprowadzenie takiego rozwiązanie.