49 - tyle punktów przed pierwszym gwizdkiem dzieliło w tabeli oba zespoły. Gospodynie środowego meczu wygrały przed nim 16 spotkań i zanotowały dwa remisy. Bilans Polonii to natomiast... jeden remis i aż 18 porażek.
Faworyt starcia kandydata do mistrzostwa z kandydatem do spadku był więc oczywisty. I te oczekiwania spełnił, choć początek potyczki w wykonaniu łęcznianek był dosyć niemrawy. Górnik dominował na boisku, nie dopuszczając rywalek do swojej połowy, ale długo nie potrafił tej dominacji przełożyć na wynik. Wystarczy wspomnieć, że zielono-czarne zmarnowały co najmniej cztery dogodne sytuacje.
Pokonać bramkarkę Polonii po raz pierwszy udało się więc dopiero w 21. minucie, a autorką trafienia z najbliższej odległości była Krystyna Sikora. Górnik szybko mógł powiększyć przewagę, ale znów brakowało dobrego wykończenia. Tym popisała się jednak w 38. minucie Dominika Grabowska, która minęła kilka rywalek i pewnym strzałem wpakowała piłkę do siatki. Jeszcze przed przerwą na 3:0 podwyższyła Sikora, która tym samym zdobyła swojego drugiego gola w meczu.
Po powrocie na murawę swoją szansę na zwiększenie strzeleckiego dorobku miała Ewelina Kamczyk, która zmieniła Sikorę, ale futbolówka po jej uderzeniu obiła poprzeczkę. Zmieściła się natomiast w siatce w 57. minucie, ale ten gol nie został uznany.
Na tym etapie meczu łęcznianki wciąż starały się wbić 99. i 100. bramkę w tym sezonie, ale ich próby pełzły na niczym. Można powiedzieć, że zielono-czarne nie grały źle, ale znacznie słabiej niż pozwalała na to klasa rywala.
Klasowe było natomiast trafienie Sylwii Matysik z 76. minuty, kiedy to wykorzystała dogranie Dominiki Grabowskiej. Ten gol był 90., jaki Polonia straciła w Ekstralidze.
Matysik wbiła jeszcze dwie bramki, które zarazem były 100. i 101., jaką mistrzynie Polski zdobyły w obecnej kampanii.
- Cieszę się z hat-tricka, ale najważniejsze dzisiaj jest zwycięstwo. Nasza gra, szczególnie w drugiej połowie, nie wyglądała do końca tak, jak byśmy chciały. Musimy poprawić jeszcze kilka rzeczy, bo nie zrealizowałyśmy wszystkich założeń. Takie mecze się zdarzają. Polonia walczy o utrzymanie i mocno się nam postawiła - przyznawała po końcowym gwizdku Sylwia Matysik.
- Przed meczem mówiliśmy o tym, że musimy być cierpliwi w ataku pozycyjnym. Skoncentrowaliśmy się na tym, by budować swój styl gry, dlatego też nie zwracaliśmy uwagi na strzelenie jak największej liczby goli. Chcieliśmy skupić się na przećwiczeniu akcji, nad którymi pracowaliśmy na treningach, a które nie wyszły w poprzednim spotkaniu. Jestem zadowolony z cierpliwości, jaką pokazały zawodniczki - dodawał szkoleniowiec Szymon Gieroba.
GKS Górnik Łęczna - TS Polonia Poznań 6:0 (3:0)
Bramki: Sikora 21, 44, Grabowska 38, Matysik 76, 90, 90+.
Górnik: Kowalska - Dyguś (59 Rogalska), Grec, Guściora, Jelencić, Balcerzak, Matysik, Sikora (46 Kamczyk), Karpińska (70 Drąg), Grabowska (81 Osajkowska), Materek.
Polonia: Krajewska (83 Godlewska) - Stefaniak (46 Witczak), Dziergas, Czudzińska, Machowiecka, Sawicka, Liczbińska, Kościelna, Nowak, Lewicka, Lechna (52 Markiewicz).
Sędziowała: Agnieszka Płaskocińska.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?