Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna ponownie rozbity. Tym razem zielono-czarni przegrali w Szczecinie 1:4. Zobacz zdjęcia

BLIT
Andrzej Szkqcki/Polska Press
Pogoń Szczecin jest kolejnym ekstraklasowym zespołem, który okazał się za mocny dla beniaminka z Lubelszczyzny. Zielono-czarni przegrali wyjazdowe starcie z brązowym medalistą ubiegłego sezonu 1:4.

W pierwszych minutach nie działo się wiele. Warto jednak odnotować aktywność Kamil Grosickiego, który operując na lewym skrzydle, usiłował wstrzeliwać kolejne piłki w "szesnastkę" rywali. Pierwszy strzał na bramkę gości padł w szóstej minucie. Uderzenie Piotra Parzyszka było jednak zbyt lekkie, by zaskoczyć Macieja Gostomskiego. Dużo bliżej otworzenia wyniku było siedem minut później gdy napastnik ze Szczecina zamknął wrzutkę Grosickiego strzałem z woleja. Efektowną próbę szczęśliwie zablokował Kamil Pajnowski.

Łęcznianie na pierwszą celną próbę musieli czekać do 17. minuty. Strzał Bartłomieja Kalinkowskiego zza pola karnego nie zrobił jednak wrażenia na bramkarzu "Portowców". Chwilę wcześniej próbował Marcel Wędrychowski, lecz został zablokowany. Zdecydowanie bardziej niebezpieczne było uderzenie Leandro z 26. minuty. Brazylijczyk z Łęcznej Huknął z dystansu, lecz Dante Stipica sobie tylko znanym sposobem zdołał sięgnąć piłkę.

Zanim minęło pół godziny gry, gospodarze objęli prowadzenia. Po błędzie Kamila Pajnowskiego tuż przed polem karnym piłkę otrzymał Sebastian Kowalczyk. Wychowanek Pogoni wszedł z nią w pole karne i pewnym płaskim strzałem na daleki słupek umieścił w siatce. Sześć minut później swoją okazję miał Grosicki, ale z ostrego kąta trafił prosto w bramkarza.

Na początku 40. minuty łęcznianie wyrównali. Bartosz Śpiączka otrzymał prostopadłe podanie od Marcela Wędrychowskiego i uderzył w długi róg, nie dając większych szans na interwencję golkiperowi Pogoni. To już piąte trafienie napastnika zielono-czarnych w bieżącym sezonie ekstraklasy. Wydawało się, że do przerwy wynik się już nie zmieni, lecz tak się ostatecznie nie stało. Piłkę do własnej bramki wpakował Kryspin Szcześniak. Obrońca zespołu z Łęcznej wypożyczony z Pogoni Szczecin niefortunnie trafił futbolówkę odbitą przez Macieja Gostomskiego po wrzutce rywali z prawej flanki.

- Bramki, które tracimy to kpina. To frajerstwo - mówił w przerwie napastnik Górnika, Bartosz Śpiączka.

Niewiele ponad trzy minuty po zmianie stron gospodarze zdobyli bramkę na 3:1. Maciej Dąbrowski przerzucił piłkę na prawą stronę pola karnego do Pawła Stolarskiego. Ten wypatrzył wbiegającego na dwunasty metr Kacpra Kozłowskiego, który bez namysłu uderzył i umieścił piłkę w siatce.

Na początku 60. minuty było już 4:1. Świetne wejście na boisko zaliczył Michał Kucharczyk. Strzał Jean Carlosa po dwójkowej akcji z Kamilem Grosickim Gostomski zdołał odbić. Do piłki jednak dopadł właśnie Kucharczyk, który z bliska wpakował ją to bramki. Szczecinianie nie mieli zamiaru się zatrzymywać, a goście oddalali się od perspektywy zdobycia jakichkolwiek punktów.

Zielono-czarni po stracie kolejnego gola dali się zupełnie zepchnąć do defensywy. Piąta bramka dla gospodarzy "wisiała w powietrzu". W 71. minucie jednak Jason Lokilo miał dosyć przypadkową szansę na bramkę po błędzie bramkarza szczecinian. Skrzydłowy Górnika dopadł piłkę niefortunnie odbitą przez Stipice, lecz nie zdołał jej umieścić w siatce. Minutę później po przeciwnej stronie murawy mocny strzał Rafała Kurzawy przeniósł nad bramką Gostomski.

Szczecinianie wciąż nękali obronę gości. W 85. minucie Maciej Żurawski oddał minimalnie niecelny strzał po podaniu Mariusza Fornalczyka. Swoje okazje mieli też Luka Zahović, Fornalczyk, Kucharczyk i ponownie Żurawski. Wynik się jednak już nie zmienił. Górnik zaliczył kolejną wysoką porażkę na najwyższym szczeblu krajowych rozgrywek.

Pogoń Szczecin - Górnik Łęczna 4:1 (2:1)

Bramki: Kowalczyk 30, Szcześniak 45 (gol samobójczy), Kozłowski 49, Kucharczyk 60 - Śpiączka 40

Pogoń: Stipica - Stolarski, Kostas, Zech, Bartkowski - Dąbrowski, Kozłowski (74 Fornalczyk), Kowalczyk (58 Kurzawa), Carlos (65 Zahović), Grosicki (74 Żurwaski)- Parzyszek (58 Kucharczyk). Trener: Kosta Runjaić

Górnik: Gostmoski - Orłowski, Szcześniak, Pajnowski, Leandro - Drewniak (83 Tymosiak), Kalinkowski (63 Szramowski), Wedrychowski (63 Mak), Gąska (74 Serrano), Krykun (63 Lokilo) - Śpiączka. Trener: Kamil Kiereś

Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom)

ZOBACZ TAKŻE:

Motor Lublin zremisował z Chojniczanką Chojnice. Komentarze ...

GKS Górnik Łęczna przegrał z TME UKS SMS Łódź aż 0:5. Zobacz zdjęcia

Górnik Łęczna najniżej wycenianym zespołem PKO BP Ekstraklas...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski