Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna powalczy dziś w Częstochowie

Karol Kurzępa
Fot. Łukasz Kaczanowski
Pomimo tego, że piłkarze z Łęcznej pozostają bez zwycięstwa od pięciu kolejek, to w najbliższą sobotę o godzinie 14 liczą na wygraną w wyjazdowym starciu z Rakowem Częstochowa. Faworytem meczu będą jednak gospodarze.

Za beniaminkiem z Częstochowy przemawia lepsza forma i pozycja w tabeli. Podopieczni trenera Marka Papszuna zajmowali przed tą serią gier siódmą lokatę w ligowym zestawieniu z dorobkiem 22 punktów. W ostatnich trzech meczach czerwono-niebiescy wywalczyli dwa remisy i zwycięstwo.

Natomiast po 15 rozegranych spotkaniach Górnik Łęczna ma na swoim koncie zdobytych 17 oczek. Zielono-czarni zajmują dopiero 15 miejsce w tabeli, które na koniec sezonu oznacza grę w barażu o utrzymanie z czwartym zespołem II ligi. Łęcznianie chcą jak najszybciej uciec z dolnych rejonów ligowego zestawienia. W marszu w górę tabeli ekipie prowadzonej przez Tomasza Kafarskiego bardzo pomogłaby wygrana, na którą "Górnicy" czekają od 23. września.

Optymizmem przed sobotnim starciem nie napawał kibiców z Łęcznej ostatni mecz w wykonaniu ich ulubieńców. Przed tygodniem Grzegorz Bonin i spółka przegrali bowiem przed własną publicznością z Puszczą Niepołomice 0:1. Ogółem, w ostatnich pięciu spotkaniach zielono-czarni zdobyli tylko trzy punkty.

- Mimo to, w szatni atmosfera jest nadal na dobrym poziomie - przekonuje Sergiusz Prusak, bramkarz Górnika. - Wiadomo, że zwycięstwa budują i dodają zawodnikom pewności. Wcześniej udało nam się złapać serię trzech wygranych, a ostatnio przytrafiły się trzy remisy z rzędu. Dlatego od meczu z Puszczą chcieliśmy zacząć znów zwyciężać. Niestety się nie udało i musimy szukać punktów w Częstochowie - dodaje.

Główną bolączką łęcznian jest fakt, że nie strzelają bramek. W ostatnich sześciu spotkaniach "Górnicy" zdobyli zaledwie dwa gole. - Do 30 metra radzimy sobie dobrze, ale mamy większy problem pod bramką czy przy szesnastce rywala - tłumaczy trener Tomasz Kafarski. Szkoleniowiec podkreśla przy tym, że jego zespół pracuje na treningach nad tym, by zmienić ten stan rzeczy.

Co ciekawe, częstochowian nie można określić mianem "zespołu swojego boiska". Na dotychczasowych osiem spotkań u siebie, Raków wygrał w tym sezonie zaledwie raz. Z kolei z wyjazdowych potyczek przywiózł pięć zwycięstw i tylko dwie porażki.

- Zagramy z groźnym zespołem, który w ostatnich meczach dość często punktuje i to za trzy oczka. Zdajemy sobie sprawę, że jedziemy do drużyny, która zna smak zwycięstwa, ale będziemy walczyli jak o swoje - zapowiada trener Kafarski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski