GKS Górnik Łęczna - KKS Czarni Sosnowiec 3:1 (2:1)
Bramki: Guściora (8), Fischerova (15, gol samobójczy), Jaszek (46) - Hmirova (42).
Górnik: Palińska - Dyguś, Górnicka, Guściora, Jelencić, Matysik, Grzywińska, Zdunek, Grabowska (71 Zawistowska), Kamczyk (87 Materek), Jaszek (78 Jędrzejewicz).
Czarni: Szymańska - Zdechovanova (52 Cichy), Operskalska, Horvathova (66 Smidova), Wycisk, Fischerova, Matla, Hmirova, Grad, Suskova (56 Wieczorek), Cichosz.
Żółte kartki: Górnicka, Grabowska - Operskalska, Wycisk.
Sędziowała: Katarzyna Lisiecka-Sęk (Poznań).
Śmiało można powiedzieć, że historia dzieje się na naszych oczach. Piłkarki GKS Górnik Łęczna po tym, jak w ostatnią niedzielę odebrały trofeum za pierwsze dla klubu mistrzostwo Polski, w czwartek dołożyły do niego, również premierowy, Puchar Polski. Łęcznianki tym samym sięgnęły po podwójną koronę.
W finale rozgrywek podopiecznym trenera Piotra Mazurkiewicza przyszło się zmierzyć z jedenastokrotnym zdobywcą tego trofeum, ekipą KKS Czarni Sosnowiec. Od samego początku łęcznianki zdominowały swoje rywalki, a przewagę potwierdziły już w 8. minucie, kiedy po dośrodkowaniu Dominiki Grabowskiej z rzutu wolnego, piłkę do siatki skierowała Agata Guściora.
Mimo strzelonej bramki, GKS nie oddał inicjatywy przeciwniczkom i już w 15. minucie mógł cieszyć się z drugiego trafienia. Piękne prostopadłe podanie w tej akcji zaliczyła Gabriela Grzywińska, która dograła do wychodzącej Eweliny Kamczyk. Najskuteczniejsza zawodniczka GKS w tym sezonie postanowiła odegrać piłkę do wbiegającej na czystą pozycję Dżesiki Jaszek, ale futbolówka odbiła się jeszcze od Patricii Fischerovej, a ta pokonała własną golkiperkę. Było 2:0 dla Górnika.
Na tym etapie spotkania sosnowiczanki w zasadzie nie istniały na boisku. Linia defensywna GKS pracowała bardzo dobrze, nie dopuszczając tym samym rywalek do sytuacji. To zmieniło się tuż przed przerwą, w 42. minucie, kiedy niedokładne wybicie zaliczyła Ana Jelencić, a piłka wylądowała pod nogami zawodniczki z Sosnowca, Lucii Suskovej. Właśnie ona zaliczyła asystę przy bramce na 1:2, której autorką była Hmirova.
Gol do szatni kompletnie nie załamał Górniczek, które w drugą część gry weszły fenomenalnie i już kilkadziesiąt sekund po jej początku mogły cieszyć się z kolejnego trafienia, tym razem Dżesiki Jaszek.
W dalszej części gry drużyna Czarnych Sosnowiec próbowała jeszcze pokrzyżować plany mistrzyń Polski. W 51. minucie piłka znalazła się nawet w siatce bramki strzeżonej przez Annę Palińską, ale sędzia odgwizdała pozycję spaloną. Ostatecznie, do końca spotkania, GKS nie dał już sobie zrobić krzywdy i pokonując rywalki 3:1 sięgnął po Puchar Polski.
ZOBACZ TEŻ: Tak Górnik Łęczna świętował mistrzostwo Polski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?