Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna zagra w 1/16 finału Totolotek Pucharu Polski z Rekordem Bielsko-Biała

KK
fot. K. Kurzępa
Przed Górnikiem Łęczna walka o awans do 1/8 finału Totolotek Pucharu Polski. We wtorek, 29 października zielono-czarni zmierzą się w wyjazdowym starciu z Rekordem Bielsko-Biała. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 13.

Łęcznianie są faworytem meczu, ponieważ mają w składzie znacznie bardziej doświadczonych zawodników, a także występują o jeden poziom rozgrywkowy wyżej. Rekord to bowiem trzecioligowiec, dla którego sama gra w 1/16 finału Pucharu jest dużym wydarzeniem. Klub z Bielska-Białej świętuje w tym roku swoje 25-lecie i jak dotąd nie brał udziału w pucharowych zmaganiach na poziomie centralnym. Natomiast w minionym sezonie zwyciężył w Totolotek Regionalnym Pucharze Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej. W obecnej kampanii biało-zieloni pokonali zaś w I rundzie również trzecioligową Concordię Elbląg.

“Górnicy” są w teorii dużo silniejszym zespołem, ale szanują swojego najbliższego przeciwnika. - Wiemy, że czeka nas trudne spotkanie - mówi Paweł Sasin, obrońca zielono-czarnych. - Już we wcześniejszej fazie czwartoligowy Gryf Słupsk postawił nam ciężkie warunki, grając bardzo ambitnie. Spodziewamy się, że Rekord będzie chciał sprawić niespodziankę. Najważniejsze jest odpowiednie podejście mentalne. Jeżeli wybiegniemy na boisko skoncentrowani na zwycięstwie, to tak właśnie będzie - dodaje.

Zespół z Łęcznej z pewnością nie zlekceważy bielszczan, mając na uwadze ligowy mecz z minionego weekendu przeciwko Skrze Częstochowa. Górnik był w tej potyczce zdecydowanym faworytem, gdyż podejmował na własnym boisku rywala ze strefy spadkowej, zajmując pozycję lidera tabeli. Konfrontacja zakończyła się jednak remisem 1:1. W dodatku, to goście jako pierwsi trafili do siatki.

- Przez większość spotkania prowadziliśmy głównie atak pozycyjny. Nie udało nam się stworzyć wielu klarownych sytuacji, żeby dać bramkarzowi rywali się pomylić. Dopiero po straconym golu zaczęliśmy wstrzeliwać więcej piłek w pole karne przeciwnika i coś zaczęło się dziać. Przed pierwszym gwizdkiem trener uczulał nas, że to spotkanie tak właśnie może wyglądać i będziemy musieli cały czas prowadzić grę. Przegrywaliśmy 0:1 i jako pozytyw należy uznać zdobycie bramki dającej remis - przyznaje Paweł Sasin.

Trener Górnika Kamil Kiereś zapewne dokona na mecz w Bielsku-Białej zmian w składzie, by dać się wykazać zawodnikom, którzy do tej pory zaliczyli mniej występów, a także zastąpić graczy kontuzjowanych. Uraz wyklucza z gry chociażby Brazylijczyka Leandro, czy Przemysława Banaszaka.

- Naszym celem jest awans, niezależnie od tego, jak personalnie wyjdziemy na boisko - mówi szkoleniowiec “Dumy Lubelszczyzny”. - Przed sezonem zapytałem zawodników, czego oczekują po grze w Pucharze Polski. Powiedzieli, że chcą przeżyć przygodę. Dlatego w pierwszej rundzie bardzo poważnie podeszliśmy do rozgrywek pucharowych. Teraz też tak będzie. Być może w następnej fazie wylosowalibyśmy silniejszego przeciwnika, który zawitałby w grudniu do Łęcznej - kończy Kiereś.

ZOBACZ TAKŻE:

Górnik Łęczna - Skra Częstochowa 1:1. Remis, który pozbawił ...

Górnik - Skra Częstochowa. Ponad tysiąc kibiców na meczu w Ł...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski