Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna znowu bezsilny na wyjeździe. Porażka z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Zdjęcia

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Górnik Łęczna po raz trzeci w tym sezonie nie strzelił bramki na wyjeździe i po raz trzeci przegrał 0:1. Gola na wagę zwycięstwa Podbeskidzia Bielsko-Biała zdobył Kamil Biliński. Bilans zielono-czarnych na wyjeździe, to wciąż tylko dwa remisy i pięć porażek. Zobacz zdjęcia ze spotkania. Kliknij w przycisk „zobacz galerię” i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.

Górnicy już w pierwszej minucie sprawdzili czujność golkipera Podbeskidzia. Lewą stroną rozpędził się Sergiej Krykun, po czym wbiegł w pole karne, przełożył sobie piłkę na prawą nogę, mijając przy tym rywala, i uderzył z ostrego kąta. Ukraiński pomocnik próbował zmieścić piłkę między słupkiem, a bramkarzem, ale Matvei Igonen nie dał się zaskoczyć.

Łęcznianie przeważali i szukali sposobu na strzelenie gola, ale swoje okazje mieli również gospodarze. Po raz pierwszy poważnie zagrozili bramce Górnika w 14. minucie. Do środka schodził Michał Janota, dostrzegł z lewej strony podłączającego się do akcji Jeppe Simonsena, który oddał strzał sprzed pola bramkowego. Maciej Gostomski sparował piłkę na rzut rożny.

W 25. minucie goście mogli zapłacić za swoją niefrasobliwość. Gostomski źle zagrał do Damiana Zbozienia i piłkę przejął Janota. Po jego dośrodkowaniu głową uderzył Kamil Biliński, ale bardzo niedokładnie. W odpowiedzi kolejną akcję lewą stroną, zakończoną strzałem z wysokości pola karnego, przeprowadził Krykun. Jego próbę z łatwością wyłapał jednak Igonen.

Decydująca dla losów potyczki okazała się 30. minuta. Joan Roman „urwał” się Marcinowi Biernatowi, przebiegł kilkadziesiąt metrów, po czym w polu karnym zagrał do Kamila Bilińskiego. Napastnik Podbeskidzia mimo obecności obrońcy, trafił do bramki zielono-czarnych.

- To było dobre 45 minut w naszym wykonaniu i nie zasłużyliśmy, żeby przegrywać. Gospodarze wykorzystali praktycznie jedyną sytuację, którą mieli. Popełniliśmy tam błąd, przegraliśmy jeden na jeden i potem nie udało się już zaasekurować – ocenił trener Górnika, Marcin Prasoł.

Na początku drugiej połowy Biliński był bliski strzelenia drugiej bramki. Pozostawiony przez obrońców uderzył z 11 metrów i łęcznian uratował Gostomski. Golkiper Górnika nie narzekał na nudę i Podbeskidzie kilka razy sprawdziło jego czujność. Najbliżej podwyższenia prowadzenia gospodarze byli w 64. minucie. Piłkę na prawą stronę otrzymał Janota, a następnie odegrał do wbiegającego w pole karne Tomasza Jodłowca. Były mistrz Polski z Legią Warszawa przyjął piłkę i natychmiast oddał strzał, trafiając w spojenie słupka z poprzeczką.

- Podbeskidzie po rozpoczęcie drugiej połowy miało 15 minut, kiedy powinni mecz zamknąć. Natomiast w końcówce mieliśmy sytuacje, trochę wrzutek, zabrakło dokładności i spokoju – uważa Marcin Prasoł.

Z akcji Górnika warto odnotować tę z 73. minuty, gdy łęcznianie przez chwilę oblegali bramkę Podbeskidzia. Atak zapoczątkowało dośrodkowanie Łukasza Grzeszczyka, a zakończył strzał, ale zablokowany, Wiktora Lykhovydko.

Zielono-czarni nie rezygnowali i byli bliscy szczęścia w 84. minucie. Dalekie dogranie Daniela Dziwniela mógł strzałem głową wykorzystać Karol Podliński. Znowu jednak lepszy był golkiper gospodarzy i podopieczni Marcina Prasoła zeszli z boiska bez punktów.

- Mówi się, że w piłce najważniejsze są punkty. Mamy trzy punkty, ale mecz pokazał, że jeszcze dużo pracy przed nami – podsumował Dariusz Żuraw, szkoleniowiec Podbeskidzia.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Górnik Łęczna 1:0 (1:0)
Bramka: Biliński 30

Podbeskidzie: Igonen – Bonifacio, Mikołajewski, Wypych, Markow, Simonsen, Janota (75 Wełniak), Misztal (70 Bieroński), Jodłowiec, Roman (75 Sitek), Biliński (75 Drzazga). Trener: Dariusz Żuraw

Górnik: Gostomski – Zbozień, Biernat, Lykhovydko, Dziwniel, Tkacz (61 Pierzak), Lewkot (61 Podliński), Kryeziu, Krykun (88 Lobato), Grzeszczyk, Gąska. Trener: Marcin Prasoł

Żółte kartki: Bonifacio, Wełniak, Sitek, Drzazga – Biernat, Lykhovydko, Grzeszczyk

Sędziował: Karol Arys (Szczecin)
Widzów: 2365

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski