Pierwsza połowa meczu w Łęcznej miała zaskakujący przebieg. Już w pierwszej minucie goście byli bliscy zdobycia bramki. Leandro na wysokości rogu pola karnego faulował Krystiana Getingera. Kapitan Stali zdecydował się na bezpośrednie uderzenie z rzutu wolnego i Maciej Gostomski zażegnał zagrożenie piąstkując piłkę na rzut rożny.
Goście z Mielca cały czas jednak nacierali i co chwila zamykali łęcznian w ich polu karnym. Piłkarze Stali z różnych pozycji próbowali strzałów, ale gracze Górnika umiejętnie blokowali te uderzenia. W 9. minucie Maciej Urbańczyk strzelił w światło bramki, ale kierunek lotu piłki zdołał zmienić Gerson.
Gospodarze tylko sporadycznie wychodzili z akcją. W 10. minucie Jason Lokilo zbiegał do środka, chcąc zrobić sobie miejsce do strzału. Belg zbyt mocno wypuścił sobie jednak piłkę, którą przejęli rywali.
W 14. minucie, po kolejnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego, przed dobrą okazją stanął Grzegorz Tomasiewicz. Niepilnowany zawodnik gości uderzył niecelnie, a próba dobitki została zablokowana.
Mecz był kontrolą mielczan, ale w 23. minucie Górnik oddał pierwszy strzał na bramkę Stali i od razu celny. Akcję prawą stroną zapoczątkował Lokilo, który dośrodkował na dalszy słupek. Tam strzału głową próbował Gerson, piłkę podbił jeszcze jeden z obrońców, a stojący na 11. metrze Janusz Gol złożył się do przewrotki i w imponujący sposób zdobył swoją trzecią bramkę w sezonie.
Niespełna 10 minut później łęcznianie wyprowadzili bliźniaczo podobną akcję. Znowu z prawej strony dośrodkował Lokilo, a akcję zamykał niepilnowany przez obrońców Damian Gąska. Strzałem głową tuż przy słupku podwyższył prowadzenie zielono-czarnych.
W pierwszej połowie zespół z Mielca oddał prawie cztery razy więcej strzałów, niż łęcznianie. Górnik miał tylko dwa uderzenia w światło bramki i oba wykorzystał, dzięki czemu do przerwy prowadził, chociaż na boisku przeważali goście.
W drugiej połowie gra się wyrównała. Stal dążyła do strzelenia gola kontaktowego, ale po przerwie mielczanie nie mieli już tak dobrych okazji. Kilka strzałów z dystansu było mocno niecelnych. Z kolei piłkarze Górnika kilka razy znaleźli się w sytuacjach, w których mogli podwyższyć prowadzenie.
W 60. minucie z kilkudziesięciu metrów uderzył Lokilo, ale bramkarz Rafał Strączek nie dał się zaskoczyć. Kwadrans później szczęścia zza pola karnego poszukał Janusz Gol. Zabrakło jednak precyzji. W tej sytuacji z prawej strony dobrze był ustawiony Lokilo, ale nie doczekał się podania. Podobnie było chwilę później, gdy strzelał Bartosz Śpiączka.
W 79. minucie, bardzo aktywny przez całe spotkanie Lokilo świetnym podaniem „wypuścił” Spiączkę. Napastnik Górnika znalazł się sam na sam z golkiperem Stali, posłał piłkę obok interweniującego Strączka, ale trafił w słupek. Dodatkowo sędzia liniowy podniósł chorągiewkę wskazując pozycję spaloną.
Po trzech remisach w lutym, piłkarze Górnika odnieśli pierwsze zwycięstwo w tym roku i w PKO Ekstraklasie są obecnie z zespołem z najdłuższą serią bez porażki (siedem kolejnych spotkań).
Górnik Łęczna – Stal Mielec 2:0 (2:0)
Bramki: Gol 23, Gąska 32
Górnik: Gostomski – Leandro, Rymaniak, Gerson, Krykun (60 Dziwniel), Gol, Drewniak, Goliński, Gąska (82 Serrano), Lokilo (92 Wędrychowski), Śpiączka (82 Banaszak). Trener: Kamil Kiereś
Stal: Strączek – Getinger, Flis, Matras, Kasperkiewicz (70 Chorbadzhiyski), Żyro, Tomasiewicz, Urbańczyk (70 Kort), Wrzesiński (60 Domański), Steczyk, Sitek (80 Kłos). Trener: Adam Majewski
Żółte kartki: Gol, Lokilo, Rymaniak - Żyro
Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce)
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?