Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historyczne trzecioligowe derby Świdnika dla Świdniczanki, która pokonała na wyjeździe Avię

Marcin Puka
Marcin Puka
(Sobotnie derby były dopiero drugimi w historii. W pierwszych, w maju w ramach półfinału Okręgowego Pucharu Polski, również wygrała Świdniczanka. Wtedy było 2:1)
(Sobotnie derby były dopiero drugimi w historii. W pierwszych, w maju w ramach półfinału Okręgowego Pucharu Polski, również wygrała Świdniczanka. Wtedy było 2:1) Wojciech Szubartowski
Niespodzianka w pierwszych derbach Świdnika w ramach rozgrywek 3. ligi. Mająca duże aspiracje Avia przegrała przed własną publicznością z beniaminkiem, Świdniczanką 1:3. Mimo straty punktów, żółto-niebiescy zachowali pierwsze miejsce w tabeli.

– W meczu z Avią bardzo dobrze funkcjonowaliśmy w działaniach zespołowych – mówi Łukasz Gieresz, trener Świdniczanki. – W mojej ocenie to zdecydowało o końcowym wyniku. W odróżnieniu od poprzednich spotkań tym razem byliśmy skuteczni pod bramką rywali. Mieliśmy słabszy moment po stracie bramki, ale odpowiedzieliśmy w najlepszy z możliwych sposobów strzelając kolejne gole – dodaje trener zespołu, który nie wygrał czterech ostatnich spotkań.

W 14. minucie beniaminek objął prowadzenie. Ni to strzał, ni to dośrodkowanie Huberta Kotowicza i piłka znalazła się w siatce Avii. Miejscowi rzucili się do odrabiana strat. Mieli kilka sytuacji do doprowadzenia do remisu. Najlepszą zmarnował Adrian Paluchowski, który nie wykorzystał rzutu karnego (Paweł Socha obronił strzał).

Po zmianie stron kolejne okazje mieli Paluchowski i Patryk Małecki. W końcu bramkarza pokonał Kamil Rozmus i mecz zaczął się od nowa.

W 80. min. poprzeczkę ostemplował doświadczony Wojciech Białek. To zemściło się kilka chwil później, a "swojaka" zapisał na swoim koncie Tomasz Midzierski. Później miejscowych dobił Michał Zuber, przeprowadzając indywidualną akcję i trzy punkty zdobyła "Świdnia".

Avia Świdnik – Świdniczanka Świdnik 1:3 (0:1)
Bramki: Rozmus 66 – Kotowicz 14, Midzierski 83 samobójcza, Zuber 88
Avia: Grabowski – Myszka, Midzierski, Mykytyn, Rozmus, Popiołek (64 Białek), Uliczny, Zagórski (46 Akhmedov), Kalinowski (79 Bielka), Małecki (73 Dobrzyński), Paluchowski. Trener: Łukasz Mierzejewski
Świdniczanka: Socha – Futa, Pielach, Koźlik, Szymala, Sikora (56 Kutyła), Czułowski (90 Kukulski), Morenkov (82 Sypeń), Kotowicz, Zuber (90 Ptaszyński), Paluch (56 Kompanicki). Trener: Łukasz Gieresz

Wciąż bez zwycięstwa w trwającej kampanii są Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski. Mimo przewagi, podopieczni Marcina Popławskiego zremisowali przed własną publicznością z Wisłoką Dębica 1:1 i wciąż są w strefie spadkowej.

W sobotę początkowo dominowali goście, ale wraz z upływem czasu przewagę osiągnęli miejscowi. Dobrych okazji nie wykorzystali między innymi Przemysław Koszel i dwukrotnie Artur Balicki. Orlęta miały też kilka stałych fragmentów gry, po których było groźnie w polu karnym ekipy z Podkarpacia. W 34. min. powinno być 1:0, ale sytuację sam na sam z bramkarzem zmarnował Koszel i pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

Drugą odsłonę lepiej zaczęła Wisłoka. W 50. min. Łukasz Siedlik dobił uderzenie jednego z kolegów z rzutu wolnego, dając swojej drużynie prowadzenie.

Orlęta się nie poddały. Główkę Karola Rycaja odbił golkiper. Przyjezdni nastawili się na kontry, które były bardzo niebezpieczne. Ale z gola cieszyli się miejscowi. W 82. min. rzut rożny egzekwował Piotr Zmorzyński, a piłkę w siatce umieścił Adrian Duchnowski.

Później obydwa zespoły mogły przechylić szalę na swoją stronę, ale ostatecznie potyczka zakończyła się podziałem punktów.

Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – Wisłoka Dębica 1:1 (0:0)
Bramki: Duchnowski 82 – Siedlik 50
Orlęta: Bartnik – Szymala (70 Zmorzyński), Cassio, Duchnowski, Krashnevskyi, Koszel (70 Wrona), Szczygieł (84 Bożym), Szczypek (84 Piotrowski), Rycaj (63 Yanchuk), Ostrovskyi, Balicki. Trener: Marcin Popławski
Wisłoka: Kramarz – Rachfalik, Cabała, Grasza, Bednarz, Siedlecki (72 Maik), Iwanicki, Żmuda (72 Strózik), Smoleń (87 Kulon), Zawiślak, Siedlik (93 Nazaraneko). Trener: Bartosz Zołotar
Żółte kartki: Szczypek, Wrona, Zmorzyński, Krashnevskyi – Iwanicki, Cabała

Po czterech meczach bez wygranej, przełamało się Podlasie. Drużyna z Białej Podlaskiej pokonała nie byle kogo, bo naszpikowaną gwiazdami Wieczystą Kraków 3:2. Triumf swojego zespołu po raz kolejny oglądał komplet publiczności.

Pierwsza połowa to wymiana ciosów, ale długo trzeba było czekać na gola. W doliczonym czasie gry tej części meczu kontrę Jarosława Kosieradzkiego nieprzepisowo powstrzymał doświadczony Jacek Góralski. Miejscowi mieli rzut wolny, po którym piłka odbiła się od ręki jednego z graczy Wieczystej. "Jedenastkę" na bramkę zamienił go Marcin Pigiel.

W drugiej odsłonie do wyrównania, także celnym strzałem z rzutu karnego doprowadził Manuel Torres. Gospodarzy na prowadzenie ponownie wyprowadził w 68. min. Krzysztof Salaka, ale następnie odpowiedział Christoph Knasmuller.

W 77. min. precyzyjnie z 20 metrów uderzył Kosieradzki, ustalając końcowy wynik zawodów. Trzeba jednak przyznać, że goście byli bliscy wyrównania, ale brakło im szczęścia, bądź zawodzili pod bramką Podlasia.

– To był szalony mecz, jednak dokładnie takiego się spodziewaliśmy. Szczególnie w pierwszej połowie mieliśmy kilka odbiorów na połowie przeciwnika – mówi Artur Renkowski, trener Podlasia. –Wieczysta wychodziła spod naszego wysokiego pressingu. W pierwszej połowie obie drużyny miały po dwie bardzo dobre sytuacje, które nie zostały wykorzystane. Pomógł nam rzut karny, który wyprowadził nas na prowadzenie, jednak wiedzieliśmy, że mierzymy się z drużyna o takiej jakości, że przeciwnicy swoje sytuacje jeszcze stworzą i goście mieli okazje do zdobycia bramek w drugiej połowie. Nasza postawa jednak pokazywała, że od początku nie chcieliśmy grać o punkt tylko o trzy. Przy każdej stracie bramki ruszaliśmy do przodu w poszukiwaniu goli. W drugiej połowie mieliśmy trochę problemów z zamknięciem środka przez co przeciwnicy mieli rzut karny i zdobyli bramkę, ale ostatecznie liczy się to, ze rozegraliśmy bardzo dobre i szalone zawody, a kibice zobaczyli, że od początku wyszła drużyna odważna, nie obawiająca się jakości Wieczystej – dodaje Renkowski.

Podlasie Biała Podlaska – Wieczysta Kraków (1:0)
Bramki: Pigiel 45+2 z rzutu karnego, Salak 68, Kosieradzki 77 – Torres 57 z rzutu karnego, Knasmuller 77
Podlasie: Misztal – Kapuściński, Podstolak, Avdieiev, Salak , Kamiński, Orzechowski, Pigiel, Jakóbczyk (79 Pacek), Kosieradzki, Wyjadłowski (59 Kurowski). Trener: Artur Renkowski
Wieczysta: Letkiewicz - Pietrzak, Rygiel, Favorov, Asmelash (63 Bąk), Bargiel (63 Knasmullner), Góralski, Torres (82 Kiedrowicz), Łysiak (82 Fidziukiewicz), Danielak (46 Zivec), Jankowski. Trener: Maciej Musiał
Żółte kartki: Kamiński, Kosieradzki – Góralski 45

Trzecie zwycięstwo z rzędu zanotowała Chełmianka. Piłkarze z Chełma, po meczu walki, ograli u siebie ówczesnego lidera przed tą kolejką, Siarkę Tarnobrzeg 1:0.

Początkowo inicjatywa należała do Siarki, która miała dwie szanse na zmianę wyniku. Później potyczka się wyrównała, a następnie dominowali miejscowi. Swoją przewagę udokumentowali trafieniem w 35. min. Krystiana Mroczka. Przyjezdni próbowali odwrócić losy meczu, ale do przerwy im się to nie udało.

Po zmianie stron Chełmianka dobrze się broniła. Goście mieli więcej z gry, ale dobrze w bramce spisywał się Jakub Grzywaczewski. Gospodarze groźnie kontratakowali, a prowadzenie mógł podwyższyć m.in. Bartłomiej Korbecki. Jednak rezultat meczu nie uległ już zmianie i trzy punkty zostały w Chełmie.

Chełmianka Chełm – Siarka Tarnobrzeg 1:0 (1:0)
Bramka: Mroczek 35
Chełmianka: Grzywaczewski, Piekarski, Stępień, Mroczek, Ofiara, Korbecki, Pendel, Marchuk, Groborz, Wiatrak, Karbownik. Trener: Grzegorz Bonin
Siarka: Zoch – Bieniarz, Woś (46 Bierzało), Szymocha, Sulkowski – Kaliniec, Kumorek (46 Feret), P. Lisowski (72 Mróz), Prusiński (46 Cichocki) – Orlik, Krzysztofek (72 Kalamvokis)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski