Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest film z zatrzymania Biedronia. Błagał policjantów o wypuszczenie

Redakcja
Zatrzymany przez policję w miniony czwartek działacz Kampanii Przeciw Homofobii, Robert Biedroń, wyznał, że był świadkiem psychicznych tortur, jakich dopuszczali się funkcjonariusze wobec zatrzymanych. - Byłem świadkiem, że policja stosowała psychiczne tortury wobec zatrzymanych - powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej Biedroń, którego sprawę zbada teraz Rzecznik Praw Obywatelskich.

- Zobaczyłem, że policja może być brutalna, używać siły wobec bezbronnej osoby, pobić osobę skutą kajdankami. Że może przetrzymywać kogoś przez ponad 20 godzin bez pokazania protokołu zatrzymania, a następnie sfałszować ten protokół. Że może odmawiać kontaktu z najbliższymi, z adwokatem - powiedział na konferencji działacz Kampanii Przeciw Homofobii, cytowany przez TVN24.

Biedroniowi towarzyszyli politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej - Ryszard Kalisz i Wojciech Olejniczak. Zapowiedzieli oni, ze zrobią wszystko, aby wyjaśnić sprawę Biedronia. Kalisz, będący posłem Sojuszu i przewodniczącym sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, postanowił wystąpić o wyjaśnienia do komendanta stołecznego policji.

- Widać jak policja się zachowywała - wyznał Biedroń, który dodał, że jako osoba publiczna jest szczególnie zdeterminowany do wyjaśnienia całej sprawy. "Bo zawsze jeśli chodzi o ochronę praw człowieka, stałem na pierwszej linii i starałem się, żeby wszyscy w Polsce byli równo traktowani" - dodał.

O jakich torturach mowa? Czego dopuścili się funkcjonariusze policji? "Policjanci bawili się żywnością wiedząc, że zatrzymani są głodni. Przez 20 godzin nie dali nam nic do jedzenia, palili papierosy, chociaż zatrzymani prosili o nie. To były tortury, których się nie spodziewałem, ale one funkcjonowały - wyliczył działacz.

- To bardzo poważne zarzuty, więc dobrze, że wyjaśni je prokuratura. Mam nadzieję, że śledztwo pokaże prawdę - zdradził w rozmowie z TVN24 rzecznik komendanta stołecznego policji, Maciej Karczyński.

- Film dostępny w internecie pokazuje jasno, jak przebiegło zatrzymanie pana B. Zarzuty mówiące o tym, że ktoś nie chciał dać jeść, pić, palić, pozostawiam bez komentarza. Włożyliśmy mnóstwo wysiłku, żeby nie doszło do eskalacji konfliktu - dodał.

- Jeśli film zostanie dołączony do dowodów, a należy założyć, że tak, to będzie on oceniany przez prokuratora kompleksowo, z innymi dowodami - wytłumaczyła w rozmowie z tvn24.pl rzeczniczka prokuratury okręgowej Monika Lewandowska.

- Zawiadomienie pana Roberta B. trafiło do błędnej jednostki - prokuratury rejonowej Warszawa-Śródmieście [zamiast do Warszawa Śródmieście-Północ - przyp. red.]. Dziś dokumenty zostały odesłane w prawidłowe miejsce - oświadczyła rzeczniczka, cytowana przez tvn24.pl.

Do zatrzymania Biedronia doszło w czwartek, 11 listopada, podczas manifestacji, które przeszły ulicami Warszawy. Razem z nim aresztowanych zostało 17 innych osób. Na poniedziałkowym briefingu Biedroń podtrzymał zarzuty wobec policji o stosowanie przemocy w stosunku do niego. Dodał również, że jego pełnomocnik, mec. Jacek Dubois, złożył zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez policjantów.

Źródło: tvn24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Jest film z zatrzymania Biedronia. Błagał policjantów o wypuszczenie - Portal i.pl

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski