Wyprowadzka ma związek z działalnością zakonu na wschodzie. - Nasza droga prowadzi nas do ścisłej współpracy z Regionem Rosyjskim. To wymaga ludzi i nakładów - powiedział o. Tomasz Ortmann, przełożony Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego.
W niedzielę jezuitom za posługę podziękowali wierni i abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski. Zakonnicy przekazali kościół i zabudowania klasztorne archidiecezji lubelskiej. Posługę będą tu sprawować księża diecezjalni. Zabudowania klasztorne mają służyć uczestnikom drogi neokatechumenalnej.
- Funkcjonować tu będzie kościół rektoralny w ramach parafii katedralnej - tłumaczy ks. Krzysztof Podstawka, rzecznik kurii.
Zakonnicy pojawili się w zabudowaniach przy ul. Królewskiej w 1920 r. Od tego czasu dobrze przysłużyli się Kościołowi w Lublinie. To tutaj w 1975 r. powstała najstarsza w Polsce wspólnota neokatechumenalna.
Kościół jest też związany z "Solidarnością" i oporem społecznym w dobie stanu wojennego. Po jego wprowadzeniu 13. dnia każdego miesiąca sprawowano tu msze święte w intencji ojczyzny. Po zamordowaniu bł. ks. Jerzego Popiełuszki nabożeństwa za ojczyznę odprawiano również 19. dnia miesiąca, za co uczestnicy liturgii poddawani byli represjom. Wierni nazywają świątynię małym "sanktuarium" błogosławionego a w kościele są przechowywane jego relikwie.
Jezuici pozostaną w Lublinie przy kościele akademickim KUL. Posługę w świątyni przy ul. Królewskiej nadal ma prowadzić o. Marian Masłowski.