Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobiety Niepokorne: O tych kobietach głośno się nie mówiło (ZDJĘCIA)

Marcin Jaszak
Danuta Guz
Danuta Guz Archiwum Fundacji Niepodległości
"Ciotka" została rozstrzelana jako pierwsza, "Maleńką" aresztowano na początku grudnia 1944 roku, "Krysię" skazano na 19 lat więzienia. W poniedziałek w Domu Kultury LSM w Lublinie rozpoczyna się Tydzień Niepokornych. Z tej okazji będziemy mogli poznać Kobiety Niepokorne. Obejrzeć kilkadziesiąt fotografii i biogramów kobiet, które były łączniczkami, szyfrantkami i sanitariuszkami w organizacjach niepodległościowych. O zapomnianych bohaterkach opowiada Elżbieta Lisowska.

Setki stron dokumentów z IPN, a na kolejnych kartach "Danuta", "Saba", "Malutka", "Julka", "Ciotka", "Marylka", "Nina", "Matka", "Pola"... Kobiety, które będą bohaterkami wystawy podczas Tygodnia Niepokornych. Tydzień Niepokornych poświęcony jest w całości żołnierzom wyklętym. Staramy się przybliżyć ich historię jak najszerszym kręgom. Dzieciom, młodzieży i dorosłym. Ale od momentu, kiedy głośno mówi się o żołnierzach wyklętych, główną rolę w tych historiach pełnią mężczyźni. Do tej pory bardzo mało mówiło się o roli kobiet w działalności konspiracyjnej AK. W samym okręgu lubelskim działało kilkadziesiąt kobiet, których działalność jest udokumentowana. Były łączniczkami, szyfrantkami, sanitariuszkami. Większość z nich wpadła w "kotłach" organizowanych przez bezpiekę. Niektóre zostały aresztowane w swoich domach na skutek donosów czy wymuszonych torturami zeznań towarzyszy broni. Kobiety szły za kraty również jako żony, matki czy siostry członków organizacji niepodległościowych. Nie można też zapomnieć o dziewczynach, które nie znalazły się w żadnych powojennych dokumentach, ale można powiedzieć, że anonimowo pomagały i angażowały się w działalność AK. Do tej pory bardzo mało mówiło się o jednych i drugich.

Przypomnijmy zatem kilka z wyklętych bohaterek.
Podczas Tygodnia Niepokornych organizujemy spotkania z Eugenią Kotlińską, łączniczką AK i WiN, Marią Krasnodębską, łączniczką oddziału Józefa Franczaka "Lalka". Nasi goście będą mogli też porozmawiać z podporucznik Zofią Leszczyńską, żołnierzem AK i wieloletnią pracownicą Muzeum na Majdanku. Z kolei na wystawie przedstawimy często zapomniane kobiety z tamtego okresu. Główną bohaterką będzie Zofia Pelczarska pseudonim "Ciotka", na której jako pierwszej, w podziemiach lubelskiego Zamku, wykonano wyrok śmierci. Przedstawimy też rekonstrukcję jej procesu sądowego.

Przyjrzyjmy się dokumentom. "W imieniu Rzeczypospolitej Polskiej, dnia 8 grudnia 1944 roku, Sąd Wojskowy Lubelskiego Garnizonu na niejawnej rozprawie sądowej w Lublinie w składzie...". Kontynuując językiem sądowym z 1944 roku: "Pelczarska Zofia, córka Niecefora, urodzona 16 czerwca 1897 roku w Dynowie, powiat Brzozów, województwo lwowskie. Zamieszkała w Lublinie, ulica Sieroca 8, mieszkania 4, narodowości polskiej, wykształcenia średniego, zawodu nauczycielki szkoły powszechnej, bezpartyjnej, córki urzędnika notariatu. W partyzantce udziału nie brała. Mężatka, posiada jednego syna, bez majątku...".

W partyzantce udziału nie brała?
Proszę posłuchać dalszej części wyroku: "Oskarżona z art. 1 Dekretu o Ochronie Państwa …sąd ustalił, co następuje. Oskarżona jako czynna działaczka AK z okresu okupacji, nie zważając na to, że Dekretem Władz Państwowych organizacja AK w sierpniu bieżącego roku, brała w dalszym ciągu udział w tej organizacji jako członek AK, co wyrażało się tym, że wyszukała konspiracyjne mieszkanie dla Komendanta Lubelskiego Okręgu AK pod pseudonimem "Zenon". Wciągnęła do pracy konspiracyjnej w charakterze sekretarki Komendanta AK młodą Dziewczynę pod pseudonimem "Wiera", sama występując w organizacji pod pseudonimem "Ciocia". Zapytana w dochodzeniu o motywy przedłużenia swej aktywnej działalności w organizacji AK, po wyzwoleniu ziem polskich od okupanta, wręcz oświadczyła, że uznaje jedynie rząd emigracyjny, zaś Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego nie uznaje. Sąd opierając się na całokształcie materiałów sprawy i na zeznaniach oskarżonej... doszedł do wniosku, że działanie przestępne oskarżonej w pełni wyczerpuje znamiona przestępstwa z art. 1...". Skazano ją na karę śmierci, a wyrok wykonano 18 grudnia 1944 r. na Zamku w Lublinie. Zofia Pelczarska została pochowana bezimiennie w zbiorowej mogile na cmentarzu przy ul. Unickiej w Lublinie.

To oskarżenie, a co robiła Zofia?
Z konspiracją ZWZ i AK związana była od 1940 r. Początkowo działała w strukturach Inspektoratu Rejonowego "Lublin" i obwodu Lublin, pełniąc w nich funkcje referentki WSK. Należała do jednych z pierwszych organizatorek tej służby na podległym jej terenie, czyli w obwodzie AK Lublin, a później w obwodzie Lublin powiat i Lublin miasto oraz Lubartów. Po ustaniu okupacji pozostała w podziemiu, zajmowała się głównie udzielaniem pomocy aresztowanym i ich rodzinom. Została aresztowana 6 listopada 1944 r. przez NKWD. Miesiąc później już nie żyła.

Czym zasłużyły na więzienie inne kobiety?
"Przestępstwa", jakie przypisywano kobietom, sprowadzały się do kilku rodzajów. Na przykład Wanda Gan, pseudonim "Wołynianka", 17-letnia członkini AK, została skazana na 10 lat więzienia za to, że brała czynny udział w związku mającym na celu obalenie demokratycznego ustroju Państwa Polskiego. Była to uczennica Szkoły Handlowej w Lublinie. W czasie okupacji niemieckiej jako piętnastoletnia dziewczyna związała się z Armią Krajową. Początkowo pełniła funkcję gońca, od czerwca 1943 r. skrzynki kontaktowej i łączniczki Jana Kucharczyka, pseudonim "Kazimierz". Po okupacji niemieckiej pozostała w podziemiu. Jej działalność polegała na wyrabianiu fałszywych kart rozpoznawczych, których blankiety otrzymywała od "Kazimierza". Została aresztowana przez NKWD w wyniku prowokacji w dniu 6 września 1944 r. Po śledztwie Wojskowy Sąd Rejonowy skazał tę młodą dziewczynę na karę 7 lat więzienia. Wyjaśniając zarzuty sądu "Wołynianka" powiedziała: "Do AK należałam jeszcze za okupacji niemieckiej, pracując jako łącznik. Po przyjściu Armii Czerwonej należałam dalej, będąc związana przysięgą". 30 października 1944 r. została skazana na 10 lat więzienia. Zwolniona warunkowo 27 stycznia 1945 r. na okres trzech lat. Dopiero w marcu 1947 r. sąd na mocy amnestii postanowił uwolnić ją od kary. Częstym powodem aresztowań kobiet była pomoc udzielana partyzantom. Jednej ze skazanych zarzucono, że "dała kolację i schronienie w swoim domu przez okres 1 godziny", co kosztowało ją 5 lat więzienia.

A ta młoda i ładna dziewczyna?
Janina Bergiel-Engelking, pseudonim "Maleńka". Przyszła na świat 21 czerwca 1925 roku w Łodzi. W grudniu 1939 r. zamieszkała u swojego wujka, zaangażowanego w konspirację akowską, przez którego dom przewijali się czołowi dowódcy Okręgu Lubelskiego. W 1942 r. została wprowadzona do AK, złożyła przysięgę w obecności swojego wujka, majora Jana Nawrata, pseudonim "Lucjan", którego została łączniczką. W 1942 r. z dworca kolejowego w Lublinie odebrała Witolda Engelkinga "Prota" i skierowała do kontaktu z komendą okręgu, gdzie objął funkcję kierownika referatu wyszkolenia. W pracy konspiracyjnej nie mieli powiązań, ale ich losy się połączyły. Mimo tego, że spotykali się tylko w punktach kontaktowych, w czerwcu 1944 r. wzięli ślub w parafii Najświętszego Serca Jezusowego w dzielnicy Dziesiąta. W ich domu mieszkał czasowo Konrad Bartoszewski "Wir". 7 listopada 1944 r. aresztowano "Prota", którego zamordowano w czasie przesłuchań. "Maleńką" aresztowano na początku grudnia 1944 r. Po kolejnych przesłuchaniach była tak skatowana, że lekarz stwierdził skrajne wyczerpanie. Po tej diagnozie otrzymała arkusz papieru, aby nie leżeć na cemencie. Prawdopodobnie została zwolniona w połowie lutego 1945 roku.

Myślę, że jeszcze niejeden taki opis warunków więziennych moglibyśmy znaleźć.
Warunki panujące w więzieniu na Zamku urągały jakimkolwiek standardom. Kobiety przebywały w zatłoczonych, małych celach, w których za ubikację służył śmierdzący kubeł. W niektórych celach nie było też łóżek ani pryczy i więźniarki spały na zmurszałej, brudnej podłodze, rojącej się od insektów. Jak wspominała więziona na Zamku Irena Antoszewska-Rembacz, w czasie przesłuchania kazano jej się rozebrać. Nie chciała zdjąć płaszcza, pod którym miała koszulę nocną całą we krwi z powodu pluskiew. Choć widać było, że spodziewa się dziecka, prowadzący śledztwo bił ją po głowie do nieprzytomności. Była to jedna z najaktywniejszych działaczek konspiracji. Od listopada 1939 r. działała w Korpusie Ochrony Pogranicza i Polskiej Organizacji Zbrojnej, następnie w ZWZ-AK. Zaangażowana była również do pracy w Okręgowej Centralnej Opiece Podziemia - OPUS. Powierzono jej obowiązki zastępczyni, a od wiosny 1944 r. kierowniczki. Tę funkcję sprawowała również w okresie działalności w WiN. Pomagała uwięzionym, ich rodzinom i ukrywającym się. Została aresztowana przez UB 6 października 1944 r. Pod koniec stycznia 1945 r. zwolniona i ponownie aresztowana 31 stycznia 1946. Zwolniona na mocy amnestii 15 marca 1947 r., wyjechała do Gdyni. Tam aresztowano ją po raz trzeci 7 marca 1949 r. i oskarżono o pomoc żołnierzom AK w nielegalnym przekraczaniu granicy. Po ciężkim śledztwie została zwolniona dopiero w lipcu 1951 r.

Jedno z niewielu zdjęć, które nie łączy się bezpośrednio z aktami, rozprawami i wyrokami.
Młodziutka dziewczyna Barbara Nagnajewicz, pseudonim "Krysia". W czasie okupacji uczęszczała na tajne komplety gimnazjalne. Ukończyła kurs pielęgniarski i odbyła praktykę w szpitalu. Do konspiracji wprowadził ją ojciec, żołnierz Armii Krajowej. Została sanitariuszką w oddziale partyzanckim AK "Zapory". W lipcu 1944 r. pozostała w konspiracji. Opiekowała się rannymi żołnierzami z konspiracji, umieszczonymi u gospodarzy na wsi. Aresztowano ją 14 listopada 1946 r. Po ciężkim śledztwie, połączonym z torturami, Wojskowy Sąd Rejonowy skazał "Krysię" na karę 19 lat więzienia, utratę praw obywatelskich i honorowych na 5 lat oraz przepadek mienia. Była więziona w Fordonie. Zwolniona w listopadzie 1951 roku na mocy amnestii. Zmarła we wrześniu 2010 r.

Widzę, że mimo wszystko nie ominiemy Zamku, więzień i wyroków śmierci.
Zofia Pelczarska nie była jedyną, na której wykonano wyrok śmierci. Wspomnę tu Bronisławę Kieszkowską, pseudonim "Matka". To właśnie przykład kobiety, która, można powiedzieć, do AK trafiła przypadkowo. Urodziła się w 1915 roku i mieszkała z rodziną w Wierzchowiskach Dolnych. W czasie okupacji niemieckiej zajmowała się gospodarstwem. W jej domu, leżącym daleko od wsi, często gościły oddziały partyzanckie AK. 15 kwietnia 1945 r. do domu Kieszkowskiej przywieziony został Stanisław Łukasik, ps. "Ryś", ranny podczas akcji na Izbę Skarbową w Lublinie. Kilka dni później dom został okrążony przez grupę operacyjną WUBP. Rannego Łukasika ukryto pod podłogą werandy. Pomimo wielogodzinnej, szczegółowej rewizji w zabudowaniach i brutalnych przesłuchań domowników, kryjówki nie wykryto. Aresztowano jednak "Matkę". Podczas śledztwa funkcjonariusze UB wozili ją do Bełżyc i okolicznych wsi, aby wskazała ludzi współpracujących ze Stanisławem Łukasikiem. W tym czasie zorganizowano na posterunku MO w Bełżycach spotkanie z jej dziewięcioletnim synem Piotrem. Mimo ogromnej presji nikogo nie wydała. Została skazana na karę śmierci. Wyrok wykonano w dniu 8 lipca 1945 r. w więzieniu na Zamku Lubelskim.

Ile jeszcze zobaczymy zdjęć i przeczytamy biogramów na wystawie Kobiety Niepokorne?
Zebraliśmy blisko trzydzieści biogramów i o wiele więcej zdjęć. Każde niesie za sobą jakaś historię. Jedne z tych kobiet zostały zamordowane, inne żyły i dawały świadectwo tamtych czasów do dzisiaj. Nieraz jednak nie trzeba czytać życiorysu, aby poznać los osoby na zdjęciu. To fotografie więzienne Danuty Guz z 1949 roku. Proszę zobaczyć jej wyraz twarzy. Choć nie-wątpliwie wystraszona, tu jest zbuntowana, dumna i niepokorna...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski