- Pod koniec września zgłaszaliśmy pielęgniarce, że babcia ma ataki kaszlu, mając z tyłu głowy, że wcześniej wykryto w DPS przy ul. Archidiakońskiej ognisko koronawirusa. Pielęgniarka mówiła, że nie ma żadnego kaszlu. Po czym w sobotę 2 października karetka zabrała babcię do szpitala, teraz przebywa w Białej Podlaskiej. Okazało się, że ma koronawirusa i ostre zapalenie płuc. Jest w bardzo ciężkim stanie, nie wiadomo, czy to przeżyje. Nie chcę nikogo oskarżać, bo tej sytuacji nie da się już cofnąć, ale zależy mi, by nie lekceważono objawów u starszych osób przez personel. Przecież w domach pomocy społecznej mieszka jeszcze wiele innych ludzi, a epidemia cały czas rośnie - mówi Czytelniczka.
Dyrektor DPS na Starym Mieście potwierdza, że pensjonariuszka została zabrana przez karetkę do szpitala, ale nie z powodu kaszlu, lecz urazu palca. - Mogę zapewnić, że nasz personel jest wyczulony na wszelkie objawy zakażenia u pensjonariuszek. Nie ma mowy, żeby dochodziło do jakiegoś bagatelizowania sygnałów. Pozostajemy również w stałym kontakcie z lekarzem pierwszego kontaktu naszych mieszkanek i zgłaszamy mu niepokojące sygnały - wyjaśnia Małgorzata Domagała, dyrektor DPS przy ul. Archidiakońskiej. I dodaje, że z tego co wie, stan pensjonariuszki jest dobry.
- Trudno stwierdzić w jaki sposób doszło do zakażenia, bo miała wcześniej wykonany test w związku z wykryciem ogniska covid w DPS. Osoby, które miały kontakt z tą pensjonariuszką, zostały odizolowane od reszty mieszkańców na wszelki wypadek - mówi Domagała.
Do tej pory, w DPS im. Michelisowej zakażenie wykryto u 6 osób (w tym 5 z ogniska). Wszystkie zostały poddane leczeniu szpitalnemu. Dwie panie już wróciły ze szpitala w Chełmie. Trzy pozostają jeszcze w tym szpitalu i jedna jest właśnie w Białej Podlaskiej. - Dom funkcjonuje normalnie, pracownicy DPS przestrzegają reżimu sanitarnego, obowiązuje nadal zakaz odwiedzin. Jest to trudna sytuacja dla nas wszystkich i musimy mieć na uwadze, że takie przypadki zakażeń będą również pojawiać się w domach pomocy społecznej. Mimo naszych starań, nie unikniemy tego - tłumaczy Małgorzata Domagała.
Od początku pandemii potwierdzono wśród mieszkańców DPS w Lublinie łącznie 7 przypadków zakażenia COVID-19 (6 w DPS przy Archidiakońskiej). Nie było wśród nich przypadków śmiertelnych. Obecnie w siedmiu domach pomocy społecznej w Lublinie przebywa 492 mieszkańców. - Oczywiście codziennie monitorujemy sytuację i cały czas boimy się o naszych podopiecznych. Są to osoby starsze, z niepełnospra
wnościami i licznymi schorzeniami współistniejącymi, zatem należące do bardzo wysokiej grupy ryzyka. Poza ograniczeniem kontaktów zewnętrznych, nasze działania koncentrują się oczywiście na maksymalnym reżimie sanitarnym, bezwzględnym stosowaniu środków ochrony indywidualnej. Wprowadziliśmy obowiązkowy pomiar temperatury dwa razy dziennie zarówno u pensjonariuszy jak i personelu oraz daliśmy zielone światło dla systemu pracy rotacyjnej - informuje Katarzyna Fus, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
Z danych sanepidu wynika, że obecnie ogniska koronawirusa w placówkach dla osób starszych lub w ciężko chorych są w: domu seniora w Modliborzycach, DPS przy ul. Archidiakońskiej w Lublinie, zakładzie opiekuńczo-leczniczym w szpitalu im. Jana Bożego, domach wsparcia w Niedrzwicy Dużej, zakładzie opiekuńczo-leczniczym w Puchaczowie, DPS w Krzesimowie.
- Pierwsza dama gościem gali w CSK. Zobacz
- Ks. prof. Andrzej Szostek z KUL: „Nie potrafię kontynuować współpracy z Uczelnią"
- Handlarze złomu czy bliskowschodni terroryści. Kto ukradł radioaktywny izotop?
- Powstanie film o Beacie Kozidrak. "To będzie ekscytująca przygoda"
- Rok akademicki w nowej rzeczywistości? Na początek MEMY
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?