– Na pewno nie będzie to łatwy mecz, jak mogłoby się wydawać niektórym po spojrzeniu na tabelę. One w ostatnim czasie pozyskały cztery zawodniczki i gdyby grały od początku sezonu w takim składzie, zapewne walczyłyby o czołową ósemkę. To jest zdecydowanie lepszy zespół, aniżeli wskazuje to obecnie ich dorobek punktowy. Musimy zagrać naprawdę dobre spotkanie, żeby być w miarę spokojni o końcowy wynik i wrócić z Gdańska ze zwycięstwem – mówił przed sobotnim spotkaniem Krzysztof Szewczyk, trener Pszczółki.
Lubelski szkoleniowiec nie pomylił się, bowiem gdańszczanki nie przestraszyły się zdecydowanie wyżej notowanych rywalek, rzucając Pszczółce w pierwszej kwarcie aż 30 punktów. Przyjezdne również dobrze zagrały w ofensywie, jednak miały na koncie cztery oczka mniej od miejscowych po premierowej odsłonie (26:30).
Na początku drugiej kwarty lublinianki szybko wyrównały, a następnie po rzucie zza linii 6,75 m Agnieszki Szott-Hejmej wyszły na prowadzenie 33:32. Gdański beniaminek nie zamierzał odpuszczać i zanotował serię 7:0, co pozwoliło gospodyniom odskoczyć na 39:33. Po pierwszej połowie AZS Uniwersytet miał pięć oczek zaliczki (46:41).
Po półtorej minuty gry w trzeciej kwarcie team z Gdańska prowadził już 49:41, a w 24 minucie 58:51. Pszczółka zbliżyła się co prawda na różnicę jednego oczka, ale przed decydującą odsłoną, to podopieczne Mirosława Orczyka miały nadal przewagę jednego punktu (65:64).
Prowadzenie dla przyjezdnych odzyskała dopiero w 36 minucie Peterson, wykorzystując dwa rzuty osobiste (69:68). Na trzy minuty przed końcem konfrontacji gospodynie ponownie prowadziły (73:72) i wynik meczu nadal był sprawą otwartą. Po celnych rzutach Peterson i Day Pszczółka odskoczyła na 76:73, ale chwilę potem trójką odpowiedziała Ukrainka Olena Samburska i na tablicy wyników ponownie pojawił się remis po 76. Gdy do końca starcia pozostawało 50 sekund sfaulowana została Litwinka Giedre Labuckiene, która nie pomyliła się z linii rzutów wolnych. Następnie po niecelnym rzucie miejscowych za trzy punkty trafiła Day i praktycznie było po meczu, gdyż zespół z Lublina miał przewagę pięciu oczek (81:76). Nadzieje gdańszczanek na końcowy triumf odżyły jeszcze na 26 sekund do końca pojedynku, bowiem celnie za trzy przymierzyła ich liderka Tierra La She Ruffin-Pratt (79:81). Zespół Krzysztofa Szewczyka nie dał sobie jednak już odebrać wygranej, a wynik potyczki dwoma celnymi osobistymi ustaliła Peterson.
AZS Uniwersytet Gdański - Pszczółka Polski-Cukier AZS UMCS 79:83 (30:26, 16:15, 19:23, 14:19)
AZS Uniwersytet: Frolkina 19, Ortiz 18, Ruffin-Pratt 17, Pachurina 12, Samburska 6, P. Kuras 5, A. Kuras 2, Kosalewicz, Szczęśniak, Stępień. Trener: Mirosław Orczyk
Pszczółka: Day 28, Peterson 27, Labuckiene 14,Adamowicz 9, Szott-Hejmej 5, Popović, Degbeon. Trener: Krzysztof Szewczyk
Sędziowali: Damian Ottenburger, Krzysztof Tuński, Marcin Gawron
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?