Koszykówka: Wikana Start Lublin gra dzisiaj na wyjeździe z Polskim Cukrem Toruń

Rywalem czerwono-czarnych będzie Polski Cukier Toruń, z którym lublinianie wygrali w pierwszym meczu 75:62.
- Tamto spotkanie nie ma znaczenia - mówi Paweł Turkiewicz, trener Wikany Startu. - Musimy mobilizować się na każdą najbliższą potyczkę. Liga jest nieobliczalna, każdy może pokonać każdego.

Lublinianie po dwóch wygranych z rzędu w ostatniej serii spotkań przegrali przed własną publicznością z Polfarmeksem Kutno, a torunianie byli sprawcami sensacji pokonując na wyjeździe Turów Zgorzelec.

- Zagraliśmy słabiej. Niektórzy zawodnicy myśleli, że czeka nas spacerek, a przeciwnik położy się przed nami. Nic takiego nie nastąpiło, a było wręcz odwrotnie - wyjawia Turkiewicz. - My chcąc myśleć o zwycięstwach, musimy się bić w każdym meczu i mam nadzieję, że tak będzie także i dzisiaj.

Koszykarze na mecz do Torunia udali się we wtorek i tego samego dnia odbyli jeszcze jeden trening. W składzie zabrakło kontuzjowanych Pawła Kowalskiego i Sebastiana Szymańskiego, ale znalazł się w nim Isaac Wells, który ostatnio zmagał się z przeziębieniem. Na parkiecie nie pojawi się jednak Wojciech Hałas, który z juniorami Wikany Startu szykuje się do półfinałowego turnieju mistrzostw Polski, zaplanowanego w weekend w Lublinie.

- Naszym celem są dwa oczka. Stać nas na nawiązanie walki z solidnym rywalem - dodaje Turkiewicz. - Musimy zneutralizować jego mocne punkty, a sami robić swoje i być skoncentrowani.

Mecz z Polskim Cukrem miał się odbyć w weekend, ale wtedy miejscowa hala była zajęta, z uwagi na mistrzostwa Polski juniorów młodszych w lekkiej atletyce, stad niecodzienny termin spotkania.

Lublinianie w środę mogą opuścić ostatnie miejsce w tabeli. Warunek jest jeden. W Toruniu nie mogą przegrać ponad 60 punktami.