Spotkaliśmy się z Robertem Fijałkowskim, tatą chłopca, który opowiedział o dotychczasowej walce syna z chorobą. - Kuba już podczas wakacji zaczął narzekać na bóle w okolicy miednicy i bóle mięśni. Zrzucaliśmy to na karb dorastania i jego aktywności sportowej - opowiada ogolony na "zero" mężczyzna. Zrobił to, aby wyglądać tak jak syn.
Pełen energii nastolatek jeździł na rowerze i uprawiał le parkour. - Wiecznie coś robił. Skakał z kolegami po drzewach i murach. Gra na perkusji to jego kolejna wielka pasja. Podczas gry długo siedział na stołku. Początkowo myśleliśmy, że to właśnie od tej pozycji bolą go mięśnie - mówi pan Robert.
We wrześniu, po wizycie u lekarza rodzinnego, Kuba zaczął się leczyć na grypę. Choroba się jednak przeciągała. - Antybiotyki nie skutkowały, Kuba przeszedł badania w szpitalu przy Chodźki. Pierwsza diagnoza brzmiała - neuroblastomia. Następne badania wykazały PNET. Dowiedzieliśmy się, że to coś złośliwego, coś bardzo złego - opowiada Fijałkowski.
Rozpoczęło się leczenie. Kolejne pobyty w szpitalu i chemioterapie. - Kuba zabierał keyboard na plecy, bo na nim też gra, i jechał do szpitala. Mimo choroby nie stracił ciekawości życia. Wciąż ma nowe pomysły. Chciał jeździć na desce snowboardowej i się udało. Ostatnio zaplanował sobie, że usiądzie na motorze. Obiecaliśmy mu, że na urodziny dostanie kask - mówi ojciec chłopca.
Fundacja Mam Marzenie podarowała Kubie perkusję. - Kiedy pojechaliśmy do szpitala, zrobiła się niezła afera. Była rodzina i koledzy Kuby, a przecież na oddział w ogóle nie można wchodzić. Ale wszystko skończyło się dobrze. Rozłożyliśmy perkusję i Kuba dał koncert w swojej sali - wspomina Andrzej Pochodyła, nauczyciel chłopca ze szkoły muzycznej.
W niedzielę Kuba rozpocznie kolejny etap terapii. W połowie marca chłopiec pojedzie na operację do Wrocławia. - Będzie wycinane ognisko choroby, ta pierwotna zmiana. Cała kuracja konsultowana była z klinikami w Niemczech i Stanach Zjednoczonych. Zagraniczni lekarze postawili podobne diagnozy i sposoby leczenia - mówi Fijałkowski.
19 stycznia w świdnickim kinie Lot odbędzie się "Gala perkusyjna - pomóżmy Kubie". Pieniądze zebrane podczas koncertu zostaną przekazane na leczenie chłopca. Patronat nad imprezą objęła Fundacja 777.
- W tym dniu odbędą się trzy koncerty. Kuba jest uczniem klasy perkusji Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia, stąd też nazwa tej imprezy. Do czasu choroby brał udział w wielu koncertach w mieście i szkole. Występował też w Pałacu Małachowskich w Nałęczowie - wyjaśnia Andrzej Pochodyła, organizator koncertu.
Udział w gali zapowiedzieli perkusiści szkół muzycznych I i II stopnia z województwa lubelskiego. Do Lotu przyjadą muzycy z Lublina, Zamościa, Chełma, Krasnegostawu i oczywiście Świdnika.
- W czasie koncertu zaprezentowanych zostanie wiele rzadkich instrumentów perkusyjnych oraz utwory wielu kompozytorów, charakteryzujące się różnymi technikami gry perkusyjnej. Wierzymy, że za rok podczas kolejnej gali wystąpi również Kuba i pokaże swój wielki talent - mówi Pochodyła.
Kubie można też pomóc, wpłacając pieniądze na jego konto: Jakub Fijałkowski, ul. Racławicka 11/13, 21-040 Świdnik, Bank Pekao S.A I Odz. W Świdniku numer rachunku: 42124024541111001029237079. Można też przekazać 1% podatku dla Stowarzyszenia na rzecz Dzieci z Chorobami Krwi w Lublinie, ul. Chodźki 3, 20-093 Lublin. Numer rachunku: 73105019531000002271770576 z dopiskiem - dla Jakuba Fijałkowskiego.
Plakat reklamujący koncert na rzecz Kuby
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?