Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Letnie imprezy w centrum Lublina to bolączka mieszkańców śródmieścia

Sylwia Hejno
Mariusz Iwanicki
Mariusz Iwanicki Małgorzata Genca
O tym, jak się żyje na co dzień w rozrywkowym centrum Lublina opowiada radny dzielnicy Śródmieście Mariusz Iwanicki.

Centrum Lublina pięknieje, kamienice są coraz ładniejsze, coraz czystsze. Czy zmienia się też życie mieszkańców?
Na pewno, chociaż mam wątpliwości, czy na lepsze. Osoby starsze, których jest w śródmieściu bardzo dużo, młode pary z dziećmi czy samotne matki skarżą się na główną bolączkę sezonu letniego, czyli robienie imprez w ścisłym centrum. Wiadomo, że jest tu dużo klubów, pubów czy dyskotek, ale czym innym są masowe wydarzenia na otwartych przestrzeniach. Czas imprez studenckich czy miejskich festiwali jest dla nich bardzo trudny. Wiele do życzenia pozostawia zachowanie młodych ludzi, którzy przyjeżdżają do centrum, aby się rozerwać. Rozchodzą się po bramach i klatkach schodowych, dewastują je, załatwiają potrzeby fizjologiczne i do rana krzyczą ludziom pod oknami. Patrole policji, Straż Miejska i firmy ochroniarskie nie są w stanie upilnować wszystkich imprezowiczów. Zapominamy, że tu żyje ktoś na co dzień, że np. na ulicy Bernardyńskiej znajduje się hospicjum i że głośna muzyka do rana, jak to było podczas ostatnich koncertów, może być dla pacjentów uciążliwa. Uważam, że takie imprezy powinny się odbywać na obrzeżach miasta.

Czytaj: Hałasy i pijaństwo podczas juwenaliów wywołują protesty

Co w takim razie z Nocą Kultury?
Ostatnie dwie edycje mnie zasmuciły. Rozczarowały słabe starania służb porządkowych, żeby to wszystko potem uporządkować, a także pijani ludzie, którzy przetaczali się tabunami przez miasto. Chyba nie na tym polega uczestnictwo w wydarzeniach kulturalnych.

Czy nie jest to jakiś koszt mieszkania w centrum, z którym po prostu trzeba się pogodzić?
Oczywiście, że w pewnym stopniu tak. Podejrzewam, że jest wielu mieszkańców, którym to nie przeszkadza. Życie towarzyskie zawsze było bujniejsze w centrum i to jest normalna sprawa. Mowa o pewnej nadwyżce. Trzeba umieć się postawić na miejscu tych, którzy chcą w swoich domach wypocząć.

Czytaj: Mieszkańcy nie chcą "Innych Brzmień"

To może przeprowadzka?
Dla jednych jest to możliwe, dla drugich nie. Ale trzeba też uszanować, że ktoś wybrał to miejsce na swój dom, żyje tu często z pokolenia na pokolenie i też chce mieć w tym domu pewne prawa, a nie być zmuszonym do wyprowadzki.
Śródmieście nie cieszy się opinią spokojnej dzielnicy...
Wizja, że w centrum i tak się pije i wszyscy stoją w bramach, więc nikomu hałasy nie przeszkadzają, jest mocno przesadzona. Od kiedy nie wolno spożywać alkoholu w miejscach publicznych, takie zjawisko zostało ukrócone. Swoją drogą pamiętam, że w latach dziewięćdziesiątych, kiedy to prawo nie obowiązywało i miejscowi wystawali w bramach, to mimo tego było czysto. Panowało niepisane prawo, że nie wolno śmiecić. Dziś stanie w bramach rzeczywiście zdarza się na biedniejszych ulicach, jak np. na Zamojskiej, ale nie jest już regułą. To bardzo smutny widok, bo świadczy o tym, że młodzi ludzie nie mają gdzie się podziać. Ich rodzice nie mają pieniędzy, żeby wysłać ich na wakacje, jedyną rozrywką dla nich jest granie w piłkę na podwórzach.

Czemu nie korzystają z wydarzeń, które odbywają się w centrum? Wiele z nich jest bezpłatnych.
Ponieważ biednie wyglądają i często noszą dresy, nie są mile widziani i mają tego świadomość. Poza tym, jeśli coś oferujemy, nawet bezpłatnie, na przykład kino, to wiadomo, że od repertuaru zależy, do kogo ta oferta będzie skierowana i kto przyjdzie. Każda grupa ma swoje specyficzne potrzeby. Miasto świetnie sobie radzi z wydarzeniami kulturalnymi, jest mnóstwo koncertów, spektakli i wystaw, natomiast w tym przypadku trzeba tym osobom dać możliwość zrealizowania w gruncie rzeczy bardzo prostych i podstawowych postulatów, jak na przykład stworzenie boiska.

Mieszkańcy mieli swego czasu pomysł, aby powstało przy ulicy Zamojskiej.
Zgadza się. Do Rady Dzielnicy Śródmieście, w tym do mnie, przyszła grupa młodych ludzi z prośbą, abyśmy im pomogli stworzyć małe, wielofunkcyjne boisko. Przez kilka dni chodzili i zbierali podpisy poparcia na swojej ulicy, zobowiązali się, że będą dbali o to miejsce... Nie chodziło o żaden Orlik, ale o kawałek dobrej nawierzchni, którą można by ogrodzić i grać tam w siatkówkę, kosza i piłkę nożną. Dla mnie to dowód, że oni chcą coś robić, nie są bierni i mają odwagę przemówić w swoim imieniu.

Co się stało?
Nie udało się, mimo że nic tam nie ma i z tego, co się orientuję, miasto nie ma planów zagospodarowania tej przestrzeni. Oficjalną przeszkodą było to, że ogrodzenie oszpeci wygląd zabytkowych budynków. Nie widzę spójności tej decyzji z tym, że w tak zabytkowej okolicy Zamku Lubelskiego można wbudować tysiące ton betonu dla przyszłego centrum handlowego. Razem z kolegą, jako radni dzielnicy, złożyliśmy 23 kwietnia w tej sprawie pismo, ale do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi. To przykre, bo ci chłopcy, którzy szukają oparcia w nas, widzą, że też jesteśmy bezradni. A oni nadal nie mają czym się zająć. Placów zabaw jest niewiele, ogólnodostępnych boisk prawie wcale, a to są podstawowe potrzeby.

Czytaj: Nie będzie boiska, bo ogrodzenie jest brzydkie

Czy sama architektura w centrum nie utrudnia sprawy? Łatwiej wybudować place i boiska na osiedlach, gdzie zabudowa jest rzadsza, miejsca na nie występują naturalnie.
Jest oczywiście trudniej, ale myślę, że sporo takich miejsc spokojnie by się znalazło. Nie widzę też problemu, żeby istniejące place zabaw doposażyć. Po ostatniej sesji rady dzielnicy udało się przegłosować, że na ul. Zamojskiej pojawi się nowa huśtawka. Tylko, że to wciąż bardzo mało. Wbrew pozorom w śródmiejskich kamienicach mieszka bardzo, bardzo dużo dzieci. Jeśli pozostawimy je same sobie i od małego będziemy uczyć, że są na straconej pozycji, to gdy dorosną, faktycznie się na niej znajdą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski