Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Licznik się kręci i wskazuje czwórkę. Avia Świdnik - Energetyk Jaw. 3:1

Kamil Balcerek
Ataki Dominika Wójcickiego były nie do  zatrzymania.
Ataki Dominika Wójcickiego były nie do zatrzymania. Karol Wiśniewski
Siatkarze Avii Świdnik nie zwalniają tempa i wygrywają mecz za meczem. Po trzech kolejnych zwycięstwach bez straty seta, w sobotę wygrali z Energetykiem Jaworzno 3:1. Spotkanie mogło się podobać publiczności, bo było bardzo zacięte i wyrównane, nie brakowało też efektownych zagrywek i bloków. Po raz kolejny formą błysnął Dominik Wójcicki, młody atakujący świdnickiego zespołu.

- Miło było patrzeć na taką grę. Dominik, choć jest młodym zawodnikiem, pokazuje, że można na niego liczyć, nawet w najtrudniejszych momentach. Z każ dym meczem coraz lepiej radzi sobie także Łukasz Makowski, choć w pierwszym secie było trochę nieporozumień - ocenia Krzysztof Lemieszek, trener zespołu.

Z drużyną Energetyka przyjechało dwóch zawodników w przeszłości związanych z zespołem Avii: Maciej Rzedzicki, który jest wychowankiem świdnickiego klubu i Jakub Kazimierski, środkowy, który grał w Avii jeszcze dwa sezony temu. Ten drugi pokazał kilka ciekawych zagrań, głównie z pola zagrywki, notując na swoim koncie kilka asów serwisowych. Dobrze w drużynie gości prezentował się także atakujący Adam Kurian, na którego przez dłuższy czas świdniczanie nie mogli znaleźć sposobu. - Kurian sam nie był w stanie wygrać meczu - mówi Lemieszek. - My mieliśmy Wój-cickiego i Wojciecha Pawłowskiego, którzy w ataku spisywali się równie dobrze.

Trzy pierwsze sety miały podobny przebieg. Do połowy każdego z nich prowadzili przyjezdni, ale w końcówkach tracili przewagę na rzecz Avii.

W pierwszej odsłonie jednak zdołali sobie wypracować na tyle dużą przewagę, że Avia nie była jej w stanie zniwelować, choć walczyła do końca. Nie pomogły nawet dwa efektowne bloki Adama Michalskiego i atak Dominika Wójcickiego. Avia obroniła trzy kolejne piłki setowe, ale ostatecznie przegrała do 23.

Drugi set był niezwykle zacięty i zakończył się dopiero przy stanie 29:27 dla gospodarzy. Ostatni punkt zdobył atakiem Jakub Guz, wcześniej przyjezdni cztery razy bronili piłki setowej. - Był taki moment, że Kuba dwa razy dostał czapę i kibice spodziewali się zmiany - dodaje Lemieszek. - Ja jednak się cieszę, że nie podjąłem pochopnej decyzji, bo choć Kuba początkowo nie mógł się załapać w ataku, to wraz z Mariuszem Kowalskim wykonał dobrą pracę w odbiorze, pomagając Pawłowskiemu.

Trzeci set także upłynął pod dyktando gości, którzy prowadzili już nawet 16:13. Ponownie jednak świdniczanom udało się odrobić stratę i doprowadzić do remisu 20:20. Kluczowa akcja miała miejsce przy stanie 22:23. Michalski popisał się efektownym zbiciem ze środka, a następnie Wójcicki posłał asową zagrywkę. Ostatni punkt Avia zdobyła po autowym ataku Kuriana.

W czwartej partii goście nie byli już w stanie nawiązać równorzędnej walki z gospodarzami. Avia szyko uzyskła przewagę pięciu punktów, a ostatnią piłkę skończył atakiem Guz.

Avia Świdnik - MCKiS PKE Energetyk Jaworzno 3:1 (23:25, 29:27, 25:23, 25:20). Widzów: 400

Avia: Makowski, Guz, Pawłowski, Malicki, Michalski, Wójcicki, Kowalski (libero) oraz Jarosz, Grabarczyk, Jaskulski. Trener: Krzysztof Lemieszek.

Energetyk: Antosik, Skrzypiński, Nowak, Kazimierski, Kurian, Gorzewski, Rzędzicki (libero) oraz Syguła, Szopa. Trener: Jacek Sowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski