- Nie chodzi o to, żeby łupić kierowców - przekonuje Żmijan, wiceszef sejmowej komisji infrastruktury. - Ale jeśli chcemy mieć w Polsce całą sieć porządnych dróg, to wszyscy musimy wziąć ciężar ich budowy na swoje barki. I rozszerzyć opłaty za przejazd na wszystkie drogi krajowe, dla wszystkich samochodów, także osobowych - dodaje. Polityk tłumaczy, że na razie to tylko pomysł. Zaznacza, że do jego sformułowania skłonił go m.in. fakt, że na lata 2014-20 pieniędzy na drogi z UE może nie być aż tyle, na ile liczył polski rząd. - Jak wiemy, jest kryzys, więc środków może być mniej niż w latach 2007-13. Dodatkowo mamy wysoki dług publiczny, w czasie kryzysu mniejsze będą wpływy z podatków do budżetu państwa. I na wszystko pieniędzy nie wystarczy - wylicza.
Ile miałyby wynosić opłaty? - Ta sprawa musiałaby być przedmiotem konsultacji - zaznacza Żmijan. Obecnie w systemie ViaToll (pobiera opłaty za pojazdy o masie powyżej 3,5 tony) najniższa stawka wynosi 16 gr za kilometr. Łatwo policzyć, że przy takiej cenie podróż np. z Lublina do Chełma krajową "dwunastką" kosztowałaby około 12 zł.
Wojciech Malusi przypomina jednak, że kierowcy już dziś płacą. - W paliwie jest akcyza, VAT i opłata paliwowa (w sumie około 50 proc. ceny detalicznej paliwa - red.). Przy zakupie nowych samochodów i części zamiennych też płacimy VAT. To daje rocznie kwotę około 45 mld zł. I co ciekawe - te pieniądze, oprócz opłaty paliwowej, nie są przeznaczane na drogi, ale na inne budżetowe cele. A z budżetu na drogi państwo przeznacza rocznie tylko ok. 3 mld zł - wylicza. - Drogi buduje się za pieniądze z Krajowego Funduszu Drogowego. Składają się na niego środki unijne, fundusze z emisji obligacji, opłata paliwowa, kredyty i wpływy z ViaToll.
- Już dzisiaj kierowcy płacą, m.in. akcyzę i VAT w paliwie. Ale większość tych pieniędzy nie jest przeznaczana na inwestycje drogowe. Może najpierw na wykorzystaniu tych kwot trzeba by się skoncentrować? - komentuje Adam Abramowicz, poseł PiS z Lubelszczyzny. - To kuriozalny pomysł, żeby na społeczeństwo przerzucać wszystkie obowiązki należące do państwa. To szukanie na siłę pieniędzy w kieszeni obywateli - ocenia Jarosław Żaczek, poseł Solidarnej Polski.
Przeciwni pomysłowi wprowadzenia opłat są nawet parlamentarzyści koalicji. - To zbyt duże obciążenie dla kieszeni kierowców, byłby to de facto nowy podatek - argumentuje Grzegorz Raniewicz (PO). - To moim zdaniem nie wchodzi w grę - zaznacza Jan Łopata z PSL.
Wygląda na to, że jak na razie wprowadzenie opłat na drogach krajowych dla wszystkich to tylko pomysł Stanisława Żmijana. - Żadne prace legislacyjne w tym kierunku nie są prowadzone - zastrzega Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy ministra transportu.
Nie zmienia to jednak faktu, że pieniądze na budowę dróg w Polsce są potrzebne. - Aby przez najbliższych 15 lat doprowadzić drogi w Polsce do standardu obecnego w krajach starej UE, potrzeba co roku 25 mld zł. Recepta na ich pozyskanie jest prosta - przeznaczajmy pieniądze, które już dziś płacą użytkownicy dróg, czyli wspomnia-ne 45 mld zł, na inwestycje w tym zakresie. Nie obciążajmy jednak nowymi opłatami kierowców - zaznacza Wojciech Malusi, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?