- Okazało się, że figuruję jako pracownik NZOZ Gastromed (od 1.01 do 31.12. 2011 r.), mimo że nigdy nie miałam z tą przychodnią kontaktu. Harmonogram pracy zawiera nawet dni i godziny moich dyżurów. Żadnego z nich oczywiście nie odbyłam. Nie mogłam, bo w tym samym czasie pracowałam w szpitalu - opowiada jedna z pielęgniarek (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).
W takiej samej sytuacji znalazła się też jej koleżanka z placówki przy Al. Racławickich. Ona też miała pracować w Gastromedzie (20 godzin tygodniowo). - Jestem wściekła. Z tym NZOZ-em miałam kontakt w 2009 r., ale krótko. A dziś dowiaduję się, że ktoś dorabia moim kosztem. To skandal - uważa. - Boję się, że któregoś dnia zapuka do mnie ZUS albo Urząd Skarbowy i upomną się o "swoje". A jeśli zgłosi się pacjent niezadowolony z zabiegu w NZOZ-ie, przy którym rzekomo asystowałam. Co wtedy? Tu chodzi o moje dobre imię -dodaje kolejna pielęgniarka z ponad 20-letnim stażem.
Żeby zdobyć NFZ-owski kontrakt Gastromed musiał mieć odpowiednią liczbę wykwalifikowanego personelu. Może dlatego znalazłyśmy się na liście pracowników - sugerują kobiety.
Kierownik NZOZ Gastromed odpiera zarzuty. - Wszystkie pielęgniarki, które zatrudniamy, a są wśród nich również siostry ze szpitala wojskowego, podpisały z nami umowy. Ale ponieważ dostaliśmy mniejszy kontrakt niż początkowo zakładaliśmy, niektóre pielęgniarki, mimo że stanowią "zaplecze" NZOZ-u, nie pełnią dyżurów, bo na razie nie ma takiej potrzeby - mówi dr Wit Danilkiewicz. - Poza tym współpracujemy ze szpitalem wojskowym, zapewniając obsługę dyżurową na niektórych oddziałach.
- Niektóre nasze pielęgniarki mają umowę z Gastromedem - potwierdza Teresa Żak, przewodnicząca ZZPiP w placówce przy Al. Racławickich. - Każdy ma prawo dorabiać. Ale są i takie, które żadnych umów nie podpisywały. Jakim prawem wykorzystano więc ich dane osobowe? - pyta. Już cztery miesiące temu pielęgniarki powiadomiły o nieprawidłowościach NFZ. Do dziś nie otrzymały odpowiedzi.
Fundusz poinformował Kurier, że prowadził "korespondencję wyjaśniającą" z kierownikiem NZOZ Gastromed. - Zgodnie z uzyskanymi informacjami dane pielęgniarek zostały przekazane przez przychodnię omyłkowo i panie zostały już usunięte z potencjału wskazanego do realizacji umowy - mówi Krzysztof Tuczapski, dyrektor lubelskiego NFZ-u. - Omawiana sytuacja nie miała wpływu na wybór oferty złożonej przez świadczeniodawcę do zawarcia umowy. - Błędy się zdarzają - kwituje dr Danilkiewicz.
- Takich przypadków jest więcej, w całym regionie. Dlatego poprosiliśmy o interwencję Urząd Kontroli Skarbowej - tłumaczy Maria Olszak-Winiarska, przewodnicząca ZZPiP na Lubelszczyźnie.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?