Lubelszczyzna wolno wydaje środki z UE

Najlepiej prezentujemy się w ocenie wartości wszystkich wniosków o dotacje, które przeszły sprawdzian formalny. Pod tym względem Lubelszczyzna zajmuje czwarte miejsce wśród 16 polskich województw (za mazowieckim, śląskim i pomorskim). Ale jeśli przyjrzeć się wnioskom zatwierdzonym do realizacji, jest znacznie gorzej. Tu nasze województwo znalazło się na 10. miejscu w grupie innych regionów.

Bardzo słabo wypadamy, jeśli chodzi o wartość umów podpisanych z samorządami czy innymi podmiotami. Lubelszczyzna uplasowała się pod tym względem na 14. pozycji - zawarto umowy na 962 mln zł (w sumie do wydania mamy 4,7 mld zł). Gorzej jest tylko w województwach opolskim (829 mln zł) i świętokrzyskim (828 mln zł).

Władze województwa zapowiadają na ten rok przyspieszenie w wydawaniu unijnych pieniędzy. Bogdan Kawałko, dyrektor Departamentu Strategii i Rozwoju Regionalnego Urzędu Marszałkowskiego, przypomina, że konkursy po dotacje ogłoszone w 2008 r. zakończyły się awanturą. Poszło o pieniądze na drogi powiatowe i gminne - samorządy podkreślały m.in., że zasady ich przyznawania były niesprawiedliwe. - Z tego powodu w 2009 r. zarząd województwa przebudował system naboru i oceny wniosków. Wprowadzone zmiany zagwarantowały większy obiektywizm procedur. Jednak ich wdrożenie trwało i kolejne nabory ogłosiliśmy dopiero w drugim kwartale ub. r. - tłumaczy dyr. Kawałko. - Poza tym tylko 19 proc. wszystkich środków z RPO przeznaczyliśmy na projekty kluczowe (które nie muszą się starać o dotacje, mają je zapewnione- red.). Resztę chcemy rozdzielić w konkursach. Procedury trwają wte-dy dłużej, ale umożliwia to szerszy dostęp przedsiębiorcom, samorządom, organizacjom pozarządowym itp. do funduszy europejskich - tłumaczy Bogdan Kawałko.

- W tym roku chcemy rozdysponować blisko miliard zł. To oznacza, że pod koniec tego roku w rękach wnioskodawców znajdzie się 94 proc. środków dostępnych w naszym RPO - zapewnia dyr. Kawałko.