Odpowiedzi na te pytania poznamy jeszcze w tym tygodniu. Urzędnicy z Zarządu Transportu Miejskiego będą na ten temat rozmawiać z lubelskimi przewoźnikami.
Pomysł, aby w nowych autobusach pasażerowie sami otwierali drzwi nie jest nowy. Takie rozwiązanie jest powszechnie stosowane na przykład w Warszawie. Urzędnicy z ZTM chcą wprowadzić je również w Lublinie. Chodzi o to, aby bez potrzeby nie wyziębiać całego pojazdu i otwierać jedynie wejścia, którymi pasażerowie chcieliby wchodzić.
- W tym tygodniu omówimy tę sprawę z przewoźnikami i ustalimy jasne zasady, na jakich ma działać "ciepły guzik" - zapewnia Jakub Kozak z Zarządu Transportu Miejskiego.
"Ciepły guzik" to specjalny przycisk do otwierania drzwi przez pasażerów. Znajduje się zarówno na zewnątrz, jak również w środku wozu. W chwili, kiedy pojazd dojeżdża na przystanek, pasażer może go nacisnąć, a wówczas drzwi otworzą się po zatrzymaniu wozu. Nie ma zagrożenia, by wejście otworzyło się w trakcie podróży.
W "ciepłe guziki" nie są jednak wyposażone wszystkie pojazdy komunikacji miejskiej, które jeżdżą po Lublinie. Są one jedynie w najnowszych wozach. W sumie chodzi o 85 autobusów i trolejbusów. Czterdzieści z nich to mercedesy citaro i autosany sancity, które należą do ZTM. Natomiast pozostałe, czyli trolejbusy solaris oraz autobusy marki Mercedes, są własnością Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.
Urzędnicy z ZTM chcą, aby "ciepłe guziki" były aktywne jeszcze tej jesieni. Co Wy na to? Piszcie w komentarzach pod tekstem
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?