Śledztwo w tej sprawie prowadził Lubelski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej oraz Wydział do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Grupa miała kraść pieniądze z kont bankowych przez kilka lat. - W jej działalność zaangażowanych było ponad 500 osób. Łączna wartość skradzionych środków przekroczyła 154 miliony złotych - podaje dział prasowy Prokuratury Krajowej.
Wśród 18 osób objętych aktem oskarżenia, skierowanym do Sądu Okręgowego w Lublinie, ma być trzech kierowników grupy działającej na terenie całej Europy. Szefowie procederu mieli znajdować się na terenie Federacji Rosyjskiej, ale członkowie grupy mieli pochodzić też z Łotwy.
Akt oskarżenia dotyczy okresu od czerwca 2011 roku do kwietnia 2016 roku.
Grupa działająca na terenie kilkunastu krajów Europy, korzystała z wiedzy hakerów włamujących się na konta bankowe.
Jak wyglądał mechanizm działania przy wykorzystaniu systemu bankowości elektronicznej oraz szkodliwych programów komputerowych typu "koń trojański"?
- Wyłudzone środki pieniężne przelewane były na założone wcześniej na terenie Polski i innych krajów europejskich rachunki bankowe. Z tych kont skradzione pieniądze transferowano na Ukrainę, do Rosji oraz innych krajów. Członkowie grupy wykonywali również szereg innych czynności, które miały na celu utrudnienie stwierdzenia przestępczego pochodzenia pieniędzy - czytamy w komunikacie prasowym prokuratury.
Z prokuratorskich ustaleń wynika, że grupa przestępcza działała od czerwca 2009 roku.
- Grupa czerpała korzyści z dokonywania na terenie różnych krajów Europy oraz innych kontynentów przestępstw phishingu, czyli przechwytywania danych informatycznych w celu kradzieży środków z rachunków bankowych. W kodzie oprogramowania złośliwego zaszyfrowywane były numery rachunków założonych przez członków grupy przestępczej, przeznaczonych do transferów pieniędzy - podaje Prokuratura Krajowa.
Inne, wyznaczone osoby miały organizować transfery pieniędzy.
- Bardzo ważną rolę w grupie pełniły osoby zajmujące się pozyskiwaniem tzw. słupów, którzy zakładali rachunki bankowe. Osoby te informowano o mechanizmach funkcjonowania procederu oraz zasadach ostrożności w celu uniknięcia odpowiedzialności karnej - informuje Prokuratura Krajowa.
W bankach jako adres do korespondencji podawane były pustostany, albo namiary na przypadkowe osoby.
Osoby pełniące rolę tzw. słupów miały nie tylko zakładać rachunki, ale też wypłacać pieniądze z bankomatów. Śledczy podają, że "najczęściej osoby te były werbowane spośród nałogowych alkoholików".
- Przez pierwsze dwa lata działalności grupy niemal wszystkie kradzieże dokonywane były na szkodę osób mieszających poza granicami Polski. W olbrzymiej większości byli to obywatele Holandii i Niemiec. Natomiast od grudnia 2013 roku głównym punktem ataku stały się banki znajdujące się na terenie Polski - podaje prokuratura.
W przypadku kradzieży dużych sum pieniędzy w przepływ środków zaangażowanych było nawet kilkanaście rachunków bankowych. Na przykład 23 kwietnia 2013 roku przechwycone zostało prawie 400 tysięcy złotych.
Śledczy podają, że zostało ujawnionych prawie 1300 kradzieży z kont bankowych. Członkowie grupy tylko na terenie Polski mieli założyć ponad 2 tysiące rachunków w kilkudziesięciu bankach, przez które przetransferowano pochodzące z kradzieży środki w kwocie co najmniej 154 milionów złotych. Jednorazowe przelewy wynosiły od kilkunastu do kilkuset tysięcy złotych.
- Na podstawie postanowień wydanych w toku śledztwa dokonano kilkudziesięciu blokad rachunków prowadzonych na rzecz podejrzanych, na łączną kwotę przekraczającą 70 milionów złotych. Dotychczas prokurator przedstawił zarzuty 198 osobom - czytamy w komunikacie prasowym Prokuratury Krajowej.
Sprawa jest rozwojowa.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Oszustom Stop! Policja apeluje o ostrożność