Lublin: Po piątkowej burzy pan Tadeusz tonie w żwirze. ''To pokłosie inwestycji budowlanej dworca PKP Zachód"

W nocy z piątku na sobotę w Lublinie przeszły gwałtowne burze. W wyniku nawałnicy na posesję pana Tadeusza dostał się żwir z nowo wybudowanej drogi. - Nic tam nie jest utwardzone. Wystarczył intensywny deszcz, a ja nie mam jak wyjechać z domu. To pokłosie tej inwestycji budowlanej dworca PKP Zachód - żali się.

W tym miejscu nie ma asfaltu, jest nieutwardzona droga wysypana żwirem. - Kiedy intensywnie padało to woda przez chodnik tu wszystko przyniosła. Nie ma w tym miejscu studzienki, która by zapobiegła tworzeniu się takich ''nurtów" - tłumaczył pan Tadeusz.

Nie jest to pierwsza tego typu sytuacja, z którą spotkał się mieszkaniec Lublina. - Kiedyś tu zalało mnie błotem i położyli płyty, które pomagały. Teraz szef budowy obiecał mi, że będzie dobrze. Jak pokazywali mi plany to chodnik miał być niżej, a nie jest. Teraz woda z niego spływa do mnie - mówi pan Tadeusz. - Ktoś chyba zrobił coś nie tak, ktoś nie pomyślał, bo to tak nie powinno wyglądać.

Sprawa jeszcze nie została jeszcze nigdzie zgłoszona. - Zamierzam gdzieś pójść w tej sprawie w poniedziałek, bo tak nie może być - mówi mieszkaniec Lublina.

Wkrótce wrócimy do tego tematu. Jednak pan Tadeusz ma już pomysł na rozwiązanie tego problemu: - Wystarczyłoby 10 metrów stąd zrobić studzienkę.