Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin: Pobili kierowcę na ulicy. Nikt nie pomógł. Policja zaskoczona, psychologowie nie

Aleksandra Dunajska, sys
Lublin: Kierowca subaru nie spodziewał się ataku mężczyzn
Lublin: Kierowca subaru nie spodziewał się ataku mężczyzn Dariusz Gdesz / Polskapresse
36-letni kierowca subaru jadąc 24 sierpnia, tuż przed północą, al. Solidarności widział, że jadący za nim samochód daje mu znaki światłami. Ale z pewnością nie spodziewał się tego, co nastąpiło chwilę później. Został pobity, a jego samochód zniszczony na środku ulicy. Nikt nie pomógł kierowcy. Policja nie przypomina sobie, żeby w ostatnich latach w Lublinie miały miejsce podobne zdarzenia.

Kiedy kierowca subaru zatrzymał się na czerwonym świetle na skrzyżowaniu z ul. Lubomelską z dodga wysiadło czterech mężczyzn. - Jeden z nich wybił szybę i zaczął zadawać uderzenia kierującemu Subaru, drugi z mężczyzn skakał po jego samochodzie - relacjonuje Andrzej Fijołek z KWP Lublin.

Al. Solidarności: Brutalny atak na kierowcę. Nikt nie zareagował

Co jednak bardziej zaskakujące - mimo że, jak informuje policja, podczas ataku na skrzyżowaniu byli też inni kierowcy , żaden z nich nie pomógł poszkodowanemu: - Rozumiem, że ktoś mógł się obawiać wystąpić przeciwko czterem napastnikom. Ale dziwne jest, że nikt nawet nie zadzwonił po policję. Nawet po tym jak sprawcy odjechali, żadna z osób nie podeszła do pobitego mężczyzny - dodaje Andrzej Fijołek.

Dr Jolanta Wolińska z Zakładu Psychologii Społecznej UMCS jest jednak mniej zaskoczona: - Znany jest przypadek kobiety zamordowanej na oczach wielu ludzi. Został opisany w wielu podręcznikach psychologii. Wniosek: - Im więcej świadków, tym częściej ludzie nie reagują na przemoc. Tłumaczą sobie, że ktoś inny już na pewno to zrobił, zadzwonił po policję, pomógł ofierze. To mógł być jeden z czynników, który zdecydował o zachowaniu innych kierowców w tym przypadku - tłumaczy psycholog.

Poszkodowany lublinianin zgłosił się na policję. Sprawcami okazali się 23-letni mieszkaniec Katowic (to on zadawał ciosy) oraz 25-latek z Lubartowa (skakał po samochodzie). Dlaczego zaatakowali? Tłumaczyli, że kierowca subaru chwilę wcześniej zajechał im drogę wjeżdżając na ich pas ruchu.

Obaj napastnicy usłyszeli zarzuty i zostali doprowadzeni do prokuratury. - Dostali dozory policyjne - mówi Fijołek. Grozi im do 5 lat więzienia.

Andrzej Fijołek nie przypomina sobie, żeby w ostatnich latach w Lublinie miały miejsce podobne zdarzenia. - Był przypadek, że jeden kierowca odśnieżył sobie miejsce na parkingu, a drugi mu je zajął. Doszło wtedy do rękoczynów. Ale sytuacji, żeby na środku ulicy ktoś komuś skakał po samochodzie raczej dawno nie było - zaznacza policjant.

Czy zgadzacie się z opinią psychologa? Czy coraz częściej nie reagujemy na ludzką krzywdę? KOMENTUJCIE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski