Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin: Soyka śpiewa teksty Agnieszki Osieckiej

gh
Soyka odkrywa dla nas Osiecką
Soyka odkrywa dla nas Osiecką materiały prasowe artysty
- Dla siebie odkryłem latem tych kilka "niezagospodarowanych" tekstów, odłożonych na bok przez Agnieszkę z niewiadomych powodów - mówi Stanisław Soyka, który w czwartek koncertuje w filharmonii lubelskiej.

Co jeszcze można Polakom powiedzieć o Agnieszce Osieckiej?
Można powiedzieć wiele nowego, choć ja się tym tutaj nie zajmuję, najlepszą pracę w tym temacie podejmuje Agata Passent fundacją Okularnicy. Oni wykonują tam niezwykłą pracę, biorąc pod uwagę ilość wierszy Agnieszki. Stwierdzono już, że napisała ich 2,5 tysiąca, a wiele wskazuje na to, że ilość może być większa. Ja dla siebie odkryłem latem tych kilka "niezagospodarowanych" tekstów z płyty, odłożonych na bok przez Agnieszkę z niewiadomych powodów. One mają tego ducha, tę energię, która charakteryzuje jej poezję.

TU PRZECZYTASZ o imprezach kulturalnych w Lublinie. Zapowiedzi, relacje, recenzje

Ale skoro nagrano dziesiątki płyt dotyczących poetki lub z jej wierszami, to czy jest sens jeszcze raz wałkować ten temat?
Nie mam uczucia, że "wałkuję temat", bo choć wiersze, których używam, wyszły w zeszłym roku drukiem w dwutomowym zbiorze "Wiersze prawie wszystkie", ale to pewien kalejdoskop refleksji Agnieszki, o nieocenionej jakości. Gdy zacząłem śpiewać te rzeczy na koncertach, okazało się, że to zadziwiające, jak pozytywnie ludzie reagowali na nieznaną piosenkę, nieznane teksty. Agnieszka swoją poezją wykreowała coś szczególnego - miała to do siebie, że Polacy słuchali i słuchają jej uważnie. Była poetką, która potrafiła mówić o swoim mieście, o Polsce, potrafiła wyrażać kontrowersyjne i krytyczne refleksje, ale nigdy nie zawierały jadu. Właściwie to wydaje mi się, że dopiero teraz zaczynamy rozumieć, jakim była dla nas skarbem. To w jakimś sensie najważniejsza poetka po wojnie. Nie umniejszając niczego wybitnym poetom i poetkom - Agnieszce udało się uzyskać coś niezwykłego: bardzo długo trzymała standard polskiego słowa wobec mas. Była strażniczką polszczyzny.

Czy to jej największy atut?
Przede wszystkim to, że są to teksty charyzmatyczne, ale pisane językiem prostym, niemal potocznym. Nie ma tu banału, ale jest prostota. Choćby z tego powodu kilka wierszy trzeba było "umuzycznić".

Domyślam się, że do wierszy Osieckiej łatwo pisze się muzykę.
Ta poezja jest muzykalna, zresztą Agnieszka była melomanką. Jej fraza literacka jest bardzo muzyczna.

We wkładce do płyty Magda Umer pisze, że jest to płyta wyjątkowa. Nie ma co ukrywać, że tak artyści mówią o każdej płycie. Chciałbym, żeby teraz Pan tę tezę obronił.
Jest o tyle wyjątkowa, że w całej historii powstawania albumu, od samego początku miałem wrażenie, że ta płyta została zrobiona lekko, że nagrywanie nie wyczerpało nas. Materiał był tak świeży, że łatwo było wpaść w samozachwyt.

Soyka - "Tylko brać, Osiecka znana i nieznana"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski