Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin: Uratowała syna, teraz pomaga innym

Monika Fajge
Koszmar lubelskiej rodziny zaczął się zaraz po wakacjach, pięć lat temu: - Bartek przeszedł bardzo dziwne przeziębienie. Nie miał gorączki, ani kaszlu, za to był osłabiony, bolała go głowa, mięśnie i stawy - opowiada Edyta Gałęziowska, mama chłopca.

Pani Edyta, zawodowo związana z Uniwersytetem Medycznym w Lublinie, była coraz bardziej zaniepokojona stanem chłopca. 9-letni wtedy Bartek wrócił do szkoły. Ale z dnia na dzień czuł się coraz gorzej.

- Musiałam odbierać go z lekcji, bo nie był w stanie sam wracać do domu. Przestał chodzić na basen, choć wcześniej uwielbiał pływać, wszystko go męczyło - mówi mama. - Do tego pojawiła się nadwrażliwość na dźwięki i światło, podwyższone ciśnienie. Serce biło mu tak szybko, że nie mógł spać. Ze szkoły przynosił gorsze oceny, zaczął robić błędy ortograficzne, z dnia na dzień był coraz bardziej nieobecny - wspomina.

Zrozpaczona matka poszła z synem do pediatry. - Powiedziałam, że w wakacje Bartka ukąsił kleszcz, wbił się w policzek, na bardzo krótko, ale jednak. Bałam się, że to borelioza.

Lekarz uznał , że to nie choroba przenoszona przez kleszcze, bo nie pojawił się rumień. Jego zdaniem, syn pani Edyty po prostu dojrzewał. Nie uwierzyła: - Gdybym mu zaufała, Bartek nie skończyłby szkoły, nie mógłby pracować, ani umysłowo ani fizycznie. Byłby postrzegany jako hipochondryk albo leń - mówi.

Matka wiedziała, że jeśli sama nie pomoże synowi, to nikt tego nie zrobi: - Zostałam z problemem sama, więc zaczęłam szukać w internecie - opowiada. - Tam natknęłam się na naukowe publikacje o boreliozie.

Zdesperowana matka zrobiła synowi test. Ale nie zalecany, podstawowy, bo takie badanie nie zawsze wykrywa boreliozę. I wszystko stało się jasne. Diagnozę potwierdził specjalista z Krakowa. Bartek był chory na boreliozę. Przez 2,5 roku przyjmował antybiotyki oraz specjalne preparaty. Dziś, dzięki determinacji swojej mamy, jest zdrowy.

Ewa Gałęziowska uratowała syna. Teraz chce ratować innych. Fundacja, którą założyła, zbiera podpisy pod petycją do premiera w sprawie włączenia problematyki boreliozy i innych chorób odkleszczowych do Narodowego Programu Zdrowia.

- Fundację nazwałam "Bartek", bo tak ma na imię moje dziecko - mówi pani Edyta. - Od początku wiedziałam, że syn nie zachorował na boreliozę, ot tak, po prostu, żebym mu pomogła i na tym koniec. Skoro zdobyłam wiedzę na temat boreliozy, powinnam się nią podzielić. Nie chcę, żeby ludzie chorzy, musieli przechodzić drogę, którą ja przebyłam. Zależy mi, by trafili do lekarza, który zleci odpowiednie badania, postawi trafną diagnozę i zaproponuje terapię - tłumaczy.

Fundacja "Bartek" nie wydaje broszur informacyjnych dla pacjentów. - Bo nie w chorych leży problem. Oni wiedzą, że coś im dolega. Oczekują natomiast fachowej pomocy - wyjaśnia pani Edyta. Dlatego głównym celem założonej przez nią fundacji jest edukacja medyków. - Do tej pory podczas trzech spotkań przeszkoliliśmy ponad sto osób - mówi Edyta Gałęziowska.

Na stronie jej fundacji są najnowsze publikacje z całego świata na temat boreliozy. Jest też forum, na którym chorzy mogą się wymieniać doświadczeniami. Mimo że osób cierpiących na boreliozę ciągle przybywa, w Polsce braku-je programu profilaktycznego, który obejmowałby m.in. likwidację kleszczy czy edukację dzieci i dorosłych.

- To się musi zmienić. Dlatego przygotowałam petycję do premiera. Chodzi o włączenia problematyki boreliozy i innych chorób odkleszczowych do narodowego programu zdrowia. Każdy może się pod nią podpisać!

Szczegóły na www.fundacja-bartek.pl


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski